BMW X4 M40d | TEST

Litera M oraz liczba 40 w nazwie oznacza w BMW trzylitrową, sześciocylindrową jednostkę napędową. Niekiedy jednak na końcu pojawia się małe "d", które znacząco zmienia postać rzeczy.

Owszem, wciąż mamy trzylitrowy silnik i sześć cylindrów. Z tą drobną różnicą, że nie warczących, a klekoczących - bowiem jest to diesel. I to nie byle jaki, gdyż oferuje on aż 326 koni mechanicznych i aż 680 Nm momentu obrotowego. Czy taka jednostka napędowa to dobry i warty uwagi wybór do BMW X4?

ProbleM

Wiele osób przyzwyczaiło się do prostego połączenia - BMW M oznacza silnik benzynowy. Zmiana przyszła wraz z modelem M550d, który nie tylko otworzył gamę M Performance, ale przede wszystkim udowodnił, że na rynku jest popyt na mocnego i usportowionego diesla. Niemcy otworzyli więc sobie furtkę na kolejne modele utrzymane w tym samym klimacie. I o ile w przypadku limuzyny opcja ta zdawała się być kontrowersyjna, o tyle w SUV-ie zaczyna mieć znacznie więcej sensu i rozsądku. Wystarczy spojrzeć na popularność BMW X5 M50d. Wydawać by się mogło, że tak drogi wariant raczej nie będzie miał mocnego udziału w sprzedaży. Nic bardziej mylnego - klienci chętnie decydują się na topowego diesla, gdyż łączy on lepsze osiągi i "usportowiony" wygląd z oszczędnością.

Tym samym tropem skierowano się przy tworzeniu wersji M40d. W przypadku X4 BMW nie zdecydowało się jednak na zastosowanie topowej, 400-konnej jednostki napędowej, którą opisywaliśmy w BMW M550d Touring. Pod maską nowej X4-ki zagościła jego słabsza, 326-konna wersja (pozbawiona "czwartej" turbiny). To o raptem 28 koni mniej niż w benzynowym wariancie M40i. Swoistą przewagę buduje tutaj natomiast moment obrotowy wynoszący aż 680 Nm, co dla niektórych może być kluczowym elementem zachęcającym do zakupu auta.

Przede wszystkim warto zadać sobie pytanie, czy faktycznie potrzebujemy takiego auta? BMW X4 M40d to nie tylko mocniejszy silnik, ale także szereg innych modyfikacji zawieszenia, dyferencjału czy układu hamulcowego, dzięki którym prowadzenie tego auta jest jeszcze lepsze. Pod tym kątem usportowiony SUV tej marki wypada bardzo dobrze. Nowe wcielenie na tle poprzednika wyróżnia się dużą dojrzałością i dopracowaniem w każdym calu. Już po pierwszych kilometrach za kierownicą można docenić świetne wyciszenie oraz wysoki komfort podróżowania, nawet na 20-calowych kołach, takich jak w testowym egzemplarzu. Duża w tym zasługa adaptacyjnego zawieszenia, które w zależności od wybranego trybu jazdy całkowicie zmienia charakter tego auta. W ustawieniu Comfort lub Adaptive nierówności są wybierane bardzo gładko, a auto czasami zdaje się być wręcz lekko bujane. Wystarczy jednak wskoczyć w tryb Sport lub Sport Plus, aby poczuć każdą niedoskonałość asfaltu. Wówczas też auto w zasadzie przestaje się przechylać na szybko pokonywanych zakrętach oraz znika delikatna tendencja do nurkowania przy hamowaniu.

Układ kierowniczy, jak to w przypadku naczyń połączonych, również zmienia swój sposób pracy w zależności od ustawień. W tych najwygodniejszych konfiguracjach wyróżnia się przyjemną precyzją pracy. Wspomaganie jest zwiększone, aczkolwiek stawiany opór pozostaje na tyle duży, że cały czas czujemy się "zgrani" z autem. W ustawieniu Sport z kolei wspomaganie zostaje dodatkowo redukowane, tak aby podczas szybkiej jazdy trzeba było włożyć nieco więcej siły w prowadzenie. Komunikatywność przedniej osi jest bardzo wysoka - zachowanie auta jest cały czas przyjemnie wyczuwalne. Problemem jest tutaj jednak coś zupełnie innego. Mowa o fizyce, a dokładniej o podniesionym środku ciężkości, połączonym z ciężkim silnikiem na przedniej osi. Mimo wszystko jest to wyczuwalne w zakrętach i niekiedy zachęca do odpuszczenia nogi z gazu ze względu na lekkie obawy dotyczące podsterowności. Co ciekawe to odczucie jest dość złudne, gdyż BMW X4 ma naprawdę ogromne pokłady przyczepności, zaś na luźniejszych nawierzchniach potrafi przyjemnie zarzucić tyłem - tylna oś jest preferowana przez napęd na cztery koła i to tutaj przez większość czasu wędruje moc.

