4x4 w beskidzkie górki

[Qantico]

Z racji tego, że moja dzielna Skoda Felicia po 12 latach odmówiła współpracy oraz, że za 4 miesiące biorę ślub to rozglądam się za nowym autem.

Sytuacja jest dość specyficzna i powiem może trochę prowokująco nieznana mieszczuchom. Mieszkam w Beskidzie Makowskim – dokładnie w połowie drogimi między Krakowem a Zakopanem. Z racji dość obfitych opadów śniegu i powiedzmy sobie szczerze słabej dbałości Urzędu Gminy o odśnieżanie dróg będących w ich władaniu problemy z dojazdem do swojej hacjendy mam dość duże. Mieszkam 1,5 kilometra od drogi powiatowej które jest utrzymywana w doskonałym stanie natomiast to 1,5 km oznaczą drogę jak z filmów o truckerasach Alaski. Na tym odcinku przewyższenie trenu wynosi 200 metrów oraz jest usiane mnóstwem zakrętów. Ogólnie 4 strome podjazdy z których każdy jest zakończony zakrętem 180 stopni lub szykaną.
Jak do tej pory dzielnie w tych warunkach radziła sobie moja wierna towarzyszka Skodzina która była (i ciągle jest) 12 lat w moich rękach. Wiele razy zdarzało mi się wyjeżdżanie do domu na wstecznym (no wiecie… pod górkę na wstecznym, silnik dociąża ośkę i auto idzie jak burza). Czasem i to nie pomogło i trzeba było zostawić auto w połowie drogi a resztę z buta. Poza tym takiego auta nie szkoda pałować. Niestety tej zimy odmówił posłuszeństwa układ chłodzenia , począwszy od braku ogrzewania a skończywszy na powrocie do domu zupełnie bez płynu chłodniczego. Oczywiście nie katował bym tak tego auta gdyby było jedyne… W między czasie dorobiłem się astry 3 hatchback od Niemca co płakał jak sprzedawał i gonił mnie do granicy. Niestety nasi zachodni sąsiedzi tak obmyślili to auto że kontrola trakcji a właściwie system zapobiegający buksowaniu kół tak dławi auto że Opel poddaje się na pierwszym ośnieżonym zakręcie pod górkę... dlatego traktuje Opla jako auto na 9 miesięcy w roku

Pomijając ten przydługi wstęp (jak ktoś dotrwał to gratuluję) nawiąże jeszcze do info z samej góry tzn biorę niedługo ślub a moja przyszła współmałżonka wprowadza się do mnie. Dlatego też potrzebuję czegoś co pozwoli mi na dojazd do domu w czasie apokalipsy. Od razu chciałbym wspomnieć, że moim faworytem jest Forester 2 generacji. Co za nim przemawia to
- stały, absolutnie stały w każdych warunkach napęd
- reduktor!
- trwałe nieuturbione benzyny
- prześwit
- poniekąd aura Subaru która o dziwo cieszy się w Polsce pewnym szacunkiem i przez wielu zaliczana jest do marek Premium (ale to chyba przez ceny części )

Stąd moje pytanie do forumowiczów co za 20 koła można wyhaczyc oprócz Foresterka tak aby dojazd do domu był możliwy nawet dla kobiety

Warunki to bezwzględnie super sprawny napęd (SX4 też fajne jest ale sąsiad czasem ma problemy z dojazdem), cena do max 20 tys (15 to byłoby ideał bo będę miał 5 koła na pakiet startowy i dobre zimowki), benzyna!, dobry prześwit (czasem nawet Swift do mnie targa ale zawiesi się na pierwszej lepszej zaspie nawianej przez wiatr). Roczniki raczej po 2000 roku coby to auto w lecie na wypadzie w świat (czy. Kraków) na parkingu nie wyglądało jak 20’letni rzęch (czytaj wszelkiego rodzaju samuraje, Frontery itp.) no i ma służyć wiernie cały rok. Spalanie to kwestia drugorzędna bo auto będzie jeździć wkoło komina a poza tym lepiej na dwójce do domu za pierwszym razem niż na wstecznym w 3 lub 4 podejściach
Przyznam szczerze że miałem ostatnio pozytywny kontakt z RAV4 pierwszej generacji ale czuję że stać mnie na coś nowszego. Również nie pogardziłby Grand Vitara numer 2 ale to poza budżetem.
Dla teoretyków też chciałbym jeszcze raz przypomnieć – 200 metrów różnicy wysokości na odcinku 1,5 kilometra a całość usiana zakrętami. To nie jest tak, że potrzebuję terenówki aby wyjechać z garażu na odśnieżoną drogę (czytaj 50 metrów pod górkę), albo chcę 4x4 bo może się kiedyś przydać lub chcę czuć się pewnie za kółkiem. Potrzebuje 4x4 z prawdziwego zdarzenia które będzie miało okazję pokazać co potrafi.

