Jak wiesz gdzie jechać to u nas dramy nie ma :)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wersja do druku
Jak wiesz gdzie jechać to u nas dramy nie ma :)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ja uwielbiam nasze morze, zwłaszcza przed sezonem kiedy jest mało turystów, wystarczy żeby nie padało, nie muszę wchodzić do wody. Szkoda że mam tak daleko.
Klasyka gatunku "u sąsiada zawsze trawa bardziej zielona", lubię swoją lokalizację, ale jak to bywa nad morzem bywam rzadko, tj. może na plaży bo nad morzem jakieś spacery to dość regularnie. Natomiast jest jeden aspekt genialny w tym miejscu np. jak chcę na weekend wyjechać gdzieś w Polskę to w piątek mam piękną drogę a z przeciwka korki, natomiast w niedzielę jest odwrotnie czyli wracam sobie na spokojnie :)
Tak swoją drogą 2 lata z rzędu jeździliśmy na wakacje na podlasie do domku po środku niczego i spędzaliśmy tam 2 tygodnie zwiedzając okolice przy okazji. Ten brak ruchu tam na miejscu jest niesamowity potem jak człowiek wraca taki wychillowany do miasta to przez kilka pierwszych dni szlag trafia :P
No ale co napiszesz na fb. Ze znow polskie morze? Moi dalsi znajomi maja przesuniete na tym - jezdza za granice i tylko spamuja gdzie sie da, byle tylko pochwalic sie wyjazdem. Lecieli 6h z rocznym dzieckiem, ktore ciagle plakalo bo mieli taki kaprys zeby pokazac jacy sa nowoczesni i zaradni a pozniej chwalili sie, jak to inni pasazerowoe skarzyli sie na ciagly placz.
Pa to lo gia.
Dlatego nie piszę na FB, w zasadzie nic nie mam na facie prócz starych zdjęć, a chwalenie się na lewo i prawo to też pewnego rodzaju ryzyko. Trzeba dostosować możliwości do potrzeb w wakacje, tym razem mamy zamiar spędzić 2 tygodnie na wschodniej ścianie Polski przesuwając się na południe, spędzając 2-3 dni w jednym miejscu ponieważ z dzieckiem 8msc codzienne pakowanie będzie problematyczne a i te 2-3 dni wydają mi się dość krótkimi okresami.
Ale może w przyszłym roku uderzymy do Chorwacji, jestem zakochany w tym kraju, byłem już 2x i mógłbym tam jeździć co roku.
@Buzzer: Z rocznym dzieckiem spokojnie można latać samolotem. Nasza córka mając 7 mies. leciała z nami do Włoch, niecałe 1,5 roku na Teneryfę, a gdyby nie pandemia, polecielibyśmy rok temu do Kalifornii z dwiema córkami (10 mies. i 2,5 roku). Najlepiej tak wycyrklować spanie, żeby cały lot dziecko przespało, albo chociaż najwięcej jak się da :). Żadnych fotek z tego na fb, ani na Instagramie nie znajdziesz - po prostu zdaniem moim i żony dzieci nie mają być kulą u nogi i ograniczać nas wakacyjnie do bałtyckiej plaży. Na pewno z małymi dziećmi nie jest tak łatwo, jak samemu, ciężko o intensywne zwiedzanie, czy prawdziwy wypoczynek, ale wolimy to, niż w kółko jeździć w to samo miejsce ;).
My w sierpniu chcemy gdzieś pojechać na kilka dni, pewnie padnie niestety na polskie morze, dziecko będzie miało niespełna 3 miesiące, ale chociaż w czasie jazdy samochodem ucisza się. Trzeba bon turystyczny gdzieś wykorzystać 😉
Trzeba się spieszyć bo już straszą 4 falą. Najbardziej wkurzające są takie numery jak zmiany warunków podróżowania/kwarantanny z dnia na dzień bez zapowiedzi.
Tak w temacie cen: Paliwo we Włoszech aktualnie kosztuje w przeliczeniu na złotówki od 7,05 do 9,70 zł.
Jak u nas prawie 6, to 7 nie przeraża. Ale 9,70 już trochę szczypie ;)
Tapatalk @ Huawei P30