Czas zadać najważniejsze pytanie - jak na tle tego całkiem zgranego i dobrego zestawu radzi sobie serce, czyli 326-konna wysokoprężna jednostka napędowa? W kwestii osiągów nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Setka na liczniku pojawia się w 4,9 sekundy, a wskazówka zatrzymuje się na standardowej wartości wynoszącej 250 km/h. Cały moment obrotowy (680 Nm) dostępny jest już od 1 750 obrotów i ciągnie się do 2 750 obrotów. W efekcie skrzynia jest tak zgrana, aby jak najrzadziej zaglądać w górne partie obrotomierza. Dzieje się to głównie w trybie Sport i... nie ma większego sensu. Przede wszystkim im wyżej tym mniej się dzieje, a poza tym jesteśmy bombardowani przyjemnym skądinąd szumem rzędowej szóstki, ale żadnego unikalnego brzmienia tutaj nie uświadczymy. To chyba jedna z większych wad tego auta. Jak wiadomo w silnikach wysokoprężnych także można uzyskać ciekawe brzmienie, stosując chociażby dodatkowe zawory rezonansowe w tłumikach. Tutaj tego elementu niestety zabrakło.

Na początku wspomniałem o tym, że wiele osób może uwzględniać zakup tego auta ze względu na moment obrotowy. Mam tu głównie na myśli połączenie z przyczepą, bowiem X4 M40d ma uciąg do dwóch ton. Nie jest to szokująca wartość, ale nawet większą łódkę będzie można bez problemu "powiesić" na haku. Podczas długich podróży (już bez przyczepy) miłym zaskoczeniem jest także bardzo akceptowalne zużycie paliwa. Średni wynik w zatłoczonej Warszawie to 10,8 litra na każde sto kilometrów. Poruszanie się z prędkością autostradową owocuje z kolei wynikiem w granicach 8-8,3 litra. Oznacza to, że na jednym baku można bez większego problemu pokonać ponad 800 kilometrów w trasie - zbiornik paliwa mieści rozsądne 68 litrów.

Zużycie paliwa: BMW X4 M40d
przy 100 km/h: 5,9 l/100 km
przy 120 km/h: 6,8 l/100 km
przy 140 km/h: 8,2 l/100 km
w mieście: 10,8 l/100 km

Na pewno lepiej wygląda

BMW X4 i X6 od zawsze były dość kontrowersyjnymi autami, budzącymi skrajne emocje. Jedni zachwycali się tym pomysłem, inni zaś uznawali go za karygodny wymysł stylistów. Nie da się jednak ukryć faktu, że BMW wykreowało całkowicie nowy segment, a format ten został podkradziony w zasadzie przez większość producentów, od Mercedesa aż po Renault. Nowe BMW X4 przede wszystkim stało się znacznie dojrzalsze stylistycznie oraz przyjemniejsze dla oka. Charakterystyczna bryła pozostała bez zmian, choć dzięki wielu detalom sprawia znacznie lepsze wrażenie. Mowa tutaj głównie o tylnej części nadwozia, którą upodobniono do sportowych modeli BMW. Wąskie lampy zachodzą na klapę oraz błotniki, zaś między nimi znalazło się miejsce jedynie na logo marki. Tablica powędrowała na zderzak, co dodało nieco lekkości tej części nadwozia. Inaczej też wyprofilowano opadającą część dachu oraz klapę bagażnika - delikatny spoiler akcentujący jej zakończenie jest tutaj strzałem w dziesiątkę.

Do słupka B BMW X4 przypomina zaś swojego mniejszego o numer brata. Lekko obłe przednie lampy łączą się tutaj z dużymi "nerkami" oraz agresywnie stylizowanym zderzakiem. Jest to oczywiście element pakietu M Sport, będącego standardem w wersji M40d, ale występującego także jako opcja dla innych wersji silnikowych. Linię tego auta świetnie podkreśla niebieski odcień lakieru o nazwie Phytonic - nie jest to na szczęście obecny masowo na ulicach Estoril Blue, który już nieco się przejadł i nie robi takiego wrażenia jak kilka lat temu.

Najprzyjemniejszym zaskoczeniem w mojej opinii jest wnętrze, które w przeciwieństwie do sportowego charakteru skonfigurowano dość luksusowo i elegancko. Rudobrązowa skóra w połączeniu ze sportowymi fotelami oraz czarnymi elementami (piano black akurat można przemilczeć) robi bardzo dobre wrażenie. Poza tym wizualnie kokpit jest w zasadzie tym, co znamy z BMW Serii 5 i 7 - ta niezwykle ergonomiczna forma nie uległa wielkiej zmianie. Patrząc na zdjęcia, deskę rozdzielczą BMW X4 można rozpoznać na pierwszy rzut oka po innym panelu klimatyzacji (brak dotykowego kolorowego ekranu) oraz lekko uniesionym ku górze schowkowi na tunelu środkowym. W kilku miejscach znajdują się też symbole X - ukryto je między innymi na drzwiach.

