Odważnie - 450-konny Ford Explorer PHEV trafi do Europy.

Na dzisiejszej konferencji Ford ogłosił naprawdę ciekawą nowinę - Ford Explorer trafi do Europy. Ale tylko w wariancie hybrydowym.

To ciekawa wiadomość, bo rynek olbrzymich, ponadpięciometrowych SUV-ów na Starym Kontynencie nie należy do największych. A Ford zaryzykował i wkrótce zobaczymy Explorera na naszych drogach. Na dodatek wyłącznie w odmianie hybrydowej, co z jednej strony jest logiczne w Europie. Z drugiej strony - Explorer PHEV dysponuje wartościami, które wcale nie wyglądają na "ekologiczne".

Sercem systemu jest trzylitrowe V6 z doładowaniem, które dysponuje 350 KM. Do tego mamy silnik elektryczny, który dokłada do tego 100 KM. W sumie moc systemowa to 450 KM, a moment obrotowy wynosi 840 Nm, i jest przenoszony na wszystkie cztery koła przez dziesięciobiegowy automat (ten sam co w Mustangu po liftingu). Prąd dostarczany jest z litowo-jonowej baterii o pojemności 13,1 kWh i powinno go wystarczyć na pokonanie 40 km bez ładowania. To możliwe jest albo z gniazdka, albo tradycyjnie z energii odzyskiwanej podczas hamowania. Średnie spalanie Ford deklaruje na poziomie 3,4 l/100 km, a emisję CO2 na poziomie 78 g/km (przy w pełni naładowanej baterii i w trybie jazdy automatycznie dobierającej źródło zasilania).

Explorer PHEV dysponuje systemem Advanced Intelligent AWD z nową skrzynią rozdzielczą oraz możliwością płynnego rozdzielania momentu obrotowego między obie osie (czyli standard przy stałym napędzie 4x4). Kierowca może wybrać jeden z ośmiu trybów pracy systemu: Normal, Sport, Trail, Slippery, Tow/Haul, Eco, Deep Snow i Sand.

Oczywiście, na pokładzie znalazło się mnóstwo elektroniki wspomagającej kierowcę, z aktywnym tempomatem, asystentem hamowania na wtecznym i systemem rozpoznawania pieszych i rowerzystów na czele. Wóz będzie dostępny dla klientów w dwóch odmianach - ST-Line oraz Platinum. W tej ostatniej standardowy jest system multimedialny z 10,1-calowym ekranem oraz 12,3 calowymi (przekątna) cyfrowymi zegarami, przekazującymi wszystkie najważniejsze informacje. Odmiana ST-Line również otrzyma wirtualne wskaźniki, ale standardowo "rozrywką" będziemy sterować na mniejszej, 8-calowej odmianie systemu SYNC. Za to będzie, jak zwykle w Fordzie, dużo bardziej sportowa z wyglądu, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Wśród wyposażzenia standardowego znajdziemy audio B&O Play (800W), ogrzewane i wentylowane fotele z elektryczną regulacją, podgrzewaną kanapę drugiego rzędu, kierownicę oraz ładowarkę indukcyjną. Platinum będzie miała nieco bardziej dystyngowaną stylizację (m. in. drewniane aplikacje w środku) oraz mocniejsze audio (1000 W).

Oczywiście, niezależnie od wybranej wersji, otrzymamy potężnego SUV-a z trzema rzędami siedzeń. Dwa metry szerokości, dwa wysokości, pięć długości - tego się często w europejskich salonach nie widuje. Bagażnik przy złożonych dwóch tylnych rzędach ma sięgać 2 274 litrów, a oprócz tego w schowkach w kabinie ma mieścić się niemal tyle co w Seicento - 123 litry.

Ceny samochodu zostaną ujawnione wraz z dokładną datą premiery na europejskim rynku.