BMW 640d Gran Coupe

Aby zrozumieć sens tego samochodu, trzeba najpierw zamknąć oczy. Potem dotknąć miękkiej skórzanej tapicerki, poczuć jej fantastyczny zapach i usłyszeć magiczną muzykę wydobywającą się z zestawu audio. Dopiero później można się zastanowić nad wydaniem ponad 600 tysięcy złotych.

Zaufaj mi, zamknij oczy i pozwól, że poprowadzę Cię przez świat motoryzacyjnego piękna. Piękna, którego nie dostrzeżesz w żadnym innym aucie, które miałeś okazję prowadzić. Piękna, które poczujesz wszystkimi zmysłami. Dlatego zamknij oczy. Złap za uchwyt drzwi i delikatnie pociągnij do siebie. Nie za mocno, w końcowym stadium same się domkną, zamykając Cię w miejscu euforii. Dotknij skórzanej tapicerki pokrywającej fotele. Poczuj miękkość skóry merynosów, jej naturalność i fantastyczny zapach. Przesuń dłoń po boczku drzwi i po kokpicie, na których także poczujesz najwyższej jakości skórę...

A teraz wyobraź sobie, że siedzisz na sali koncertowej. Nie cały tłum - tylko Ty i orkiestra. Gdzieś w tle słyszysz delikatne sączenie się dźwięków z fortepianu, po lewej dołączają skrzypce, którym z prawej zaczyna kontrastować wiolonczela, aż w końcu dołączają bębny, które powodują, że nie możesz złapać tchu. Przenikliwy dźwięk dochodzący do Twojego ucha powoduje, że nie możesz już wytrzymać i otwierasz oczy, żeby zobaczyć to wszystko na żywo...

Witaj w domu, witaj w BMW
To nie sala koncertowa, to nie Twój miękki fotel przy kominku, równie uwielbiany przez Twojego psa. To wnętrze BMW serii 6 Gran Coupe. Miejsce, które w żadnym innym Twoim aucie nigdy wcześniej nie budziło emocji, będące tylko tworem z plastiku, który zawsze oglądasz, dojeżdżając do firmy. Co najwyżej kilka efektownych wstawek z aluminium bądź drewna (często udawanych przez inne tworzywa), może finezyjnie zaprojektowane zegary i praktyczna kierownica. Tu jest jednak inaczej.

Inaczej, bo do wcześniejszych odczuć dotykowych i zapachowych dostajesz fantastycznie skrojony kokpit, który cieszy oko niespotykaną kolorystyką brązu Amaro i białego opalu. Dosłownie wszystko pokryto skórą, a Twoje oczy mogą cieszyć się nie tylko perfekcyjnymi szwami, ale także takimi detalami jak kontrastująca lamówka czy specjalnie wytłoczone napisy BMW Individual. Nie muszę chyba przypominać, że fotele są absolutnie z najwyższej półki - są tak samo komfortowe, na jakie wyglądają i zapewniają więcej niż wystarczającą regulację. Dopełnieniem ekskluzywności jest pas, zamontowany tuż za Twoim ramieniem na oparciu fotela.

Nie mniej luksusu uświadczysz na tylnej kanapie. Fantazyjnie szyta tapicerka robi wrażenie na każdym, kto choć raz usiądzie w Gran Coupe. Intymną atmosferę budują nie tylko elektryczne rolety wszystkich szyb, ale przede wszystkim nisko schodząca linia dachu. Mimo, że BMW proponuje nam możliwość przewiezienia tu trzech pasażerów, przez szeroki tunel środkowy najwygodniej będzie tu dwójce.

Jednak wnętrze BMW 6 Gran Coupe to nie tylko skórzana tapicerka. To także rzadko spotykane inkrustacje z białego jesionu Ash Grain White (ang. Biały słojowany jesion), podsufitka Individual z Alcantary Platinum w kolorze brązu Amaro, futurystyczne, aluminiowe osłony głośników systemu audio Bang&Olufsen, czy wreszcie mniej zauważalne ceramiczne aplikacje na elementach obsługi.

Co ciekawe, fantazyjny klimat tego samochodu tworzony przez materiały, zapachy i przede wszystkim kolory, nie przeszkadza w odbiorze funkcjonalności kokpitu. Tu wszystko jest na miejscu, czytelnie opisane i w zasięgu wzroku. Nie ma miliona przycisków, które z powodzeniem zastąpił znany sterownik iDrive, równie łatwy w obsłudze jak panel klasycznego radia, które dopiero po uruchomieniu ujawnia swój skryty potencjał, dumnie oznajmiając Ci to otwarciem głośnika centralnego z tzw. soczewką akustyczną, gwarantującą jednolity dźwięk dla wszystkich pasażerów BMW.