BMW X4 cechuje się wyjątkowo przestronnym i komfortowym wnętrzem. Przednie fotele mają ogromny zakres regulacji i świetnie sprawdzają się podczas długich wypraw. Zajmując miejsce za kierownicą trzeba jedynie przywyknąć do wolantu, którego nie da się stosunkowo nisko opuścić. Być może BMW chce wymusić na kierowcach odpowiednią i bezpieczną pozycję za sterami? Z tyłu przestrzeni na nogi również nie brakuje, choć warto brać poprawkę na opadającą linię dachu - wsiadając lub wysiadając wysocy pasażerowie mogą lekko zahaczyć o krawędź drzwi. Poza tym ilość miejsca nad głową nie należy do rewelacyjnych - o podsufitkę ocierać się będą osoby o wzroście przekraczającym 190 cm. Praktycznym elementem jest możliwość regulacji pochylenia oparcia.

Bagażnik, przynajmniej według danych technicznych, mieści od 525 do 1430 litrów bagażu. Pomimo nisko poprowadzonej tylnej części nadwozia jest stosunkowo przestronny, choć upakowanie auta po szybę będzie już dość trudne.

Technologii jak zwykle nie zabrakło

BMW stopniowo wyposaża kolejne modele w rozwiązania, które 3 lata temu były nowością w Serii 7. W modelu X4 znajdziemy między innymi sterowanie gestami (choć wciąż można uznawać to za gadżet). Poza tym na pokładzie nie zabrakło systemu iDrive z 10,25-calowym wyświetlaczem (dotykowym) i łącznością online, ledowych świateł przednich (świetnie sprawdzających się podczas nocnych przejazdów), wyświetlacza head-up, czy też dobrze grającego systemu nagłośnienia przygotowanego przez firmę Harman/Kardon. Nie są to żadne odkrywcze elementy wyposażenia, ale pozytywnie wpływają one na przyjemność poruszania się tym samochodem.

To oczywiste, że nie jest tanio

Ceny BMW X4 M40d startują z poziomu 331 700 zł. Za takie pieniądze otrzymujemy jednak absolutnego "golasa", w którym znajdują się jedynie podstawowe elementy wyposażenia. Jeśli chcemy posiadać tapicerkę Individual (12 925 zł), pakiet ConnectedDrive Plus (15 687 zł), pakiet First Class (5 191 zł), pakiet Business Class (9 130 zł) oraz szereg innych opcji, dzięki którym auto będzie wyposażone tak jak testowany egzemplarz, musicie dołożyć około 110 000 zł. Prezentowane auto wyceniono na 443 201 zł.

I tu pojawia się pytanie, czy za ten samochód warto zapłacić blisko pół miliona złotych. Moim zdaniem niekoniecznie. I nie chodzi tu o sam model, a o silnik. Już standardowy, 265-konny diesel 3.0 jest w zupełności wystarczający do tego auta i zapewnia mu odpowiednie osiągi. Jeśli chcecie jednak mieć literę M w nazwie, to warto przemyśleć wybór wersji M40i. Benzynowa jednostka oferuje znacznie lepsze brzmienie oraz należyty charakter, które tutaj po prostu brakuje. Dla głodnych prawdziwie sportowych wrażeń pozostanie ponad 500-konny model X4 M, który zadebiutuje już za kilka tygodni.


Podsumowanie

BMW X4 M40d to klasyczny pożeracz autostrad. Wysokoprężny silnik łączy dwie skrajności - świetne osiągi z niskim zużyciem paliwa. W tym wszystkim brakuje jednak jakichkolwiek emocji. Jeśli takich poszukujecie, koniecznie wybierzcie wersję M40i. Jeśli zaś po prostu chcecie dynamicznego diesla i nie zamierzacie ścigać się ze świateł, to lepszym wyborem będzie odmiana 30d.

Dane techniczne

NAZWA BMW X4 M40d
SILNIK diesel, R6, 24 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM common rail
POJEMNOŚĆ 2993
MOC MAKSYMALNA 326 KM (240 kW) przy 4400 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 680 Nm przy 1750-2750 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 8-biegowa
NAPĘD 4x4
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe wentylowane (p/t)
OPONY P: 245/45 R20, T: 275/40 R20
BAGAŻNIK 525/1430
ZBIORNIK PALIWA 68
TYP NADWOZIA SUV
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4752/1938/1621
ROZSTAW OSI 2864
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1895/625
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/2000
ZUŻYCIE PALIWA 7,3/6,3/6,6
EMISJA CO2 173
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 4,9
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 / 3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE według wskazań komputera
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ X4 xDrive20i: 204 400
CENA WERSJI TESTOWEJ 331 200
CENA EGZ. TESTOWANEGO 441 201