Volkswagen zastąpi małe diesle silnikami hybrydowymi

Wygląda na to, że VW w wyniku afery Dieselgate zmienia swoje nastawienie do silników diesla. Przynajmniej tych małych. Po prostu ich nie będzie - w zamian za to otrzymamy silniki hybrydowe.

Niedługo mieliśmy być świadkami premiery nowej jednostki 1.5 TDI, która ma zastąpić "stare" 1.6. Tymczasem prace nad tym silnikiem zostały wstrzymane. Zgodnie z wypowiedziami Franka Welscha - dyrektora działu badawczo-rozwojowego koncernu, nie ma sensu budowanie tego silnika.

Biorąc pod uwagę nadchodzące, coraz ostrzejsze normy i problemy z ich spełnianiem, a także (a może przede wszystkim) koszty konstrukcji nowego silnika, małe diesle straciły sens. W przypadku nowego diesla i VW Polo, cena musiałaby być wyższa o 25% niż jednostki benzynowej.

Zamiast "klekotów" Volkswagen planuje budować niewielkie jednostki hybrydowe na bazie istniejących wersji benzynowych. Nie będzie to system Plug-In, wymagający dużej baterii i drogich rozwiązań. Nie będzie to nawet konstrukcja taka jak w Priusie. Jednostka elektryczna będzie wspomagać benzynową przy ruszaniu, płynnej jeździe oraz dynamicznym przyspieszaniu. Podobnego systemu używały Hondy w wersjach z IMA. Taki silnik ma dać wymierne korzyści w postaci lepszego spełniania norm, a przy okazji nie podnosić ceny bardziej niż o 600-800 Euro w stosunku do analogicznej wersji benzynowej.

Ta deklaracja wpisuje się w zapowiedzi Herberta Diessa o tym, że Volkswagen nie będzie prowadził dalszego downsizingu jednostek, zamiast tego skupiając się na optymalizacji obecnych silników.