2019 Renault Clio | NEWS

[Steve93]

- przycisk otwierania bagażnika: bardziej idiotycznego miejsca już nie można znaleźć. Dla niezorientowanych - zaraz nad tablicą rejestracyjną - ręce uwalone zawsze i wszędzie. Jak tylko jest możliwość, to otwiera się przyciskiem na kluczyku, ale w sumie nie po to jest karta hand free żeby jej szukać za każdym razem.

Tak się składa, że jestem w posiadaniu podobnego Clio co Twój tato.
Powiedz mi proszę, czy faktycznie u Was po naciśnięciu przycisku na karcie klapa odskakuje z zamka czy tylko odblokowuje się zamek klapy aby można było otworzyć bagażnik przy zamknietym aucie? Bo według mnie chyba nie da się otworzyć tego felernego bagażnika przy użyciu karty. Niestety.
Poza tym po ponad 2000 km mam podobne odczucia co do tego auta. Do plusów należy również doliczyć naprawdę skuteczne hamulce (j.w. - wersja z tarczami z tyłu) oraz żwawe wchodzenie silnika na obroty - brak sztucznego zmulenia jak np. w aktualnym 1.0 TSI 95 KM.
Jeśli chodzi o minusy to niestety nie zgodzę się z wszystkimi, którzy zachwalają zestopniowanie V biegu w tym aucie. W mojej ocenie jest on po prostu za długi - rozwiązaniem byłaby krótka V i dolożenie VI o przełożeniu z obecnej V. Obecnie aby zachować sensowną dynamikę należy wrzucać V przy ok. 85-90 km/h, poniżej 80 km/h silnik zaczyna po prostu nieprzyjemnie buczeć...

[rowerek]

Powiedz mi proszę, czy faktycznie u Was po naciśnięciu przycisku na karcie klapa odskakuje z zamka czy tylko odblokowuje się zamek klapy aby można było otworzyć bagażnik przy zamknietym aucie? Bo według mnie chyba nie da się otworzyć tego felernego bagażnika przy użyciu karty. Niestety.

Niezależnie od tego, czy auto jest otwarte, czy zamknięte, dłuższe przytrzymanie przycisku otwierania bagażnika na karcie powoduje odskoczenie klapy.



Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[koki]

Np. tacy Australijczycy żyją teraz normalnie, jak ludzie.

I tak i nie - auta może dalej mogą normalne kupować (choć prawdziwe Falcony i Commodore też niestety już zniknęły), ale jeżdżą nimi generalnie z prędkościami takimi, jak tiry. Parę lat temu przejechałem kilka tys. km po Australii i ograniczenia prędkości są nie dość, że ostre (max 100-110 km/h), to na dodatek bardzo rygorystycznie przestrzegane - nikt nie jedzie szybciej - wszyscy tyle samo na tempomacie, bo po krzakach czają się fotoradary i duże kary. Inna sprawa, że odległości są duże, ruch poza miastami mały (w dużych miastach normalne korki), więc jedzie się tak całkiem przyjemnie i oszczędnie (Camry 2.5 mi spaliła średnio 7,1 l/100 km), ale przy naszym zaludnieniu to musi wyglądać inaczej.

[Seth]

Ja zupełnie nie o tym. Tylko o tym, jak teraz żyją, dzięki polityce ekologicznej świata. I jak będą żyli dalej, jak nie zaczniemy z tym czegoś robić (choć działanie UE dotyczące samochodów są akurat zupełnie bez sensu)

[Michael-Ś]

A w 1939 i 1944 nie było tam pożarów? A jeszcze wczesniej?

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

[Seth]

Nie takie, nie takie długie.
W 44 roku pożar spalił ok miliona hektarów, przy tamtejszej technologii zwalczania ognia i wielu osobach "nieobecnych" z powodu II WŚ.
Obecnie jest już ponad 3 miliony przy nowoczesnych technologiach i "wszystkie ręce na pokład".

