No w moim przypadku to tak wygląda ;b
Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka
a z własnego lokum nie ma jak wrócić .. do własnego lokum, aby roboty już nie widzieć.
No w moim przypadku to tak wygląda ;b
Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka
Jeszcze z pół roku i możliwość pracy z biura będzie benefitem w korpo![]()
Kompleksowe inspekcje samochodów używanych na terenie województwa małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. Historia serwisowa wszystkich marek. Zapraszam do kontaktu: [email protected]
dobre..i faktycznie.. to jak to bedzie szlo, zadzwonią hunterzy i bed nawijać "u nas posiedzisz z dala od rodzinki a jezeli jej nie masz to zostaniesz po godzinach, za free cię przebadamy i spotkasz fantastyczne kolezanki bez posrednictwa kamerki i maski.."
Cała ta pandemia to jeden wielki cyrk. Prawda jest okrutna, ale światu brakuje wielkiej wojny. Obecnie żyjemy w czasach najdłuższego na świecie pokoju. "Wielcy" tego świata muszą jakoś szeregowych ludzi "trzymać za twarze". Straszenie kryzysem nie bardzo się opłaca i średnio działa to trzeba straszyć inaczej.
Gdyby wirus był rzeczywiście śmiertelnie groźny, to przywódcy największych państw by siedzieli w zamknięciu a mam wrażenie, że im ktoś jest bogatszy tym na więcej sobie obecnie pozwala.
A tak naprawdę to tego cholernego nietoperza to przysłało UFO, ponieważ chcą skolonizować naszą planetę.
Ujmę to tak: o "ściemie" związanej z pandemią najgłośniej wyrażają się Ci, którzy nie mieli do czynienia z dramatem poszkodowanych. Przyjaciel moich rodziców po ponad trzech tygodniach w szpitalu dosłownie "ledwo dycha". Płuca zniszczone w 80%. Żadnego wysiłku, żadnego sportu. Wchodzenie po schodach sprawia mu trudności.
Drugi przypadek: matka przyjaciela mojej żony z Hiszpanii. Blisko trzy tygodnie śpiączki klinicznej, poważne uszkodzenia płuc i zmiany neurologiczne.
Owszem - panika jest duża, mocno nasilana przez media. Ale zagrożenie faktycznie istnieje, jednak uniknięcie go jest po prostu kwestią zdrowego rozsądku. Jestem aktualnie we Włoszech - przeprowadzaliśmy się tutaj pomiędzy mieszkaniami, żona od października powinna wrócić do pracy tutaj na miejscu w jakimś nowym reżimie sanitarnym. Życie toczy się normalnie, ale wszyscy grzecznie chodzą w maseczkach na ulicach (choć obowiązek jest pomiędzy 18 a 6 rano, a nie przez cały dzień). Upały jakoś nie przeszkadzają, nie ma marudzenia na temperatury. Mus to mus i tyle. Nosaczy też się w zasadzie nie widuje.
#drivetastefully
Serio uważacie, że to od nietoperza? Prędzej to z jakiegoś labu zostało wyniesione (celowo bądź nie). Niestety ale przed cyrkiem koronawirusowym też zdarzały się przypadki ciężkich powikłań pogrypowych co jest statystycznie normalne, mój bliski znajomy zlekceważył sezonową grypę i prawie się przekręcił. Do dzisiaj (po paru latach) nie wrócił do pełnej sprawności płuc, takich przypadków jest bardzo dużo. Innymi słowy, gdyby śledzić przebieg sezonowej grypy/angin wraz z powikłaniami to otrzymalibyśmy obraz podobny do tego, co jest serwowane obecnie. Problem z tym wirusem jest taki, że początkowe objawy są lekceważone, później jak się choroba już rozkręci i wejdą powikłania to często jest bardzo źle.
25 lat temu jak ktoś dostał grypę to miał leżeć a teraz "walnę kawusię i będzie git".
Ściema czy tez nie mogło by sie juz to wariactwo skonczyć bo oszaleć można... Wszedzie chorda ludzi. Nikt nie pojechal na urlop za granicę a nad morzem 15 ludzi na m2...
Wysłane z mojego LM-K410 przy użyciu Tapatalka
Cieszmy sie poki co wolnoscia, bo coraz wiecej ludzi powaznie przewiduje kolejny lockdown na jesieni. Znow pewnie bedzie zamykanie granic itp
Co do Wloch, to bylem na poczatku lipca I zostalem bardzo mile zaskoczony jak 'dojrzale' do tego tam podchodza, wrecz nie 'po wlosku'.
Jakby Twoich krajanów wywozili wojskowymi kordonami, nogami do przodu, to też by otrzeźwienie przyszło. Wcześniej tacy zdyscyplinowani nie byli.
U Nas, nie wiem dlaczego, ale jest jakieś chore rozluźnienie "na wakacjach". Jakby hasło urlop magicznie zawieszało wirusa...
Osobiście olałem wakacje, siedzę na dupie i nie jeżdżę w zbiorowiska. Kwestia pewnej odpowiedzialności.
Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka