To mnie mocno zaskoczyłeś. Przez kilka lat miałem V50 2.0D przed liftem.
I o ile wyciszenie było zupełnie przeciętne (ale mój egzemplarz miał już uszczelki drzwiowe w kiepskiej kondycji), to z prowadzeniem i zachowaniem w zakrętach nie było żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, prowadził się dość dynamicznie. I to na felgach R16. Z Twojego opisu mam wrażenie, że coś gdzieś musiało być nie tak z tym Volvo.
Mogło tak być, to 9 letnie auto.
Z tym, że to samo wrażenie ojciec miał po jeździe Focusem II fl (miał porównanie mniej więcej w tym samym czasie, brał pod uwagę, bo kolega sprzedawał, ale okazało się, że ma wycięty DPF więc odpadł), tutaj spodziewał się, że będzie lepiej, a przez nieco miększe zawieszenie było jeszcze gorzej, może po prostu te najsłabsze wersje mają inne nastawy?
Jesteś trzecią osobą, na tym forum, która pisze o dziwnie miękkim i niestabilnym zawiasie w focusie. Najwyraźniej słabsze wersje mają po prostu miękkie nastawy.
Zamieszczone przez dżony
Tak się składa, że ostatnio wpadła w moje ręce S40-ka z połowy 2011 roku. Silnik D3 - 2.0 diesel 150KM i 5 cylindrów. Auto prowadziło się pewnie nawet przy prędkościach 'złoty osiemdziesiąt' i to mimo zimówek i kół 16 cali. Ze specyfikacji aut na polski rynek wynika, że wersje T5, D3 i D4 standardowo miały "zawieszenie dynamiczne", także byłoby to jakieś potwierdzenie, że wersje słabsze są bardziej rozbujane.
Dodatkowo trzeba zauważyć, że wersja poliftowa, także miała jeszcze mały lifcik na rok modelowy 2011 - wtedy weszły nowe silniki diesla od volvo (wspomniane 2.0 r5, które zastąpiły 2.0hdi), a silnik 1.6d występował w wersji, która miała 116KM zamiast 109KM i dostała 6-biegową skrzynię oraz, co istotne w tej dyskusji, obniżone o 10mm zawieszenie (ale czy również utwardzone, tego nie wiem).
Jeżeli wspomniana w temacie V50-ka to wersja 2008/09, to pytanie, czy zwykłe 1.6d, czy z pakietem drive, który wtedy występował osobno i wpływał jedynie na zawieszenie i przełożenia skrzyni.
Pozazdrościć - moje V50 2.0d ma mega twarde zawieszenie (a jest fabryczne).
Natomiast co do prowadzenia - ostatnio przejechałem się Peugeotem 206 1.4 na kołach 14 175/65 (Dębice), Lew w zakrętach był szybszy niż V50 na 16 Michelina - i aż mi się zachciało mieć taką 206 z mocniejszym silnikiem.
Francuska belka PSA to jest bardzo niedoceniane rozwiązanie a moim zdaniem jedno z najlepszych jakie było w małych autach.
Serwis tego to nie problem tylko jednorazowy wydatek ok. 800-900 zł na jakieś 100 tys.km.
V50 to był jeden z moich potencjalnych zakupów. Przymierzałem się do tego auta wielokrotnie i za każdym razem było trochę za małe.
Ale z silnikiem 1,6 to jakby tylko połowa sukcesu. Myślę, że z benzyną auto jest dużo przyjemniejsze. A jak ma jeszcze trochę więcej niż 120 KM to dopiero pokazuje swoje zalety.
Na dzień dzisiejszy oglądam pitki co by jakiegoś nabyć dla sióstr ale kto wie może zamienię mojego Scenica na ten nietypowy pojazd. Tylko nie mogę się zdecydowac na wersję silnikową. Dieslem jeździłem. Całkiem fajny, silnik generalnie lepszy niż u mnie, ale prowadził się trochę ciężkawo. Może kwestia konkretnego egzemplarza. Kierownica wcale nie chodziła lekko. Biegi wchodziły dość opornie. Automata z benzyniakiem jeszcze nie próbowałem. W teorii najbardziej mnie interesuje GT ale spalanie mnie przeraża. I chyba 2,0-2,4 benzyna z automatem będzie odpowiednia.
Miejsca za wiele nie ma, bo to jednak taki focus premium. Z benzyną jest ten problem, że podaż w poliftach żadna. Te 120KM też nie bardzo ma przełożenie na jazdę, bo np. takie s40 D3 ma w dowodzie wbitą masę ponad 1500kg i mimo 150KM i 350Nm jeździ po prostu akceptowalnie (9.5 do setki).
Znajomy miał PT Cruisera, którym miałem okazje przez pewien czas jeździć. 2.2 CRD manual...
I opornie wchodzące biegi to norma, o szybszej zmianie raczej nie ma mowy.
Dynamika silnika w sumie okej, fajnie się zbierał, ale palił stosunkowo sporo.
Jeśli zastanawiasz się nad Pitikiem, tym bardziej dla kogoś, przejedź się nim i zwróć uwagę na widoczność. W tym aucie dla mnie nie istnieje. Lusterka to tragedia i jakiś żart. Na początku, jeśli komuś się to auto podoba można na to nie zwrócić uwagi, ale obcując codziennie z tym autem to jest bardzo istotna kwestia. Przez tylną szybę również mało widać.
No i częsta wada z tego co wiem-słabe/padające ogrzewanie.
Wyciszenie również na przeciętnym poziomie.
No szyba z przodu trochę jak w czołgu. Ale to mi się podoba. Spalanie diesla to ok. 7-8/100 czyli o ok. litr więcej niż u mnie. Żadna różnica. Ale kultura pracy tego diesla dużo lepsza niż 1,9 dCi.
Dość duża wada w mieście to słaba zwrotność.
Tylko że tego auta nie można traktowac jako typowego kompakta.
Zwrotność to realna wada, ale już te malutkie szyby IMO robią klimat, auta z lat 30-tych też nie były zbyt przeszklone.
IMO jest funkcjonalniejszy niż zwykły kompakt, ma naprawdę niezłe możliwości przewozowe bo podłoga jest nisko, a kabina jest wysoka, tylko te fotele trzeba wyjmować by to wykorzystać, a są dość ciężkie.
Ryjas jak Ci się podoba to kupuj, z moich dotychczasowych aut PT jest zdecydowanie tym ulubionym - mega sympatyczne auto, jak Ci się podoba to IMO nie ma co się zbytnio zastanawiać, nie są drogie, części też normalnie dostępne, w sumie tylko z wymianą rozrządu jest kombinowania, ale diesel ma łańcuch.
Odpowiedz z cytatem