Pożary tam są często "latem" ale jeśli mamy w wielu miejscach 3-4 dni z rzędu pobijane historyczne rekordy temperatury, a pożary zaczynają się znacznie wczęsniej niż do tej pory, to nie jest to normalne.
Zresztą - nasz brak zimy to ten sam przypadek, tylko w dużo łagodniejszym klimacie

[koki]

Ja zupełnie nie o tym. Tylko o tym, jak teraz żyją, dzięki polityce ekologicznej świata. I jak będą żyli dalej, jak nie zaczniemy z tym czegoś robić (choć działanie UE dotyczące samochodów są akurat zupełnie bez sensu)

A no to w takim razie nie skumałem. Tematu pożarów nie śledziłem i ogólnie temat klimatu trzyma się poza nurtem moich głównych zainteresowań, więc moje myśli pozostały na ścieżce motoryzacyjnej .

[Buzzer]

Nie takie, nie takie długie.
W 44 roku pożar spalił ok miliona hektarów, przy tamtejszej technologii zwalczania ognia i wielu osobach "nieobecnych" z powodu II WŚ.
Obecnie jest już ponad 3 miliony przy nowoczesnych technologiach i "wszystkie ręce na pokład".

Pożary tam są często "latem" ale jeśli mamy w wielu miejscach 3-4 dni z rzędu pobijane historyczne rekordy temperatury, a pożary zaczynają się znacznie wczęsniej niż do tej pory, to nie jest to normalne.
Zresztą - nasz brak zimy to ten sam przypadek, tylko w dużo łagodniejszym klimacie

Przyczyną pożarów jest okropna susza - przy tak rozległych pożarach technika gaszenia w zasadzie nie ma znaczenia. Czy przyczyną takiej suszy jest rynek motoryzacyjny? Śmiem wątpić. Ziemia to bardzo rozległy ekosystem o bardzo wielu stałych czasowych - praktycznie wszystko ciągle oscyluje bo tak być musi. Nasze działania w takim zakresie jak teraz je prowadzimy są de facto bez żadnego znaczenia dla klimatu na Ziemi (zobaczcie jaką energię dostarcza dziennie Słońce a ile z tego człowiek). Zobaczcie ile CO2 emituje człowiek a ile inne źródła naturalne. Zmiany temperatury, wilgotności, zawartości gazów były, są i będą. Oczywiście trzeba się hamować i nie dopuszczać do bezmyślnego zanieczyszczania środowiska, ale szukanie przyczyny we wszystkim co ma związek ze zmianą klimatu w działaniach człowieka jest tylko próbą zrobienia sporych pieniędzy na tym, co i tak nieuniknione i naturalne.

[Seth]

Przyczyną pożarów jest okropna susza

A przyczyną suszy są zmiany klimatyczne - bardzo wysokie temperatury i brak deszczu.

Oczywiście trzeba się hamować i nie dopuszczać do bezmyślnego zanieczyszczania środowiska, ale szukanie przyczyny we wszystkim co ma związek ze zmianą klimatu w działaniach człowieka jest tylko próbą zrobienia sporych pieniędzy na tym, co i tak nieuniknione i naturalne.

Nie do końca - tzn. z tym co napisałeś poza cytatem się zgadzam, ale działalność człowieka przyspiesza to, co mogło być za lat 100-200-300 albo więcej. Poza tym naturalna emisja CO2 jest pochłaniana - w naturze to +/- się balansuje. Emisje wulkanicznie itp są "pochłaniane" m. in. przez lasy deszczowe. Człowiek (ogólnie) dokłada całkiem sporo, ale nic nie pochłania.

Czy przyczyną takiej suszy jest rynek motoryzacyjny?

A czy ja to napisałem?

[rowerek]

Wydzielcie sobie te klimatyczne rozważania do osobnego tematu, bo nie wiem co ma Clio do pożarów w Australii, a przydatne użytkowe wskazówki dotyczące konkretnie samochodu giną w tłoku. Co rusz takie nawiązania klimatyczne się pojawiają w rożnych tematach, więc taki dedykowany kawałek forum i tak się przyda.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka