
Zamieszczone przez
dżony
A w Scenicu ten silnik nie jest przewidziany właśnie do tego typu eksploatacji?
Współczuję zychu, tym bardziej, że na etapie zakupu podszedłeś bardzo zdroworozsądkowo, ale może dzięki temu będziesz miał szczęście w nieszczęściu i w jakiś sposób sprzedawca poczuje się do partycypacji w kosztach naprawy tego bubla.
Inna sprawa, że te programy dealerskie wcale nie są taką gwarancją super egzemplarza, mój ojciec się o tym przekonał w te wakacje.
Upatrzył sobie w programie dealerskim 508 1.6 THP, mały przebieg, podobno naprawiony rozrząd, cena nieco wyższa od sprowadzonych - napalił się, pojechał na miejsce, okazało się, że auto niby pierwszy właściciel, ale tak naprawdę to sprowadzony, coś tam było lakierowane, książka serwisowa niby jakaś jest, ale nie weryfikowali, przyjeli od klienta w rozliczeniu i tak stoi, w sumie niewiele się to różniło od bajek handlarzy, poza ceną.
Odpuścił 508, bardzo spodobało mu się 5008 też z 1.6 THP, przebieg jakieś 70-80 000 km,salon PL, historia serwisowa do końca gwarancji(samochód miał 5 lat, więc 3 lata poza ASO, ale IMO to nie wada, a normalne podejście), po wymianie rozrządu - ten akurat był w naprawdę fajnym stanie, ale koniec końców przestraszył się wczesnej wersji tego silnika w tak dużym aucie.
Dostrzegł w tym samym komisie dealerskim C4 GP 2, 1.6 e-HDI salon PL, pełna historia serwisowa, przebieg nieco ponad 100 000 km, przejechał się - stwierdził, że mu się podoba i go bierze, na drugi dzień wrócił z zaliczką i umówili się, że w ramach gwarancji pousuwają mu usterki, a on się nie targuje ( był problem ze sprężarką klimy, wylanym centralnym wyświetlaczem, opony nadawały się do wyrzucenia bo były od nowości i coś tam stukało w zawieszeniu - ogólnie sporo tego było), mieli go zaraz wziąć na warsztat i szybko naprawić, w sumie model aktualny, koncern ten sam - serwis nie powinien mieć problemów, a jednak.
Niedługo potem dzwonią, na wyświetlacz trzeba poczekać bo niby idzie z Francji, ale oczywiście go zamontują za jakiś miesiąc, ojciec się zgodził, pod warunkiem, że usuną resztę, potem zero odzewu, więc ojciec zadzwonił co się dzieje - oni, że za góra dwa tygodnie auto będzie gotowe - ok, po umówionym czasie ojciec dzwoni, a oni, że jeszcze nie naprawiony i nie wiadomo ile to potrwa bo jest jakiś problem.
Stracił cierpliwość i cofnął zaliczkę.