Za fantastyczne brzmienie odpowiada innowacyjny system audio Bang&Olufsen High End Surround Sound, który najwyższą jakość dźwięku serwuje z 16 głośników o łącznej mocy 1200 watów. Każdy z siedmiu głośników wysokotonowych współpracuje tu w parze ze średniotonowym, a dwa niskotonowe umieszczono pod przednimi fotelami, dla lepszego efektu akustycznego. Korzystając z dwóch trybów dźwiękowych - "Studia" (Studio Mode), który tworzy dźwięk bardziej ciasnym i płytkim, jakbyś przebywał w studiu nagraniowym oraz "Rozszerzonego" (Expanded Mode), oferujący niebywale szeroką i głęboką scenę muzyczną, niczym na koncercie. Tego wszystkiego jednak nie widać i trudno opowiedzieć to słowami - najlepiej zasiądź w fotelu i posłuchaj...

Auto, obok którego trudno przejść obojętnie
Czas na pierwszą podróż. Bagażnik serii 6 Gran Coupe to przyzwoite 460 litrów - płaskie, ale głębokie, otwierane elektrycznie, ale zamykane już manualnie. Nie szkodzi, w ramach rewanżu BMW oferuje składane oparcia tylnej kanapy, które powiększają przestrzeń bagażową do 1265 litrów. Zanim wrócisz za kierownicę, przyjrzyj się jeszcze karoserii.

To samochód, który nikogo nie pozostawia obojętnym. Niech Ci tylko nikt nie wmówi, że to coupe - to najprawdziwszy 4-drzwiowy sedan, aczkolwiek z opadającą linią dachu, która nawiązuje do linii samochodów sportowych. Długa maska, pod którą spokojnie zmieściłoby się mocarne V12, drzwi z szybami bez ramek oraz dynamicznie i seksownie zaprojektowany tył, który uwodzi prostotą oraz elegancją i zachwyca trzecim światłem stopu, rozpościerającym się na całą szerokość tylnej szyby.

Gran Coupe, którego wzór powinien wisieć w urzędzie patentowym i być podpisanym "Tak powinna wyglądać 4-drzwiowa limuzyna", powstało na bazie serii 6 Coupe i mierząc 5 metrów długości swoimi rozmiarami plasuje się między "piątką", a "">siódemką". Jest szerokie i niskie, co powoduje, że wspomniane modele BMW przy serii 6 GC wyglądają... pokracznie. Nie wierzysz? Sam porównaj.

Nie można przejść obojętnie obok samochodu, który kusi idealnie współgrającymi z całością detalami, tworząc obraz czegoś, co można nazwać perfekcją. Oczywiście, perfekcja to duże słowo i bardzo indywidualne, ale wystarczy spojrzeć na srebrne listwy na błotnikach z bocznymi kierunkowskazami, 19-calowe obręcze polakierowane w dwóch odcieniach srebra, na napis "Gran Coupe" schowany w tylnym słupku za szybą, a dumnie prezentowany po otwarciu drzwi, na matowy lakier w kolorze Mroźnego Brązu, który do żadnego innego auta nie pasuje tak idealnie, jak właśnie do BMW 6 Gran Coupe.

W końcu na diodowe reflektory, będące kolejną ewolucją klasycznych ringów od lat znanych w BMW. Wszystkie światła - mijania, drogowe czy kierunkowskazy - realizowane są za pomocą LED-ów, dodatkowo posiadając funkcję świateł zakrętowych (podczas wolnej jazdy), adaptacyjnych (doświetlanie drogi podczas szybszej jazdy) oraz asystenta świateł drogowych (automatycznie przełączających z mijania na drogowe).

Jak stąd wyjechać?
Fotel ustawiony, pas zapięty, czas uruchomić silnik. 3-litrowy diesel o 6 cylindrach ustawionych w rzędzie rozbrzmiewa miarowo, z delikatnym pomrukiem. Braki w kulturze osobistej? Skąd. Od początku zrównoważony, dyskretny, nawet przy mocniejszym przyciśnięciu pedału gazu. Jeśli zachowasz spokój, odwdzięczy Ci się komfortową podróżą pierwszej klasy. Jeśli jednak podniesie Ci się ciśnienie, nic Was nie uratuje, bo ma w sobie potężne rezerwy mocy. I wielki potencjał.

