A tak... i historia autentyczna. Jadę wspomnianą Cuprą z 9-cio letnią córką.
Wyłączyłem ESP, widzę dobrze znaną sekwencję zakrętów, widoczność w uj, nic nie jedzie, zatem się składam.
Oczywiście dramat bo silnik gaśnie, potem syf z głośników i wycie spod maski i... tyle. Ale nic nie mówię.
Córka nagle: "Tata, to się do tego zupełnie nie nadaje". Kurtyna.