Gdzie nie pojedziesz - budują. Na Podlasiu wiele dróg wyremontowanych, to samo w Wielkopolsce, Małopolsce czy Lubuskim. Dziwisz się, że na pierwszy ogień idzie najważniejsza siatka dróg łącząca ze stolicą kraju? Ale nie ma się o co przepychać - i tak będziesz uznawał jedyną słuszną linię poglądów
@Driver - w Niemczech są odcinki (np. od granicy Szwajcarskiej do Stuttgartu), gdzie przez prawie całą drogę nie masz ograniczeń. I tam np. CLS400d świetnie sobie radził gnając około 200-210 km/h przez prawie całą drogę.
#drivetastefully
Jeśli dobrze rozumiem Piciu nie ma na myśli zabawek typu jego ISF, ale auta typowo użytkowe, np: suv'y.
może Piciu poszedł piciu procenty z rana i mu taki temat wyszedł?![]()
Może mu żona kazała sprzedać ISF'a i teraz szuka logicznego uzasadnienia tej decyzji?
Rozumiem że chodzi Ci o nadmiar mocy.Wiadomo, ze dla kazdego 'szybkie' znaczy co innego, dlatego zalozylem:
- ponad 150 koni w kompaktach
- ponad 200 koni w wiekszych autach / SUVach
Czyli wartosci, ktore powinny pozwalac na przyspieszenie 0-100 w ok 8-9s i osiagniecie ponad 200 km/godz.
Ja jednak nie określałbym go konkretnymi wartościami bo one będą różne dla poszczególnych aut nie dla segmentów. Skłaniałbym się raczej ku osiągom, które podałeś.
Oczywiście te 8-9 s do setki i 200 km/h V max w zupełności wystarcza do sprawnego poruszania się i nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia posiadania lepszych.
Jednak niektórym po prostu nie wystarcza to co „wystarcza”.
Jeżdżenie takim autem może po prostu sprawiać przyjemność a przyjemności zazwyczaj kosztują.
Przecież nie można nikomu zabronić wydawania swoich pieniędzy na swoje przyjemności.
Pieniądze same w sobie są tylko zadrukowanymi kawałkami papieru - Ważne jest to co się z nimi robi.
Niekiedy przyjemność daje już sama świadomość posiadania niezwykłego auta.
A że nie jest przez to ładniejszy ? No cóż, niektórzy mają dodatkową przyjemność w tym że wcale po nim tego nie widać.
To jest również kwestia komfortu - komfortu psychicznego.
Posiadając ten nadmiar mocy wcale nie trzeba zaraz wszystkich wyprzedzać, wystarczy sama świadomość że w każdej chwili można to zrobić.
Hmm... Każdy sądzi innych według siebiePoczucie 'macho'? Leczenie kompleksow? Szpan? Chec blyskania dlugimi, bo 'ja jestem szybszy, wiec spadaj z lewego'?![]()
Wyrażając swoje opinie nawet nie staram się być obiektywny
dorzucę 3 grosze.
Moim zdaniem każde auto ma inną optymalną moc / moment. Właściwie bardziej bym się skupił na osiągach 0-100, 80-120 itd.
Dlaczego? - bo każde auto do czego innego służy i każdy inaczej je wykorzystuje. Jeden jeździ cały zapakowany, drugi robi dużo km po autostradach z wysokimi prędkościami, a trzeci ciąga przyczepy.
Ja zdecydowanie mam za szybkie auto w stosunku do swoich potrzeb.
Historia: Fiat Tipo S 1.4 8V '95 -> Renault Laguna Grandtour RN 1.8 8V '96 -> Fiat Grande Punto Sport 1.4 16V '06
Kiedyś, gdy byłem młodszy wyznawałem zasadę more is better. Wydawało mi się ,że do jeżdżenia potrzeba minimum 150, a najlepiej 200 KM. Odkąd pracuje jako PH i robię duże przebiegi, mój motopogląd lekko ewoluował. Najpierw jeździłem Clio dci75 i fakt potwór to nie był, ale spokojnie dało się tym bezpiecznie jeździć, a w mieście naprawdę spoko się zbierał. Teraz mam Fabię 1.0 95KM, i w stosunku do Clio wydaje się hothatchem
Konkluzja? Jak nie robisz setek km autostradami, moc do 150 KM w większości sytuacji w zupełności wystarcza. Czasy przejazdów wcale nie są krótsze, nie raz czy dwa miałem sytuacje, że jadąc przepisowo doganiałem typa, który wyprzedał wszystko i wszystkich.
Jednak doskonale rozumiem osoby, które decydują się na mocniejsze warianty. Mogą sobie na to pozwolić, mają pieniądze ? Więc czemu nie, nawet jeśli nie ma to kompletnie logicznego uzasadnienia. Takie Audi A6 Avant 3.0 TDI np. wydaje się idealnym połykaczem setek kilometrów, i też gdybym kupował takie auto i finanse by pozwoliły dołożyłbym kasę do 6 garów, dla większej kultury i ogólnie pojętego samozadowolenia
Wysłane z mojego BAH-L09 przy użyciu Tapatalka