Oczywiście, że nie - takie rzeczy rozstrzyga sąd, który powołuje biegłych. Nie popadajmy w paranoję aby bronić idiotów za kółkiem.
- - - Aktualizacja - - - -
Odpowiedziałem tylko na pytanie - jak bardzo przekraczać prędkość - nie przekraczać, to problemu nie będzie. Gdyby tamten, co zasuwał 140 jechał przepisowo - nie miał by żadnego kłopotu poza tym, że auto było by naprawiane z OC sprawcy a tak sam stał się sprawcą.
Trochę podobnie można zapytać - jak blisko można podejść do dystrybutora na stacji z zapaloną zapalniczką aby nie wybuchło - najlepiej nie podchodzić do oznaczonej strefy to problemu nie będzie. A kto był by winny gdyby jakiś idiota lał z dystrybutora na auto bo chciał umyć szyby (tak, to się zdarzyło) a Ty byś stał z papierochem? Ten, co lał czy Ty z papierochem?
Podobnie jak w BHP na budowie - nikt kasku nie nosi ale jak śrubokręt na głowę spadnie to kto winny?
- - - Aktualizacja - - - -
Wjazd na czerwonym traktowany jest domyślnie jako zdarzenie przypadkowe, chyba że udowodni się wjeżdżającemu że zrobił to umyślnie (co pewnie jest szalenie trudne), natomiast znaczne przekraczanie prędkości traktowane jest nieco inaczej, bo wjazd na czerwone to jest incydent - pojedyncze zdarzenie a jazda z nadmierną już nie - trwa dostatecznie długo, żeby kierowca mógł się zorientować, że jedzie za szybko.