Masz wrażenie, że masz do czynienia z autem idealnym? Masz rację - to tylko wrażenie. Pierwszy zgrzyt pojawia się, kiedy chcesz opuścić ciasny, firmowy parking. We wstecznym lusterku nic nie widać! W deszczu co najwyżej krople spływające po tylnej szybie. Do przodu podobnie - wydaje Ci się, że sama maska ma 5 metrów długości i kończy się nie wiadomo gdzie. Przyzwoite lusterka boczne nie ratują tragicznej sytuacji.

Na szczęście na pokładzie masz zaawansowanego asystenta parkowania. Zapomnij o czujnikach w zderzakach - obszaru dookoła BMW strzeże aż pięć kamer. Klasyczna, schowana pod logo w klapie bagażnika, pokaże Ci to, co się dzieje z tyłu auta, dwie w przednim zderzaku pomogą wyjechać z bocznej uliczki zastawionej samochodami, a dwie kolejne, zamontowane pod lusterkami, wraz z tylną dadzą Ci podgląd na auto niczym z lotu ptaka. Jeśli to nie pomoże, to albo skorzystaj z Asystenta parkowania, który znajdzie odpowiednią lukę i sam zaparkuje Twoje BMW, albo... skieruj się na ponowny egzamin z prawa jazdy na placu manewrowym.

Moc absolutna
Nowinki technologiczne pomogły, bardzo drogi lakier Frozen Bronze nie ucierpiał w starciu z Passatem kolegi i wreszcie możesz rozkoszować się jazdą. Będąca do Twojej dyspozycji 8-biegowa przekładnia automatyczna zmienia biegi niemal niezauważalnie, a Ty możesz skupić się na prowadzeniu auta. Masz co prawda tryb manualny z łopatkami, ale po co się męczyć - ten automat to jedna z najlepszych przekładni w samochodach osobowych.

Do dyspozycji masz Przełącznik Właściwości Jezdnych i różne tryby jego pracy: od leniwego, aczkolwiek bardzo oszczędnego Eco Pro, poprzez Comfort, idealnie pasujący do charakteru Gran Coupe, do Sport, który objawia przed Tobą pełnię mocy 313-konnej fabryki znajdującej się pod maską. Masz ochotę spróbować?

Wdepnięcie pedału gazu w ciągu nieco ponad 5 sekund katapultuje BMW do pierwszej "setki". Lepiej ściskaj mocno kierownicę, bo jeśli wybrałeś Sport+, kontrola tylnej osi - tej właściwej napędzanej - należy już tylko do Ciebie. Z luksusowego liniowca seria 6 Gran Coupe przeistacza się w bardzo szybką limuzynę, po której nie czuć ani masy, ani wielkości. Moc czuć w całej skali obrotomierza, układ dwóch turbosprężarek Twin Power Turbo nigdy nie odpuszcza, a astma jest mu zupełnie obca. Do tego dźwięk z dwóch końcówek układu wydechowego staje się jeszcze donośniejszy, aczkolwiek wciąż wszystko w granicach dyskrecji godnej prezesowej limuzyny, a nie szczeniackiego hot-hatcha.

Lewy szybki zakręt, prawy szybki zakręt. Prosta, lewy ciasny łuk, prawy szybszy. Tak można bez końca. Potężne opony o odpowiedniej szerokości (245 mm z przodu i 275 mm z tyłu) świetnie kleją się do asfaltu, zawieszenie wydaje się być idealnie wyważone, a wspomaganie kierownicy połączone wraz z Twoim mózgiem, który dyktuje siłę.

Zwinność tego auta wypływa z zastosowania jeszcze jednego systemu - zintegrowanego aktywnego układu kierowniczego. Ty tego nie poczujesz, ale tylne koła są skrętne, maksymalnie o 3 stopnie. Do 60 km/h obie osie skręcają się w przeciwnych kierunkach (ułatwiając manewry na parkingu), powyżej tej prędkości tylna ustawia się w tym samym co przednia (większa stabilność i komfort). Dodatkowo samochód wyposażono w aktywny tempomat z możliwością regulacji odstępu od poprzedzającego samochodu oraz funkcją zatrzymania i ruszenia, a także układ rozpoznawania znaków drogowych. Ideał?

