Ostatnio przeżyłem ciężki szok. Znajomy przyprowadził Citroena Cactusa do ogarnięcia. Kiedyś u mnie był parę razy z tym autem i było wszystko ok ale przez ostatnie 2 lata go nie widziałem. Auto z 2016 roku, przebieg 105 tys. km kupione jako nowe w salonie. Bezwypadkowe, nie miało żadnej przygody, całe w oryginale.
Przednie prawe drzwi
[IMG]https://cdn-thumbs.imagevenue.com/ac/79/3a/ME144UA0_t.jpg[/IMG] [IMG]https://cdn-thumbs.imagevenue.com/10/cb/ad/ME144UA2_t.jpg[/IMG]
Tylne prawe drzwi
[IMG]https://cdn-thumbs.imagevenue.com/ec/a4/97/ME144UAH_t.jpg[/IMG]
Klapa
[IMG]https://cdn-thumbs.imagevenue.com/74/39/e4/ME144UAU_t.jpg[/IMG]
Tylne lewe drzwi
[IMG]https://cdn-thumbs.imagevenue.com/08/d9/3e/ME144UBJ_t.jpg[/IMG]
Wisienka na torcie czyli dach na łączeniu z panoramą
[IMG]https://cdn-thumbs.imagevenue.com/83/4e/7f/ME144UBQ_t.jpg[/IMG]
Nie wymaga to komentarza. Aut było u mnie mnóstwo i czegoś takie nie widziałem. Nawet mazdy tak nie gniją.