Renault Twingo 1.2 16V Dynamique

Co cechuje udane auto miejskie? Atrakcyjna cena? Niskie spalanie? Niewielki rozmiar? Przy obecnej konkurencji trzeba zadbać o wszystkie z tych trzech czynników. Ale i to może nie wystarczyć - musi być również dynamicznie, nowocześnie oraz modnie. Czy Twingo da radę?

Wszyscy wiemy, jak ważne jest pierwsze wrażenie. Po wizycie na plaży, przy której mewom podano środek przeczyszczający, nawet Jessica Alba będzie mało zachęcająca. Może to niezbyt trafna metafora, ale w moim przypadku działa - Twingo otrzymałem bowiem w kolorze różowym.

Po zajęciu miejsca...
...w średnio wygodnym fotelu, dobrych kilka chwil głowiłem się nad tym, jak obniżyć maksymalnie podwyższony fotel. Przecież nie będę jechał przez pięć godzin z głową przy suficie, prawda? Pudło - będę. Fotel znajdował się w pozycji najniższej. W celu zbliżenia siedziska do dachu, należy pociągnąć za uchwyt, po czym drugą ręką złapać za kierownicę, by podciągnąć się do góry. Niezbyt to praktyczne, ale dla kogoś, kto już jeździł samochodem tej marki, nie będzie niczym nowym.

Poza wysoką pozycją za kierownicą, w oczy rzuciły się braki w wykończeniu - po najechaniu na średnich rozmiarów poprzeczną nierówność, odpadła zaślepka panelu bezpieczników, ulokowana w miejscu, gdzie prędzej szukałbym schowka na okulary. Deska rozdzielcza natomiast wykonana jest z twardych, lecz całkiem nieźle wyglądających plastików - spora w tym zasługa elementów lakierowanych na "czerń fortepianową". Pomarańczowy wyświetlacz LCD wraz z cyfrowym prędkościomierzem znalazł się na środku. Przed sobą mam tylko malutki obrotomierz, całkiem podobny do tego w Mini. Czyżby ktoś tu ściągał?

Po kilku godzinach...
...jazdy zupełnie zapomniałem, jakiego koloru jest prowadzony przeze mnie samochód. Dłuższe dystanse pokonuje się tu zaskakująco wygodnie, czego ani fotel, ani zawieszenie na początku nie zdradzały. W kabinie panuje względna cisza, czego po twardych plastikach i odpadających zaślepkach również nigdy bym się nie spodziewał. Jak się okazało, tą drugą ktoś po prostu źle zamocował. Spalanie to bardzo zadowalające 4,2 l/100 km przy utrzymywaniu prędkości 80 km/h i 4,8 l podczas jazdy "setką". 4-głośnikowy system audio radzi sobie znakomicie, wypełniając malutką kabinę czystym i głośnym dźwiękiem muzyki odtwarzanej przez bluetooth. Zaskoczyła też skrzynia biegów, która jest dużo lepsza niż w Nissanie Micra. Biegi się tu "wpina", a nie "wrzuca". Delikatny opór pomaga w wyczuciu całej konstrukcji. Duży plus. Jak się okazuje, Twingo nie jest mistrzem pierwszego wrażenia, lecz potrafiło to szybko nadrobić.

Po dotarciu do miasta Gdańsk, grupka przechodzącej przez przejście gimnazjalnej młodzieży bardzo ucieszyła się na mój widok. Na początku nie załapałem, o co im chodziło, lecz po chwili przypomniałem sobie, że podróżuję Renault Twingo w kolorze Różowy Fuksja, wyposażonym dodatkowo w nakładki na lusterka oraz końcówki listw bocznych w kolorze Waniliowym. Bardzo śmieszne. Czas pokazać to auto mojej długonogiej współtestującej i dowiedzieć się, co ona myśli na jego temat.

Z zewnątrz całkiem przyjemny, mały samochodzik. Jest nadzieja, że lakier nie ucierpiałby za bardzo przy trudniejszych manewrach czy, o zgrozo, jeździe tyłem... W porównaniu z poprzednimi "testówkami" wnętrze rozczarowuje i wcale nie jest kobiece. Za mało dopracowane i nieeleganckie. Sytuację trochę ratuje widok bocznych lusterek w kolorze waniliowym. Jeździ się tym bez szału, nawet wygodnie, chociaż siedzenia twarde. Audio ma dużo lepsze niż Micra. A kiedy dostaniesz znowu Mini? - tak w wielkim skrócie o malutkim Twingo wypowiedziała się Zuzia. Dodała również, że w Galerii jest wyprzedaż, można by więc skoczyć po jakieś ciuszki. Niech stracę - jedziemy. Ale po mojemu...

Galerię Bałtycką...
...zaatakowaliśmy od frontu. Z parkingu byłoby daleko do sklepów, od chodzenia po Galerii boli mnie głowa. Złożyliśmy więc lusterka i głównym wejściem wjechaliśmy do środka. I jakkolwiek jest to największa galeria handlowa na Pomorzu, tak alejki są tu dość wąskie. Nie żeby to było jakimś problemem dla najmniejszego Renault!

Zwrotność auta robi wrażenie, a dynamika towarzysząca ruszaniu - dzięki wadze równej 980 kg i mocy 75 KM - tworzy z Twingo prawdziwego zwierza zakupowego. Od sklepu do sklepu skaczemy z prędkością błyskawicy, zatrzymując się w mig dzięki malutkim, acz niezwykle sprawnym przednim tarczom, a przyspieszenie od zera do 50 km/h jest fantastyczne. Dopiero powyżej tej prędkości 1,2-litrowe serduszko zaczyna słabnąć. Pamiętajmy, że w mieście jest ograniczenie do 50 km/h, więc spadek wigoru powyżej tej prędkości nie powinien być traktowany jako wada.

Zakupów zmieści się cała masa, ponieważ po złożeniu tylnych siedzeń pojemność bagażnika rośnie do 959 litrów. A nawet, jeśli na zakupy zabralibyśmy jakieś koleżanki, dzięki przesuwnym tylnym fotelom (tak, są dwa osobne) można by łatwo ze 165 litrów uczynić 285 - wystarczyłoby pozbawić je nóg. Niemniej jednak komfort jazdy z tyłu, gdy bagażnik jest najmniejszy, jak na rozmiary auta jest bardzo wysoki. Minusem jest zupełny brak trzymania bocznego, ale w segmencie A to standard.

W świetle reflektorów...
...Twingo radzi sobie zupełnie nieźle - jest pierwszym modelem, w którym zastosowano nową "twarz" marki - podobny przód będzie można zobaczyć np. w nowym Clio. Jest ciekawie, oryginalnie, nawet nieco agresywnie, a lakierowana, czarna listwa wyjątkowo przypadła mi (i nie tylko) do gustu. Im dłużej patrzyłem, tym bardziej mi się to różowe maleństwo podobało. I tym większy spotykał mnie zawód, gdy spoglądałem na tył. Zrobiło mi się po prostu przykro. Czy to tylko moje zdanie?

Z boku jako pierwsze w oczy rzucą się 15-calowe felgi o bardzo modnym wzorze i kolorze. Gdy spojrzymy nieco wyżej, nad Waniliowym kawałkiem listwy, zobaczymy chyba jedyny element łączący testowany model z pierwszym Renault Twingo - klamkę. Rozumiem, że dla Renault byłoby bardzo fajnie, gdyby ten element został uznany za "kultowy", ale takie klamki są zupełnie bez sensu i basta. Mniej "ogarnięte" kobiety nie wiedziały nawet, jak się do nich zabrać.

Wyposażenie...
...testowanego egzemplarza, poza tym standardowym wersji Dynamique, czyli wspomnianym wcześniej audio, klimatyzacją, tempomatem, skórzaną kierownicą, lakierowanymi dodatkami i kilkoma innymi gadżetami, obejmuje rozszerzenie klimatyzacji o sterowanie automatyczne (800 zł), obsługę MP3 i łączność Bluetooth (750 zł), 15-calowe felgi AIR (1480 zł), dociążenie tyłu w postaci koła zapasowego (310 zł), lakier Różowy Fuksja (1510 zł) oraz nakładki na lusterka i listwy za 250 zł. Z 31 950 zł zrobiło się więc 45 050 zł, ale która kobieta nie lubi dodatków?

Plusy:
+ niewielkie rozmiary i dobra widoczność
+ żwawy w warunkach miejskich silnik
+ niskie zużycie paliwa
+ akceptowalny komfort na długich dystansach
+ świeży design przodu
+ nadaje się dla faceta, o ile wybierzemy inny kolor
+ przesuwne tylne fotele

Minusy:
- niezbyt pasujący do reszty tył
- siedzi się nieco za wysoko
- "milczący" układ kierowniczy

Podsumowanie:
Twingo w roli miejskiego auta na zakupy sprawdza się wyśmienicie. Jeśli nie stać Was na Mini dla żony, warto przyjrzeć się ofercie Renault.