2019 Lamborghini Urus - Rewolucja w Sant’Agata Bolognese [GALERIA, DANE TECHNICZNE]

Oto i on - długo wyczekiwany SUV Lamborghini. Niezwykle szybki, niezwykle skuteczny i wyjątkowo kontrowersyjny wizualnie.

O ile w przypadku Ferrari SUV cały czas uznawany jest za herezję, o tyle Lamborghini ma nieco łatwiej, gdyż w latach 80-tych oferowało szalonego LM002. Co prawda SUV-em to on nie był, ale ta niezwykła terenowa konstrukcja z silnikiem V12 zapożyczonym z Countacha po dziś dzień jest poszukiwana przez kolekcjonerów. Zresztą decyzja o wprowadzeniu SUV-a wydaje się być po prostu logiczna. Kilka lat temu Lamborghini zaprezentowało cudowną limuzynę - model Estoque. Auto to niestety nie wyszło poza stadium samochodu studyjnego. Dlaczego? Powód był bardzo prosty - nie tego oczekiwali klienci marki. Nabywcy Lamborghini pożądali czegoś praktycznego, ale oczywiście utrzymanego w “aktywnym” trendzie - czyli krótko mówiąc SUV-a właśnie.

Co ciekawe sylwetka nie uległa przesadnej zmianie względem konceptu, zaprezentowanego w 2012 roku. Nadwozie nieco urosło oraz zyskało nowy przód - model ten wyróżnia się agresywnie narysowanym frontem z dużymi wlotami powietrza oraz wąskimi lampami. Nawiązuje on tym samym do Huracana - widać tutaj rodzinne podobieństwo. Linia boczna wyraźnie unosi się ku tylnej części nadwozia, przy czym szyby opadają w górnej części wraz z krawędzią dachu. Dalej przetłoczenia przechodzą w prosty i wysoko poprowadzony pas świateł (ubolewamy, że Lamborghini nie zdecydowało się na połączone światła). Tutaj również zachowano unikalne trójkątne elementy, typowe dla aut tej marki. Oczywiście nie zabrakło wielkiego dyfuzora oraz masywnych końcówek wydechu. W nadkolach znajdą się felgi o rozmiarze od 21 do 23 cali.

Wnętrze wyciekło do sieci już kilka dni temu. Urus łączy tutaj świat Lamborghini z komfortem oraz nowinkami technologicznymi od Audi. Na konsoli centralnej pojawiły się dwa wyświetlacze - górny odpowiada za przekazywanie najważniejszych informacji, zaś z poziomu dolnego sterujemy większością funkcji. Całość zamknięto w efektownej formie, dzięki której widać bezpośrednie nawiązanie (ponownie) do innych modeli Lamborghini. Urus oferowany będzie jako czteroosobowy SUV - widać tutaj wyraźne ukierunkowanie na najwyższy komfort podróżowania. Jednocześnie Urus będzie niezwykle użyteczny - bagażnik pomieści nawet 600 litrów bagażu.

A takiego w Urusie - pomimo sportowego charakteru - nie zabraknie. Bazująca na płycie podłogowej MLB konstrukcja ma łączyć właściwości jezdne godne Lamborghini z wygodą, której próżno szukać w innych autach tej marki. Technologicznie wiele rozwiązań dzielonych będzie z Bentleyem Bentaygą oraz nadchodzącym Audi Q8 - w tym systemy bezpieczeństwa.

Pod maską znalazło się sprawdzone 4-litrowe doładowane V8, znane z Bentleya czy Audi. Silnik ten podkręcono jednak do 650 koni mechanicznych (dostępnych przy 6000 obr./min.) i aż 850 Nm momentu obrotowego (dostępnych w zakresie 2250-4000 obr./min.) - dzięki temu ważący aż 2.2 tony Urus przyspiesza do setki w 3,6 sekundy, zaś 200 km/h od startu zatrzymanego pojawia się w 12,8 sekundy. Prędkość maksymalna to 305 km/h. Jednostkę umiejscowiono bardzo nisko w celu poprawy właściwości jezdnych, zaś zmieniona lokalizacja turbosprężarek sprawia, iż reakcja na gaz jest jeszcze szybsza. 4-litrowe V8 spięto ze znacznie szybszą skrzynią biegów, zapewniającą prawdziwie sportowe doznania.

Lamborghini Urus produkowane będzie w specjalnie przygotowanej części fabryki w Sant'Agata Bolognese. Będzie ona wyjątkowo mocno zautomatyzowana - roboty będą wykonywały większość prac, zaś pracownicy zajmą się jedynie "doglądaniem" procesu produkcji. Lamborghini nazywa to fabryką 4.0.

*news będzie aktualizowany