Fakt, organizacja ruchu średnia, ale takie rozwiązania są niestety spotykane w całej Polsce i nic nie może (wg mojej oceny) tłumaczyć takiego bezczelnego (bo w tym cały problem) wpychania się. Trzeba było podjechać do sygnalizacji, włączyć kierunkowskaz i ktoś by Cię na pewno wpuścił. Innym rozwiązaniem jest niestety stanie w korku - nikt tego nie lubi, ale niestety czasem trzeba. Im więcej takich 'cwaniaków', tym większa alergia w ludziach i tym bardziej, na złość, nie będą nikogo wpuszczać, tak to niestety działa. Z tego co się orientuję, to jest to w miarę świeże skrzyżowanie (z pół roku?) i wiesz jak to będzie wyglądało za jakiś czas, jak ludzie zaczną sobie właśnie takimi manewrami rozwiązywać problem wyjazdu z podporządkowanej? Wszyscy będą wyjeżdżać na pas do skrętu w prawo i potem próbować się wepchnąć na lewy, skutkiem czego stać będzie nie tylko pas w lewo, ale i w prawo. Ci na lewym będą się wkurzać, że z prawego się wciskają, Ci co chcieli jechać w prawo będą się wkurzać, że nie mogą, bo pas zablokowany przez 'wpychaczy'.