Bardzo możliwe, choć Twój spokój duszy może być nieco targany podczas wizyty na stacji paliw. Powiedzmy szczerze - wyniki producenta, obiecujące niecałe 5 litrów na trasie i 7 litrów w mieście, są tak nierealne, jak ponoć koniec świata w grudniu 2012 roku. Spokojna jazda - przypomnijmy: 313-konnym BMW - skutkuje zużyciem paliwa na poziomie 7-8 l/100 km. W mieście dołóż do tego wyniku co najmniej 2-3 litry, a jeśli zapragniesz być tak szybki jak bombowiec F-117 Stealth (też "lakierowany" w macie...), to spokojnie z 70-litrowego zbiornika będzie ubywać 13 litrów co każde 100 kilometrów.

Realny świat
Przygoda dobiega końca, fascynacja powoli mija, obraz idealnego auta delikatnie się rozmywa. Tak, BMW 6 Gran Coupe to bez wątpienia jedno z najlepszych aut, z jakimi miałem do czynienia. Fantastyczny wygląd, niesamowite wnętrze, imponujące osiągi i właściwości jezdne. Można byłoby powiedzieć - samochód perfekcyjny pod każdym względem...

A jednak tak nie jest. Dlaczego? Jeśli dżentelmeni o pieniądzach wcześniej nie rozmawiali, to teraz nadeszła na to najlepsza pora. Przez te kilka dni starałem się wczuć w rolę majętnego dżentelmena i udawałem, że stać mnie chociażby na jedną ratę kredytu, który musiałbym zaciągnąć na zakup takiego samochodu. Cena bazowa testowego egzemplarza może jeszcze nie urywa głowy, nie płoszy potencjalnych kupców i nie powoduje wyrywania ostatnich włosów z głów tych, którzy takowego auta szukają. 385 500 zł to suma, za którą dostajemy BMW 640d Gran Coupe, ale - porównując z egzemplarzem ze zdjęć - w stanie, jakby to nazwać, bazowym.

Złośliwi twierdzą, że w segmencie premium za wszystko trzeba dopłacać - za dywaniki materiałowe, za manualną klimatyzację czy za instalację radiową z czterema głośnikami. Tak do końca nie jest i wielu stwierdzi, że standard BMW 6 Gran Coupe jest w zupełności wystarczający - mamy przecież dwustrefową klimatyzację, pełną elektrykę szyb i lusterek, bardzo dobrze grający system audio i felgi z lekkich stopów. Wystarczy jednak zerknąć na pierwsze strony listy wyposażenia dodatkowego, żeby stwierdzić, że to BMW w wyposażeniu nie ma... nic!

Lakier Frozen Bronze: 19 089 zł, skórzana tapicerka Individual: 33 490 zł, Adaptive Drive: 19 943 zł, 19-calowe felgi z mieszanym ogumieniem: 15 826 zł, komfortowe przednie fotele: 11 053 zł, adaptacyjne reflektory LED: 11 053 zł, system nawigacyjny Professional: 12 608 zł, system audio Bang&Olufsen High End Surround Sound: 24 868 zł... Przechodzą ciarki po plecach, prawda? To te z ciekawszych i najdroższych opcji w testowym 640d Gran Coupe. Koszt całego wyposażenia dodatkowego, wynoszący blisko 225 tys. zł, to kwota, za którą z powodzeniem kupisz BMW 525i xDrive, a za wartość opisywanego 640d Gran Coupe - niebotyczne 610 tys. zł - 381-konne BMW 750Ld xDrive i jeszcze zostanie pokaźna ilość gotówki na doposażenie. No... chyba, że dołożysz jeszcze parę groszy (dokładnie jakieś "marne" 37 tys. zł), to kupisz sobie topowe 760i z V12 o mocy 544 KM. Co Ty na to?

Plusy:
+ BMW 640d Gran Coupe

Minusy:
- świat
- życie
- pieniądze
...czyli wszystko to, co nie pozwala nam jeździć takimi samochodami

Podsumowanie:
Wyrafinowane detale, dużo najlepszego stylu i perfekcja niemalże pod każdym względem. Wizerunek linii bocznej powinien być zawieszony w urzędzie patentowym i podpisany "How to make a 4-door saloon". O cenach dżentelmeni nie rozmawiają (bo po co mają się denerwować...).