Elektryczne Porsche Taycan będzie oferowane w trzech wersjach. Topowa zyska nazwę Turbo

Elektryczna turbina w nawiewach się liczy?

Porsche szykuje się do wprowadzenia swojego pierwszego elektrycznego modelu na rynek. Taycan to niezwykle ważny dla tej marki produkt, który nie tylko uzupełni portfolio plasując się w okolicach Panamery, ale przede wszystkim zachęci nowych klientów do wyboru aut ze Stuttgartu. Niemcom zależy zwłaszcza na tych, którzy zawiedli się na Tesli. Poza tym wielu stałych użytkowników Porsche z pewnością poważnie rozważy zakup Taycana.

Nic więc dziwnego, że Porsche zdecydowało się na klasyczne nazewnictwo. Według informacji, którą podał Alex Roy, znany dziennikarz motoryzacyjny oraz kierowca wyścigowy, Taycan będzie oferowany w trzech wersjach - bazowej, 4S oraz... Turbo. Tak, dobrze przeczytaliście - wszystko wskazuje na to, że kultowe określenie dla "prosiaków z wiatrakami" zostanie przeniesione także na auto elektryczne. Cóż, wiele osób pewnie będzie się z tego powodu burzyło, aczkolwiek zdaje się to być całkiem rozsądną decyzją, dzięki której gama modelowa marki będzie zdecydowanie bardziej spójna.

Bazowy Taycan ma oferować ok. 400 KM. Oznacza to, że topowy wariant odda w ręce kierowcy blisko 600 KM - może to być więc nowa jakość w segmencie samochodów elektryczny. Porsche ujawniło też garść informacji o cenach. W USA Taycan ma kosztować minimum 90 000 dolarów (ok. 340 000 zł), zaś topowy wariant Turbo wyceniony zostanie na 130 000 dolarów. W Europie samochód ten z pewnością będzie jednak znacznie droższy - cennik otworzy kwota nie mniejsza niż ok. 110-130 000 euro.