-
Segment miejski czy kompaktowy?
Czołem! 
Być może w niedalekiej przyszłości nabędę drogą kupna swoje pierwsze, własne cztery kółka. Nie wiem, kiedy to nastąpi, ale z pewnością na tyle szybko, że rynek nie zdąży się zmienić (uprzedzając upomnienia typu "skoro nie kupujesz teraz, to po co pytasz"). 
Budżet mocno ograniczony, do 5 koła. Nie musi być to "autko podstawowe", skoro "pierwszy samochód", bo jeździłem już przeróżnymi, od leciwej Felicii, poprzez Almerę, Vectrę, na Sharanie kończąc.
Waham się natomiast pomiędzy kompaktem a segmentem miejskim. Kompakt wiadomo - będzie bardziej rozjechany i generalnie w gorszym stanie, niż autko segmentu B za tę samą cenę.
Pierwsze na myśl przyszły mi Volkswageny - Golf III i Polo (zapewne też III). Nie wiem, czemu, skoro w rodzinie od lat królują Ople. 
Nie musi być to rakieta, bo i za tę cenę takowej nie dostanę. Mimo wszystko dobrze by było, gdyby się odpychał o własnych siłach (>50-60 KM). Ważne, żeby był bezawaryjny i oszczędny. Nie mam nic przeciwko dieslom ani instalacji LPG.
Jakieś propozycje? Może coś z japończyków? Starlet? Yaris? Tu pewnie Maciek albo GT4 będą mieli pokaźny zasób wiedzy. A może raczej zamiast JDM i Volkswagenów jakaś budżetówka? Fabia? Punto?
Będę wdzięczny za wszelkie rady. Wiem, że pole do popisu stosunkowo niewielkie (bo co bezawaryjnego i oszczędnego można znaleźć w cenie do 5 tysięcy...), ale na pewno wiecie o czymś, o czym nie wiem ja.
-
Witam
Sprawa ciężka bo i budżet niewielki i ciężko coś wybrać sensownego. Na wstępie odradzałbym pchanie się w VW Golfy III zwłaszcza w 1.9TDI, przebiegi będą oscylować w granicy 500tys km i ich stan techniczny będzie dość leciwy. Nie wiem czy myślałeś o takim autko jak Daewoo Lanos? Za 5tys udało by się znaleźć egzemplarz z silnikiem 1.5, który dobrze znosi instalacje LPG, w dosyć dobrym stanie. Autko proste jak budowa cepa, części tanie, raczej bezawaryjne. Za to nijakie, z paskudnym wnętrzem, coś za coś. Jeśli nie Koreańczyk, to może coś japońskiego? Poleciłbym Honde Civic V, bo na VI 5tys może być trochę za mało. Świetne silniki, duża bezawaryjność, niezłe prowadzenie. Niestety dużo egzemplarzy jest już mocno nadjedzonych rdzą, ale zdarzają się zadbane sztuki. Jak przyjdzie mi coś jeszcze do głowy to napisze 
@edit
Przypomniało mi się po poście managera, również mógłbym polecić Saxo 1.5D, pali co kot napłakał i jest bezawaryjne (wiem bo w rodzinie taki jeździ od 12 lat).
-
Starlet 1.3 albo Corolla E11 1.3 z naciskiem na żabę.
-
-
We wiarę dobrym stanie i z '97 powinno starczyć. Musi poszukać na corollaclub, może coś wisi w ogłoszeniu. Na pewno blacharsko lepiej niż Astra czy Civic. Chociaż na początek sprawdziłbym podłogę.
-
Clio 1 z końca produkcji lub Clio 2 z początku produkcji.
Silnik 1.2 8v, bardzo trwały w miarę ekonomiczny.
Jak kupisz wersje golas to bezawaryjne będzie, bo nie będzie miało się co zepsuć :P
W tym silniku przebiegów ponad 200 tys nie ma się co bać - teściowie w kangoo zrobili 360 tys zmieniając 2 razy rozrząd...
-
Dzięki za zainteresowanie, chłopaki. 
A może z innej strony podejdę: warto kupować cokolwiek w tym przedziale cenowym, czy jednak trochę dłużej popracować i wyciągnąć budżet np. na 6,5-7k? Te półtora-dwa tysiące zrobią dużą różnicę, jeśli chodzi o stan samochodu?
-
Zrobią na pewno. Pamiętaj, że w takim budżecie nie patrzysz już na rocznik ale na stan. I jeszcze jedno - na start i tak wrzucisz z tysiaka na przegląd plus pierdółki.
-
Chyba wolałbym E10. Starsza, ale pewniejsza.
Clio 2 to bardzo dobre auto, ale 5k może być trochę za mało na egzemplarz w dobrym stanie. 1,2 to świetny silniczek, całkiem dynamiczny jak na te 58KM.
Zdecydowanie warto dołożyć. Za 6,5 znajdziesz Clio 1,4 z klimatyzacją
-
Jak już przy Corolli jesteśmy, zawsze podobała mi się E10 (o której wspomniał manager). Da się coś ładnego wyszarpnąć za tą cenę?
Tagi dla tego wątku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum