Wielka aukcja wielką wpadką. Pierwsze Porsche nie znalazło nowego nabywcy

Kiedy znany i ceniony dom aukcyjny popełnia wielki błąd podczas aukcji wiedz, że jest bardzo źle.

Porsche Type 64 to jedno z największych "znalezisk" ostatnich lat. Samochód ten, po latach w prywatnych rękach, trafił na sprzedaż. Uznawany jest on za pierwsze Porsche, choć takim nie jest - tak naprawdę pierwszym oficjalnym autem tej marki było 356/1. Type 64 jednak już lata wcześniej nosiło na nadwoziu dumnie prezentujący się napis Porsche i było prawdziwym dziełem sztuki inżynieryjnej, choć powstało w zaledwie trzech egzemplarzach.

Fakt ten sugerował, że sprzedawany pojazd, będący najprawdopodobniej jedynym istniejącym i jeżdżącym przedstawicielem tej trójki, sprzeda się za ogromną kwotę. I tak oto aukcja w Monterey, prowadzona przez ceniony dom aukcyjny RM Sotheby's, okazała się być festiwalem pomyłek i wpadek. Cena wywoławcza? 30 000 000 dolarów. Widzowie i zainteresowani zostali wprowadzeni w lekką konsternację, aczkolwiek całe przedstawienie dopiero się rozkręcało. Wtem, chwilę później, propozycje dobiły do kwoty 70 000 000 dolarów. Szaleństwo? W ten sposób Porsche Type 64 stałoby się najdroższym samochodem na świecie.

Słowo klucz - stałoby się. W szumie dyskusji wywołanej przedziwną i niespodziewaną ceną prowadzący aukcję przyznał, że zaszła pomyłka - aukcja powinna wystartować od 13 000 000 dolarów, zaś następną propozycją było 17 000 000 dolarów. Cena spod młotka nie spełniała jednak oczekiwań sprzedającego, który za ten model chciał uzyskać minimum 20 000 000 dolarów, dlatego też cała ta farsa zakończyła się tak jak myślicie. Auto nie znalazło nowego nabywcy i prawdopodobnie znowu gdzieś wypłynie za kilka miesięcy lub lat.

Co ciekawe kolekcjonerzy raczej niechętnie spoglądają na ten samochód. Johnny Shaughnessy, kolekcjoner z Kalifornii zauważył, że tego auta nikt za bardzo nie chce. Dodał też, że jego ojciec miał możliwość zakupu tego Porsche za 5 000 000 dolarów, ale do transakcji nie doszło. Aukcja w Monterey okazała się być też wyjątkowo mało dochodowa. Eksperci podkreślają, że ceny osiągane na licytacjach wyraźnie spadają, zwłaszcza w porównaniu z zeszłorocznymi. Tym razem podczas spotkania w Pebble Beach najdroższym sprzedanym autem był McLaren F1 LM, który to osiągnął cenę 19 800 000 dolarów, gdzie estymacje sięgały nawet 23 000 000 dolarów.