Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G A/T SkyPASSION

Perłowobiały sedan potrafi zrobić wrażenie wśród oglądających, mimo 5 lat na rynku. Tych, co pytają o sinik pod maską, odpowiedź zaskakuje dodatkowo. To wolnnossący 2,5 litrowy "dinozaur technologiczny". Sprawdzamy to oryginalne połączenie.

Jeśli zapytacie mnie, jakim jednym słowem określiłbym Mazdę 6 z najmocniejszym benzynowym silnikiem, byłoby to "harmonia". Delikatnie narysowany, długi sedan pokryty opcjonalnym lakierem Snowflake White wygląda fantastycznie. Nawet piękny Soul Red, tak charakterystyczny i dobrze wyglądający na Maździe, wydaje się być nieco "oklepany" w porównaniu z perłową bielą. Samochód wygląda na sporo większy niż w rzeczywistości, a i tak nie należy do krótkich (prawie 4,9 metra długości - 10 cm dłuższy niż Passat i 3 cm niż Talisman). I wszystko "gra" w tym designie. Zarówno przetłoczenia, jak i ciemne felgi (seryjnie 19"), czy ledowe lampy płynnie "wynikające" z dużej atrapy chłodnicy.

dobre prowadzenie

Zajmujemy miejsce w środku i od razu wiemy, że to samochód produkcji japońskiej. Konsola pozbawiona jest fajerwerków designerskich, ale jest ładna, przejrzysta i ergonomiczna. Większość rzeczy jest pod ręką, a nauka obsługi systemu inforozrywkowego zajmuje tylko chwilę - udało się go zanadto nie skomplikować. Jest on połączony z nagłośnieniem sygnowanym przez Bose. Niestety, to już nie jest ten sam wyznacznik jakości co jeszcze kilka(naście) lat temu, audio w Maździe gra po prostu przeciętnie. Na pewno bym jednak przeciętnym nie nazwał wykonania. W "szóstce" wszystko jest co najmniej na "piątkę". Plastiki są miękkie, mają ciekawą fakturę, na boczkach drzwi znalazły się materiałowe wykończenia, a deska rozdzielcza dobrze udaje częściowe obszycie ekoskórą. Poprawiłbym tylko wykończenie wokół wybieraka biegów - może się szybko rysować, i widać na nim brud. Wszystko jest też idealnie spasowane. Wnętrze Mazdy nie jest spektakularne, ale przebywa się w nim z prawdziwą przyjemnością.

Zanim jednak ruszymy w naszą "piękną podróż", warto spakować samochód. Pierwszy zgrzyt. Gdy wysiadłem z samochodu, to centralny zamek zamknął Mazdę zanim doszedłem do bagażnika. I zanim wysiedli z samochodu pasażerowie. Po powtórnym otwarciu udało mi się otworzyć klapę, za którą ukazał się 480-litrowy bagażnik z możliwością powiększenia (do 1 648 litrów). Kufer jest pojemny i ustawny. Fakt, że do jego tylnej ściany jest dość daleko, za to mieści się w nim dużo "gratów" - subiektywnie rzecz biorąc jest większy niż wiele określanych jako "ponadpięćsetlitrowe" bagażników.

Pierwsze kilometry...

... trasy pokonujemy po zatłoczonej, piątkowej Warszawie. Już na pierwszy "rzut oka" ani ja, ani żaden z pasażerów nie odczuwa problemu z ilością miejsca w samochodzie. Mazda jest bardzo przestronna. Opadający dach sedana może jednak przeszkadzać bardzo wysokim osobom siedzącym na tylnej kanapie. Ja natomiast zauważam, że siedzisko mogłoby być minimalnie dłuższe, a pozycja za kierownicą jest inna niż w typowym sedanie. W Maździe 6 warto dopasować sobie fotel niemalże tak, jak w przypadku MX-5 - niemalże "siad płaski" i pionowo ustawione oparcie fotela - wtedy będzie nam wygodnie.

Tapicerka Pure White jest za dopłatą

O komfort dba również zawieszenie. Mimo dużych kół z oponami o niskim profilu, nierówności wyłapywane są bardzo dobrze. Nawet brukowa kostka nie wzrusza pasażerów Mazdy. Miękko - sprężyste ustawienie zawieszenia pomaga zrelaksować się po ciężkim tygodniu pracy, nie powodując jednak choroby morskiej. Kierowca dodatkowo nie musi się nad niczym "zastanawiać", bo sześciobiegowy automat oraz silnik o dużej pojemności gładko i łagodnie napędzają sedana podczas miejskiej jazdy. Skrzynia działa delikatnie, aczkolwiek samochód sprawia wrażenie nieco ospałego. Za to na pewno nie paliwożernego. Co prawda pierwsze kilka minut podnosi wynik do 12-13 l/100km, ale kiedy wyjechaliśmy z korka, zaczęło błyskawicznie spadać. Płynna jazda po mieście w skrajnych przypadkach powinna nawet zamknąć się w 10 l/100 km, natomiast rzadko będzie przekraczać 11,5.

