Dacia Logan TCe 90 Laureate

Dacia Logan została w pełni odmieniona, konstruktorzy 'przebudowali' ją nie do poznania. Czy teraz jest godnym rywalem swoich przeciwników? Czy stawi czoło wyzwaniu, jakie postawili przed nim jego twórcy i wygra w wyścigu o klientów? Te i wiele innych pytań nasuwało mi się, gdy rozpoczynałem test.

Nie każdy musi znać historię burzliwego życia Dacii. I nic w tym strasznego. Aby jednak zrozumieć sens pojawienia się na rynku tak intrygującego auta, jakim jest Dacia Logan II, istotne jest poznanie zadziwiających losów jej rodzimego koncernu, jego wzlotów i upadków, przypominających fabułę wenezuelskiej telenoweli.

Po nieudanej próbie stworzenia własnego auta w Mioveni w 1968 roku, Dacia oficjalnie rozpoczęła współpracę z francuskim Renault. Zaledwie 8 lat później, po wypuszczeniu kilku serii aut, rumuński koncern postanowił zakończyć współpracę i rozpocząć produkcję aut na własną rękę, bazując na rozwiązaniach technologicznych innych producentów.

Rumuńskie władze zgłosiły Dacii zapotrzebowanie na małe, niedrogie auta. Dacia zaprojektowała wtedy model 500 Lăstun. Jednak jakość auta i jego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia, a samochód nie spełniał rodzinnych oczekiwań. W 1999 roku Renault wykupiło rumuńską markę, dzięki czemu chciało stworzyć w Europie Wschodniej i Środkowej rumuńskie centrum rozwoju samochodów. Dopiero 5 lat po przejęciu została wypuszczona na rynek Dacia Logan, która zupełnie odbiegała od poprzedników nie tylko wyglądem, ale i jakością wykończenia. Samochód osiągnął ogromny sukces na rodzimym rynku, zdobywając przy tym uznanie klientów. Dzięki temu doczekaliśmy się wprowadzenia Logana w wersji kombi, van oraz pickup.

Kiedyś a dziś
Napisałem, że nie każdy może znać historię lub w ogóle kojarzyć markę ze znaczkiem w kształcie otwieracza do butelek zamykanych na kapsle. Nie mam jednak wątpliwości, że osoby, które zaczepiały mnie na ulicy pytając o nową Dacię Logan, znają tego producenta doskonale. Powiem Wam, że w ogóle nie zszokowało mnie takie zainteresowanie tym autem na drodze. Tylko jest jedno ale... Pytają o nie osoby w wieku "40+". I to z grubym plusem. Ludzie nie przejmują się tym, że jest to Dacia, że znowu może zawodzić tak jak kiedyś.

Poprzedni Logan zapewnił swojemu następcy dobrze utorowaną drogę do sukcesu. I nie wątpię w to, że takowy może ona powtórzyć. Dacia w wyposażeniu Laureate cieszy duszę, ciało i oko. Prowadząc ten samochód mogę być spokojny, że ludzie nie będą mnie wytykali palcami z powodu marki i wyglądu, bo za niego nie muszę się wstydzić. O ile przy poprzednim modelu najlepiej było się nie przyznawać i mówić, że auto nie jest nasze, a pożyczone od rodziców bądź wujka, o tyle nową Logan możemy się chwalić wszem i wobec. Co więc zmieniło się?

Zmiany, zmiany, zmiany
A tych jest bardzo dużo. Zacznijmy od rozmiarów. Na długości auto straciło 55 mm, na szerokości 7 mm, a na wysokości 17 mm. Przedni zwis wydłużył się natomiast o 13 mm, a tylny o 42 mm. Mimo wszystko, gdy postawilibyśmy starą i nową Dacię Logan obok siebie, nie zauważylibyśmy różnicy w rozmiarze, zupełnie jak między bliźniakami.

Zapraszam za mną, żeby podziwiać nareszcie dobrze wyglądający przód Dacii Logan, identyczny jak w Sandero, ale nie ukrywam, że wygląda w nim twarzowo. W połączeniu z przyciemnionym wnętrzem reflektorów oraz ze światłami przeciwmgłowymi, nadaje Loganowi agresywności i charakteru. Maska silnika jest krótka, z dobrze widocznymi przetłoczeniami. Przedni zderzak wyposażono w duży grill ze znaczkiem na środku oraz chromowanymi, matowymi wstawkami. I chyba właśnie ta agresja wyłaniająca się z nowego Logana przyciągała ludzi w wieku "40+". Ta chęć posiadania auta, które w lusterku wstecznym będzie "straszyło" kierowców.

Zaraz za zadziorną maską podąża już bardziej stonowana linia boczna. Zaletą wybrania wersji Laureate jest to, że w cenie otrzymamy polakierowane pod kolor nadwozia klamki oraz zewnętrzne obudowy lusterek. W odniesieniu do poprzednika, profil nowego modelu zbliżył się o kilka ogromnych kroków do europejskiej konkurencji. Z tyłu, według mnie, nadal nie ma rewelacji. Z boku zauważymy masywne nadkola z 15-calowymi alufelgami z naciągniętymi oponami o rozmiarze 185/65. Dają fajny efekt wizualny, jakby sama felga była o rozmiar większa, a auto zyskało zupełnie innego wyglądu. Niestety, felgi aluminiowe to tylko jedna z opcji, jaką daje nam do wyboru producent.

Na koniec warto zwrócić uwagę na lakier. Szary platynowy, brzmi atrakcyjnie i tak też komponuje się z całością, dość przyjemnie mieniąc się w słońcu niczym najdroższy pierścionek zaręczynowy.

Witam w moich skromnych progach
Zaglądając do środka, nie odczujemy dyskomfortu ani stylizacji w charakterze "40+". Deskę rozdzielczą zaprojektowano w nowoczesnym stylu, w czarnych barwach. Skłamałbym, a Wy byście mi to wytknęli, że jakość użytych materiałów jest najwyższej klasy. Widać ubogość i chęć oszczędności, przez co i cena końcowa jest atrakcyjna w stosunku do tego, co oferuje producent.

Ale wiele rzeczy jest mi w stanie zrekompensować tę taniość materiałów we wnętrzu. Chociażby elektrycznie sterowane, a w dodatku podgrzewane lusterka. Tak samo jest z radiem. W standardzie dostajemy Dacia Plug&Radio, czyli radioodtwarzacz CD/MP3 z dużym wyświetlaczem. Ewentualnie możemy go zamienić na opcjonalne MEDIA NAV, czyli 7-calowy ekran dotykowy, tworzący system multimedialny z możliwością sterowania pilotem umieszczonym przy kierownicy, opcją Bluetooth oraz wejściem USB/Jack. Nie myśl sobie, że tylko takie gadżety są w stanie przyćmić tanie wykończenie. Klimatyzacja manualna, która działa naprawdę wydajnie, no i coś dla ludzi spędzających większość czasu w trasie - regulator z ogranicznikiem prędkości. To bardzo przydatna rzecz na długą podróż.

W co jeszcze możemy wyposażyć nowego Logana? Np. we wszystkie szyby otwierane elektrycznie czy też czujniki cofania. Do parkowania tyłem można mieć lekkie zastrzeżenia. Wiadomo oczywiście, że zależy to również od umiejętności. Wyjeżdżanie tyłem z miejsca lub samo parkowanie może być uciążliwe ze względu na wysoko podniesiony tył auta. Ciężko jest wyczuć gdzie kończy się kufer naszej Dacii. I wtedy na pomoc, niczym znany detektyw Monk, przychodzą nam czujniki parkowania. Niestety, w naszym 7-calowym ekranie nie mamy podglądu jak kształtuje się sytuacja za autem, ale za to bardzo dobitnie ostrzega nas głośny sygnał przed ewentualnym obiciem.

Poza tym na dłuższą podróż przyda nam się duży kufer. Pojemność bagażnika jest wystarczająca. 510 litrów to nie lada gratka dla fanów zakupowych podbojów. W kabinie natomiast przestrzeni wystarczy dla każdego. Nie musimy się martwić, że ktoś będzie odczuwał dyskomfort ze względu na brak miejsca na nogi, czy za nisko poprowadzoną linię dachu. Wszystko, co jest potrzebne kierowcy do prowadzenia auta, znajduje się w zasięgu ręki, a obsługa chociażby klimatyzacji czy radia jest intuicyjna. Co do miejsc siedzących - nie są to salonowe fotele, w których będziemy mogli się zawsze zrelaksować, ale są jednak w miarę wygodne. Zapytacie dlaczego w miarę? A to dlatego, że siedzisko jest za krótkie. Mimo mojego niezbyt znacznego wzrostu, nogi zaczynają się szybko męczyć, a ciągły ucisk, jaki odczuwamy w dolnych częściach ud, w pewnym momencie zaczyna być dokuczliwy i drażniący. O ile w trasie możemy jeszcze dać nogom odpocząć, dzięki wcześniej wspomnianemu regulatorowi prędkości, o tyle w miejskiej dżungli, usłanej korkami, będziemy się modlili, żeby jak najszybciej dojechać do celu i zamienić fotel samochodowy na ten domowy.

Oszczędność także w trasie
Skoro już wcześniej wspomniałem o trasie i miejskich korkach, to opowiem też bajeczkę o pewnym samochodzie. Nie będzie to słynna bajka z lat dzieciństwa. Jest to auto, które nie zje wszystkich oszczędności, tak jak Wilk zjada Czerwonego Kapturka i Babcię. Zarówno jedna jak i druga bajka kończy się Happy Endem. Czerwonego Kapturka i Babcię ocalił Leśniczy, a naszą kieszeń ocali ekonomiczny silnik nowego Logana.

