335 000 zł i Mustang Mach-E GT jest Twój. Samochód trafił do polskiej oferty

Ford Mustang Mach-E GT trafił już do polskiego cennika. Najmocniejsza wersja elektrycznego SUV-a z USA jest już dostępna w zamówieniu.

Ford Mustang Mach-E, mimo komentarzy internautów, nie mogących pogodzić się z kultową nazwą na elektrycznym crossoverze, okazał się sukcesem rynkowym. Samochód sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, nie tylko w USA. Także w Polsce na ulicach zaczynają pojawiać się pierwsze sztuki, a dział prasowy marki informuje o kolejnych sukcesach sprzedażowych. Teraz polską ofertę poszerzono została o nową wersję. Ford Mustang Mach-E GT jest najmocniejszą i nastawioną na przyjemność z jazdy odmianą.

Mustang Mach-E GT od 335 000 zł.

Elektryczny Ford i tak wyceniony był całkiem uczciwie, oferując sporo przestrzeni, mocny silnik i dobry zasięg za, jak na samochód elektryczny, dobre pieniądze. Mustang Mach-E GT startuje od większej kwoty - jest o niemal 40 000 zł droższy od odmiany AWD Long Range i prawie 120 tys. od podstawowej wersji z małą baterią, tylnym napędem i mniejszą mocą. Co dostaniemy w GT?

Mustang Mach-E GT

Standardem jest tutaj napęd AWD oraz bateria o pojemności 98 kWh (88 kWh netto), pozwalająca na przejechanie do 490 km (a więc coś pomiędzy wersją ze standardowym i długim zasięgiem). Tyle, że nie mamy 351 KM, a potężne 487 oraz 860 Nm. Dzięki temu samochód przyspiesza w 3,7 sekundy do 100 km/h. To czyni z niego najszybszego seryjnego Forda oferowanego kiedykolwiek w Europie.

Ford Mustang Mach-E GT ma również nieco zmodyfikowane podwozie. Standardem jest adaptacyjny układ amortyzacji MagneRide, hamulce Brembo oraz opony dedykowane tej wersji, naciągnięte na 20-calowe, sportowe felgi. W samochodzie oprócz trybu Untamed, pojawi się Untamed Plus. Skalibrowano go tak, aby dostarczyć pełną moc podczas jazdy na torze.

Mustang Mach-E GT

Oprócz tego samochód jest oczywiście lepiej wyposażony. Ma w standardzie system wspomagający parkowanie, nagłośnienie B&O i system kamer 360 stopni. We wnętrzu pojawiła się zamszowa kierownica oraz kubełkowe fotele wykończone częściowo skórą. Również z zewnątrz samochód będzie się nieco różnił - na pewno poznamy go po czarnej atrapie "chłodnicy".

Pierwsze egzemplarze trafią do polskich klientów na początku przyszłego roku. W tym okresie zapewne będziemy też mogli podzielić się pierwszymi wrażeniami z jazdy.