Z góry przepraszam że będę odpowiadał na posty raz na tydzień, ale grafik napięty a do tego łopatować w śniegu wokoło domu też trzeba

Pozdrawiam
Michał

[Kecaj]

RAV4 drugiej generacji jest w budżecie, tak samo Nissan X-Trail pierwszej generacji, Honda CR-V 2giej generacji i Mitsubishi Outlander pierwszej generacji.
Temat przeze mnie w tym roku przerabiany dwukrotnie. I dwukrotnie poszukiwania zakończyły się na Mitsubishi (które jako jedyne z wyżej wymienionych ma stałe 4x4 z centralnym mechanizmem różnicowym, reszta dołączane napędy).

Oba Outlandery to 2005r, 2.0 136km benzyna z LPG, spalają ok 11,5 litra gazu w jeździe w koło komina. Wady? Podatność na korozję. No i dyskusyjna uroda, która mnie urzekła w chwili debiutu auta i trzyma do dzisiaj

[Arnold]

Mitsubishi (które jako jedyne z wyżej wymienionych ma stałe 4x4 z centralnym mechanizmem różnicowym, reszta dołączane napędy).

Co z tego skoro nie ma żadnych blokad a mały prześwit (17cm) nie pomoże Michałowi pokonać zasypanej (zawianej) śniegiem górki.

[Driv3r]

CRV ma gówniany napęd. Potrafi się w mieście zakopać w śniegu.
Jak ogarniesz kiedy dołączać napędy to Grand Vitara I.

Poza tym jak do tej pory ogarniałeś Felicją to może po prostu Impreza? Tam jest na tyle sprawny napęd, że nawet jak będzie się prawie wieszał to przejdzie.

[Rules]

Może A4 B6 1,8T quattro? https://m.youtube.com/watch?v=gk7mLGBE2Xg

[Buzzer]

Nie wiem o czym ten zapetlony filmik ma mowic??? A4 odpada z powodu malego przeswitu a co do quattro to jesli na haldexie to lepiej zeby w ogole nie bylo bo w terenie sobie nie poradzi. Do tego brak blokad. Tu trzeba samochodu z terenowka w genach a nie zwyklej osobowki z byle jakim napedem na 4 lapy.

[rowerek]

Od A4 w górę zawsze jest Torsen.
Haldex tylko w 'rodzinach' 1, 2, 3 oraz TT.


Nie oblatany w temacie, ale dostanie się za te pieniądze (górna granica budżetu) jakiegoś Dustera? Dosyć młode auto, tanie w eksploatacji i ponoć dzielne w terenie.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Rules]

Filmik pierwszy z brzegu jakich w necie pełno, a na każdym ten "byle jaki napęd" bardzo dobrze daje rade.

[Seth]

A4 ma zawsze torsena.
A Haldex IV daje radę. Ale ponieważ mówimy o potencjalbym braku przeswitu to raczej te wozy odpadają.

Duster za 15k raczej nie będzie dostepny. One wbrew pozorom calkiem niezle trzymają cenę jak na marke i poziom wyjsciowy. Na otomoto najtansze nieuszkodzone 4x4 stoją od 22k.

[Driv3r]

Zwracam jeszcze raz uwagę, że ziomek zasuwa teraz SKODĄ FELICJĄ a nie Defenderem...
Jak Skoda daję radę "ledwo ledwo" to byle co z byle jakim 4x4 da radę bez problemu.