Załatwisz numer VIN tego Passata? Może być pv.
Teściowie mieli pastucha b6 z początku produkcji - aż do chwili sprzedaży po 5 latach od zakupu nikt nie potrafił naprawić checka od engine ani "airbag fehler". Samochód cierpiał na to od paru miesięcy po zakupie i ASO rozłożyło ręce, wszyscy mechanicy zależni i niezależni również. Samochód oczywiście nowy z salonu. Co więcej - takich przypadków było sporo, a przecież pod względem zaawansowania to była wieczność względem tego, co jest teraz.
Załatwisz numer VIN tego Passata? Może być pv.
Kompleksowe inspekcje samochodów używanych na terenie województwa małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. Historia serwisowa wszystkich marek. Zapraszam do kontaktu: [email protected]
Pewnie będzie problem bo samochód sprzedany około 10 lat temu. Postaram się.
Tak jak ktoś wspomniał to ślepa uliczka w rozwoju motoryzacji i zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy zachwycają się elektrykami. To wyjątkowo upierdliwe w użytkowaniu i koszmarnie drogie w zakupie gadżety.
Były:
(1.) Fiat 126 elx (NGI 9F82) 00', (2.) Fiat Uno 0.9 + LPG (NGI C858 ) 07', (3.) Opel Astra G Caravan 1.6 + LPG (NGI 04777) 99' , (4.) Fiat Panda 1.1 + LPG (NGI 4L32) 07' , (5.) Fiat Grande Punto 1.4 8v + LPG (N0 SORRY) 08', (6.) Honda Accord 2.0 benzyna (NO 9999C) 09', (7.) Alfa Romeo Giulietta 1.4 Turbo Benzina MA 170 TCT + LPG (N0 DAWAJ) 12'
Są:
Piaggio MP-3 400 (NOL 6Y06)
Renault Scenic II phII 2.0 136 KM + LPG (N0 NSENS)
No w końcu jakiś test, w którym VW został zjechany.
A tak serio lepiej się czyta o wadach, bo że większość nowych samochodów jest świetna, to żadne odkrycie.
Jeżeli chodzi o soft... to IMO będzie z tym coraz więcej problemów i mało kto tego uniknie, niestety. A czym większe korpo, tym większe problemy i już nawet nie chodzi o liczbę szczebli czy menadżerów, jak MCL wspomniał... Jak zwykle chodzi o pieniądze i czas: czyli robimy coś co będzie szybciej i taniej, a nie coś co będzie działało lepiej, będzie później i drożej. Zrobienie software'u wydaje się prostą rzeczą, ale uwierzcie mi, tam potrafi panować taki burdel, że ręce opadają.Zrobienie czegoś od zera to potężne koszty (czas i pieniądze) .Wykorzystanie czegoś gotowego niesie za sobą kolejne błędy. Nie da się zrobić softu pasującego do wszystkiego, a z drugiej strony musi to być reużywalne ze względu na koszty i czas, głównie czas. Do tego sobie dorzućcie deficyt programistów i innych specjalistów, których brakuje w PL, a co dopiero za granicą
... To niesie za sobą ograniczenia i wychodzi co wychodzi... Można by książkę na ten temat napisać.
Ostatnio edytowane przez misiek.gosu ; 19-11-2020 o 20:55
Przecież teraz każdy większy producent scalaków daje swoje IDE, więc naprawdę trzeba być bardzo sporym nieogarem, żeby mając do dyspozycji takie środki finansowe zrobić taką kupę.
Albo zgubiła ich chęć stworzenia swojego protokołu komunikacji albo zarządzanie projektami IT u nich leży i kwiczy. Stawiam na pierwsze i domieszkę drugiego.
Buzzerze.
Możesz mieć nieograniczone środki finansowe, ale bez ludzi możesz sobie tymi pieniędzmi podetrzeć tyłek. Uwierz, że na pewnym poziomie w IT, ludzi samymi pieniędzmi nie zachęcisz, ani owocowymi wtorkami, ani pizza Friday.
Druga rzecz to czas. Można coś zrobić dobrze, ale konkurencja zrobi to gorzej i cię wyprzedzi, jak ty będziesz kończył produkt to oni już dawno swój będą sprzedawać.
Co do IDE, protokołów, zarządzania projektami... To nie jest takie czarno-białe i "hop siup". Siedzę w tej branży więc wiem, jak to od środka wygląda.Nawet powiem więcej... czym więcej jakiś producent coś udostępni, tym większy problem z dostosowaniem tego pod siebie i integracją z czymś innym.
Jeszcze wracając do ID.3 i nowych samochodów. Trochę śmieszą mnie reakcje portali motoryzacyjnych. Jak zaczęła się moda na wystające tablety i robienie wszystkiego dotykowym, to źle, bo to, bo tamto. I jest narzekanie na dotyki w ID.3... A jak Infiniti zrobiło wnętrze "po staremu" to jest wielkie oburzenie i śmiech, bo wnętrze sprzed 10 lat... Nosz kur... nie dogodzi.![]()
Ostatnio edytowane przez misiek.gosu ; 19-11-2020 o 21:12
Ja, biorąc projekt i dysponując MCU od Texasa czy ST, używając ich IDE często schodzę praktycznie do poziomu bitów i jest to takie trochę "sky is the limit" ale mimo wszystko nadal korzystam ze sprawdzonych protokołów transmisji. Zarządzanie dużym projektem wymaga doświadczenia i umiejętności pracy z ludźmi. Czym większe korpo tym są skrajne postawy: na początku pracujesz za miskę ryżu i albo ci się uda i za przeproszeniem srasz forsą albo idziesz do innego korpo pracować znów za michę.
Ogólnie rzecz biorąc zarządzający projektami często się do tego nie nadają - mają zbyt małą wiedzę techniczną, są zbyt bardzo biznesmenami i moim zdaniem to jest główny powód.
Zespół nie będzie pracował efektywnie, jeśli lider będzie wkoło pitolił o sprzedaży i zysku i że klient pójdzie gdzie indziej a konkurencja już to ma. To jest kibel a nie zarządzający.
- - - Aktualizacja - - - -
Wolę mieć kierownika świra, który mówi do mnie w systemie szesnastkowym niż przykrawaconego lalusia co tylko liczy forsę i wiecznie pitoli, że coś nie gra.
Przecież zarządzanie projektem to złożona sprawa.
Jeżeli jest idealnie, masz zasoby i czas, to jest tak jak mówisz (doświadczenie, umiejętność współpracy).
Problem pojawia się, jak nie masz ani czasu, ani zasobów.I to jest główny problem. Nie wiem czemu zakładasz, że żyjemy w idealnym świecie, gdzie siedzi zespół deweloperów, kierownik, PM i ktoś tam jeszcze... i sobie planują świetlaną przyszłość. Może w małej firmie z małym produktem, a nie w korporacji gdzie z reguły są ogromne niedobory pracowników, nacisk z góry i mało czasu. Tego nawet "zarządzaniem" projektem nie można nazwać niestety. :/