Prędkość...

... stopniowo wzrastała, wraz z oddalaniem się od najbardziej zatłoczonych odcinków autostrady. Nie spadał za to w ogóle komfort jazdy. Mazda niesie płynnie i dość cicho, również przy prędkościach autostradowych. Warto więc skupić się na nietypowym silniku pod maską. Nietypowym, jak na 2017 rok. Jeśli spojrzymy na konkurencję, to w tej klasie osiągów mamy w Volkswagenie 1.8 turbo (180 KM), w Fordzie 2.0 turbo (204 KM), w Renault 1.6 turbo (200 KM), a u wielu konkurentów w ogóle nie ma podobnej propozycji. W Maździe natomiast spoczywa 2.5-litrowy silnik benzynowy, bez doładowania, legitymujący się 192 KM mocy. Jedynym podobnym pod względem charakteru konkurentem jest wycofane z naszego rynku Subaru Legacy 2.5. Z każdym kilometrem zbliżam się jednak do konkluzji, że mimo niezaprzeczalnych zalet turbobenzyn, klasyczna jednostka broni się bardzo dzielnie. Moc przyrasta "harmonijnie", i gdyby tylko automat nieco krócej myślał przy redukcjach, Mazdą jechałoby się fantastycznie. Gdy już skrzynia złapie odpowiedni bieg, 256 Nm robi swoje i sprawnie rozpędza samochód, nie hałasując przy tym tak, żeby przeszkadzać pasażerom spać, bądź rozmawiać. Gdy nie bawimy się ustawieniami, obrotomierz rzadko kiedy podnosi wskazówkę wyżej niż 3 500 obr./min. raczej stawiając na gładkość przyspieszania i brak dodatkowych bodźców.

proste i ładne zegary

Również na drodze szybkiego ruchu spalanie nas nie zaskoczy - pod dystrybutorem, po kilkuset kilometrach wyszło nam 8,5 l/100 km. Biorąc pod uwagę ciągłą jazdę z prędkościami ok. 140 km/h - to niezły wynik. Konkurencja raczej nie pochwali się tu o wiele lepszymi wynikami.

Przy wysokiej prędkości samochód zachowuje przy tym dobrą stabilność. Miękkie zawieszenie okazuje się być odpowiednie, a układ kierowniczy z odpowiednim oporem pozwala na szybkie pokonywanie autostradowych łuków przy pełnej kontroli nad samochodem. Leniwym na pewno spodoba się dodatkowo aktywny tempomat. Przeszkadzać zaś może HUD, który wyświetla obraz zdecydowanie zbyt nisko, a "szybka" nawet po załączeniu sterczy na desce rozdzielczej.

To jednak drobiazg, a ważniejsze jest to, że po kilku godzinach jazdy wysiadamy bez zmęczenia. Zarówno fotele jak i kanapa (podgrzewane, kierownica zresztą też) sprawdziły się w Maździe bez zarzutu.

Droga poza sezonem

Nadmorskie okolice nie obfitują może w dużą ilość krętych dróg do testowania zawieszeń, osiągów i innych tego typu sprawdzianów, bez których żaden test nie może się obyć. Zwłaszcza w sezonie - większość z nich nadaje się wtedy tylko do tego, aby omijać je z daleka. Natomiast w marcowy, niezbyt ciepły weekend, na przykład droga na sam koniec półwyspu helskiego wydaje się być idealna do naszych celów - samochody pojawiają się bardzo sporadycznie, a dodatkowo ma kilka szybszych łuków w jej dalszej części, co pozwoli nam sprawdzić prowadzenie japońskiego sedana.

Pora przestawić przełącznik "Sport" obok lewarka zmiany biegów. Z Mazdą dzieje się wtedy coś interesującego. Skrzynia z lekko ospałej i utrzymującej "ekonomiczne" obroty, zmienia się w przekładnie niechętną do wrzucania zbyt wysokiego biegu. Strzałka na lewym zegarze rzadko spada poniżej 4 000 obr./min., a przy niektórych dohamowaniach z wyższej prędkości widziałem, że utrzymuje poziom 5 - 5 500 obr/min (czyli 200 "obrotów" poniżej maksymalnej mocy). Brzmienie samochodu jest wtedy mocno "japońskie" i choć wciąż to zaledwie silnik o czterech cylindrach, może się podobać (w razie czego, za 2 290 zł w salonie można dokupić końcowe tłumiki Sebringa). Ważniejsze od brzmienia jest jednak to, że 2,5-litrowa jednostka nabiera mocy błyskawicznie i zapewnia odpowiedni poziom dynamiki. To zupełnie inna "szóstka", niż przy normalnej jeździe. Teraz czuć, że ten samochód do 100 km/h przyspiesza w niecałe 8 sekund. Później też nie zwalnia i w testach elastyczności radzi sobie bardzo przyzwoicie.

W tej wersji - 149 800 zł

Jeśli zaś chodzi o zakręty, to Mazda radzi sobie całkiem nieźle. Zbyt szybkie wejście w łuk potrafi skutkować szerokim wyjechaniem na zewnątrz toru jazdy i wychyleniem nadwozia, jednak w podbramkowej sytuacji niezbyt ciężki sedan radzi sobie znakomicie. Zastosowano tu G-Vectoring Control, czyli system który bazując na komputerze pokładowym, dociąża w zakręcie odpowiednie koła operując dostarczaniem momentu obrotowego. Dzięki temu, dodanie gazu w ciasnym zakręcie nie powoduje galopującej podsterowności, a bardzo sprawne przejście po obranym torze jazdy. Mazda nie jest najlepiej prowadzącym się samochodem w klasie, ale potrafi dać kierowcy sporo radości.

Po ostrzejszej jeździe i testach dynamiki przyszła pora na spokojny powrót. Zresetowany komputer przy 90 km/h, po kilku kilometrach, pokazał wynik 4,5 l/100km. Na koniec 60-kilometrowej drogi, spalanie wyszło (wg tankowania) na poziomie 6,1 l/100 km.

Chcesz, albo nie chcesz, nie ma marudzenia

Odwieczny problem, chyba każdej Mazdy, a także wielu japońskich samochodów, to ograniczone możliwości konfiguracji. W Maździe, jeśli zależy nam na silniku 2,5 są one ograniczone... do jednej wersji wyposażenia i trzech dodatków. Wybrać możemy lakier, szklany szyberdach, a także dopłacić do białej skórzanej tapicerki, zamiast czarnej (600 zł). Dlatego cena testowanego samochodu - 149 800 zł, to tak naprawdę cena samochodu w najmocniejszej wersji silnikowej (póki co, bo mówi się o tym, że ma do Mazdy trafić uturbiona wersja tej jednostki) - bez wspomnianych dodatków w cenniku figuruje wartość 143 900 zł. Biorąc pod uwagę dość bogate wyposażenie, nie jest to zawrotna kwota (zwłaszcza np. przy doposażonym Passacie), z drugiej strony, nie każdemu potrzebna jest fabryczna nawigacja, skórzana tapicerka, HUD i inne tego typu dodatki.

Poniżej znajdziecie zapisane dane dotyczące zużycia paliwa przy poszczególnych prędkościach:

zużycie paliwa: Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G A/T
przy 100 km/h 5,5 l/100 km
przy 120 km/h 7,0 l/100 km
przy 140 km/h 8,5 l/100 km
w mieście 10,5 l/100 km


Podsumowanie

Piękna (także w bieli), wygodna i przestronna. Do tego komfortowa i z bogatym wyposażeniem. No i z niemalże niespotykanym w dzisiejszych czasach silnikiem 2.5, który mimo wszystko nie pali dużo, a zapewnia niezłą dynamikę, nie siląc się na bycie usportowioną. Tradycyjnie, przydałoby się móc bardziej dopasować Mazdę pod siebie i poprawić kilka detali, ale tak naprawdę "szóstka" jest bardzo udanym samochodem, w którym podróże mijają bardzo przyjemnie.

Dane techniczne

NAZWA Mazda 6 2.5 SKYACTIV-G A/T SkyPASSION
SILNIK benz., R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM
POJEMNOŚĆ 2488
MOC MAKSYMALNA 141 kW (192 KM) przy 5 700 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 256 Nm przy 3250 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, sześciobiegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 225/45R19
BAGAŻNIK 480/1648
ZBIORNIK PALIWA 62
TYP NADWOZIA sedan
LICZBA DRZWI / MIEJSC 4/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4870/1840/1450
ROZSTAW OSI 2830
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1474/526
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 680/1700
ZUŻYCIE PALIWA 8,5/5,0/6,3 (w teście:10,5/7,4/8,1)
EMISJA CO2 148
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 7,8
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 223
GWARANCJA MECHANICZNA 3 lata lub 100 tys. km
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE wg wskazań komputera
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (2.0 145KM skyGO) 89 900
CENA WERSJI TESTOWEJ 143 900
CENA EGZ. TESTOWANEGO 149 800