W moje posiadanie wpadł 3-cylindrowy silnik TCe 90, czyli turbodoładowany benzyniak o pojemności 0,9 litra i mocy 90 KM. Jak to mówią: coś kosztem czegoś. Nieduża moc i mała pojemność silnika jak na takie gabaryty, ale spalanie? Właśnie tego oczekiwałem od tego auta. W cyklu miejskim, przy spokojnej jeździe, bez żadnych sprintów od świateł do świateł ani żyłowania silnika, auto spalało zaledwie 5,8 l/100 km. Nie myślcie sobie, że aby osiągnąć takie zapotrzebowanie na paliwo, musiałem jeździć jak rasowy emeryt. W trasie za to z ustawionym tempomatem na 100 km/h udało mi się zaspokoić nową Dacię Logan atrakcyjnym spalaniem w wysokości 4,6 l/100 km.

Żeby osiągnąć taki wynik, rumuńskie konsorcjum wyposażyło Logana II w funkcję ECO, którą możemy włączyć bądź wyłączyć przyciskiem znajdującym się za kierownicą. Jeżeli postanowimy być trendy i być eko, mądry system będzie nam podpowiadał na tablicy zegarów, kiedy zmienić bieg, aby spalanie było możliwie najniższe. Więc powiedzcie mi teraz szczerze - czego chcieć więcej? Jeśli przyjmiemy, że Wilk to stacje benzynowe, Babcia z Czerwonym Kapturkiem to użytkownicy samochodu, a Leśniczy byłby naszą Dacią, to śmiało mogę powiedzieć - Wilk syty i Babcia z Czerwonym Kapturkiem cała. Dlatego przy ciągle skaczących cenach paliw, z tym autem nie musimy się obawiać długich tras.

Jak po szynach - w dodatku bezpiecznie
Rozpisałem się na temat spalania, wyglądu zewnętrznego, wnętrza i wyposażenia, ale najlepsze zostawiłem sobie deser. Mianowicie układ jezdny i bezpieczeństwo. Jeśli chodzi o samo prowadzenie, nowej Dacii Logan nie mam nic do zarzucenia. Jak na auto tej klasy kierownica bardzo dobrze oddaje to, co dzieje się z przednimi kołami. Wspomaganie kierownicy w mieście spisuje się bez zarzutów. Możemy być spokojni, że nie namachamy się przy parkowaniu i nie pójdziemy spoceni na spotkanie firmowe (lub randkę z dziewczyną). Prześwit auta jest idealny na nasze dziurawe drogi i wszędobylskie spowalniacze drogowe. Amortyzatory również spisują się nienagannie, tłumią nierówności w dość dokładny sposób, dzięki czemu do naszych uszu nie dociera nieprzyjemne odczucie zaliczenia dziury w jezdni.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to czuwa nad nim ABS z układem wspomagania nagłego hamowania oraz system kontroli toru jazdy ESC. Wszystkim nam zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie. Dlatego też Dacia, poza wprowadzeniem tych dwóch ważnych czynnych systemów bezpieczeństwa, nie wahała się przed rozbudowaniem w nowej Dacii Logan biernego systemu bezpieczeństwa. Stąd też znajdziemy cztery poduszki powietrzne. Poza tym na tylnych bocznych miejscach znajduje się system mocowania fotelików dziecięcych ISOFIX. Nie zapomniano też o SBR (Seat Belt Reminder), czyli o dźwiękowym i świetlnym przypomnieniu niezapiętych pasów na przednich fotelach.

Zalety:
+ bardzo dobrze zestrojone zawieszenie
+ niskie zużycie paliwa
+ dobra przyczepność w zakrętach
+ duża przestrzeń bagażowa i przestronne wnętrze
+ bogate wyposażenie w testowanej wersji
+ intuicyjność obsługi

Wady:
- ubogie wyposażenie podstawowej wersji
- odczuwalny brak mocy w momencie przyspieszania
- jakość użytych materiałów we wnętrzu

Podsumowanie:
Na podsumowanie mogę Wam powiedzieć jedną rzecz. Jeżeli nie posiadacie dużego budżetu na zakup nowego auta, a chcecie żeby Wasz samochód pochodził prosto z salonu, to zachęcam do kupna Dacii Logan. Ciężko jest mi stwierdzić, w którą wersję wyposażenia zainwestować nasz majątek. Jeżeli jednak ktoś miałby mi kazać wybierać, wolałbym odłożyć jeszcze gotówkę i kupić najbogatszą odmianę Laureate. Może i owszem, nie jest to już zbyt atrakcyjna cena, bo za ok. 46 000 zł (wersja podstawowa 29 900 zł) możemy nabyć u konkurencji chociażby Peugeota 301 czy Kię Rio, samochody z nieco większym prestiżem od Dacii, za to Logan może się pochwalić w tym przedziale cenowym nie tylko większym bagażnikiem, ale też bogatszym wyposażeniem. Dacia Logan to definicja nowej wizji rumuńskiej firmy, chęci podążania za trendem panującym w Europie. Nie zapominano przy tym o wszystkich stawianych przed producentami wymogach i dbałości o klienta.