Skoda Octavia Scout 4x4 2.0 TDI
Producenci aut w walce o klienta coraz częściej sięgają po tzw. genetyczne krzyżówki. Jedną z nich jest Skoda Octavia Scout. Połączenie popularnego auta rodzinnego o nadwoziu kombi z podwyższonym zawieszeniem i napędem 4x4. Czy taki eksperyment może się udać?
Octavia to synonim motoryzacyjnego sukcesu. Sprzedaje się jak świeże bułeczki. W pierwszym półroczu 2009 ten model Skody był najchętniej kupowanym autem w Polsce. Co dwudziesty wyjeżdżający w naszym kraju z salonu nowy samochód to właśnie Octavia. Tak naprawdę eksperyment krzyżowania SUV-a z Octavią już się udał. Pierwsza generacja Octavii z napędem 4x4 została pokazana ponad 10 lat temu. Była wtedy oparta o konstrukcję ówczesnego Golfa IV z napędem 4motion i wystepowala zarówno w wersji Combi, jak i Liftback. Obecnie wybór ograniczył się tylko do najbardziej rodzinnej wersji Czeszki, dostępnej w wersji Cross, Elegance, jak i w luksusowej Laurin&Klement. Offroadowy przydomek Scout przylgnął do Octavii dopiero przy okazji premiery II generacji modelu w 2006 roku. Spośród tłumu standardowych Octavii wyróżniał ją haldexowy napęd 4x4 i większy o 24 mm prześwit. Prezencji Octavii Scout II generacji nie powstydziłoby się żadne Audi Allroad. Wyglądała bojowo i nie bała się górskich i zimowych wyzwań. Radziła sobie w terenie lepiej niż niejeden "pełnoprawny" SUV, co zostało udowodnione w dużej ilości testów offroadowych przeprowadzonych do tej pory. Nic dziwnego, że Octaviami Scout jeżdżą polscy ratownicy z TOPR-u.
Makijaż
Druga generacja Octavii przeszła sporą - jak na face lifting - operację plastyczną. Została podrasowana niczym powieki Ibisza i nie ma już worów pod oczami. Nowe elementy to przede wszystkim przednie reflektory, które teraz bardziej zachodzą na błotniki i masywniejszy grill. Jak tłumaczą styliści Skody, taki zabieg miał nieco udynamicznić mocno konserwatywną sylwetkę. Dla mnie wygląda trochę jak sztucznie poszerzony uśmiech Jokera. Jednak nie jest to nic, do czego nie można by się przyzwyczaić. Po tygodniu spędzonym ze Skodą nawet polubiłem tę nową, lekko autystyczną twarz. Reszta nadwozia Octavii nie uległa tak drastycznym zmianom. Miłym dodatkiem jest nowy metalizowany lakier Rosso Brunello, który jest dziwną odmianą brudnego beżu i prawdopodobnie wygląda dobrze tylko na wiecznie zabłoconym Scoucie.
Skoda Octavia Scout, w odróżnieniu od większości reklamowanych nowych samochodów, już w standardzie wygląda prawie tak jak wersja na billboardach. W standardzie dostajemy już przyzwoity "designerski" pakiet, czyli 17-calowe obręcze kół ze stopów lekkich, przedni i tylny zderzak typu off-road, ochronne listwy na progach i nadkolach, chromowaną podwójną końcówkę układu wydechowego. Taka off-roadowa sylwetka a'la Audi Allroad wzbudza zaufanie. Octavia Scout jest dłuższa, szersza i wyższa od dostępnej w ofercie standardowej Octavii 4x4. Obstawa w postaci podwyższonego prześwitu oraz przedniej i tylnej najazdowej płyty sprawia, że przestajemy przejmować się wysokimi krawężnikami, głębokim pośniegowym błotem i kotami samobójcami.
Postęp po czesku
Najlepszym dowodem na to, jak szybko zmienia się świat jest wnętrze Skody. Wsiądź do pierwszego modelu Octavii i porównaj go z dzisiejszym. Przepaść! Może nie jest to jeszcze najwyższa półka w postaci świetnych materiałów wykończeniowych i idealnego spasowania, ale jest zdecydowanie lepiej. Tylko czasami Skoda potrafi niemile zatrzeszczeć. Jednak ten mankament wynagradza bogate wyposażenie Scouta. Już w standardzie dostaniemy dwustrefową klimatyzację Climatronic z funkcją chłodzenia schowków, instalację radiową z 8 przeciętnie grającymi głośnikami, komputer pokładowy, skórzaną kierownicę, aluminiowe pedały, radioodtwarzacz CD/MP3 i około miliona schowków, uchwytów, siateczek, komór i innych ułatwiających życie rodzinnych gadżetów. Wszędobylskie emblematy Scout sprawią, że żaden z naszych pasażerów nie pomyli tego wszędołaza z jakąkolwiek inną Skodą. Sprawia to wrażenie, jakby Scout, podobnie jak usportowiony 200-konny RS, odcinał się od innych Octavii.
Chwytamy za nową kierownicę. Dużo w świecie motoryzacji aktualnie mówi się o projektowaniu wnętrza zorientowanym na użytkownika. Czeski sztab "interior design" zdał egzamin z ergonomii na piątkę. Przyciski są w zasięgu naszych rąk i wzroku, a wszystko to w mocno volkswagenowskim stylu. W grupie VAG ergonomia i funkcjonalność to ważne słowa. Można by tylko lekko urozmaicić ten konserwatywny i stonowany design. W porównaniu z pierwszą generacją Octavii, nowy model oferuje wyraźnie zwiększoną ilość miejsca. Odczują to przede wszystkim osoby siedzące na tylnej kanapie. Ciągle mamy do czynienia z samochodem opartym o płytę podłogową VW Golfa, ale tak naprawdę Octavia plasuje się pomiędzy segmentem C i D. Widać to także po ponad 600-litrowym bagażniku (1655 l po złożeniu tylnej kanapy), który predysponuje Scouta do klasy pełnoprawnego auta rodzinnego.
Stare, nowe?
Octavia Scout dostępna jest tylko z dwoma silnikami, benzynowym 1.8 TSI (160 KM) i 2.0 TDI (140 KM). Fanatycy DSG będą zawiedzeni, bo wersja Scout oznacza tylko i wyłącznie manualną, 6-biegową skrzynię biegów. Nasza testówka została uzbrojona w nieśmiertelnego dwulitrowego diesla znanego z poprzedniej edycji Scouta. Pracujące pompowtryskiwacze lubią hałasować. Prawdopodobnie volkswagenowskiego common raila doczekamy się dopiero przy okazji premiery nowej Octavii. Moc 140 KM w ważącej 1,5 tony Skodzie wystarczy na rozpędzenie od 0 do 100 km/h w około 10 sekund. Nie są to osiągi na poziomie modelu RS, ale w pełni wystarczają, by móc bezstresowo wyprzedzać, a 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego zapewnia optymalne przyspieszenie nawet w dolnych obszarach obrotomierza. Przełożenia manualnej, 6-stopniowej skrzyni biegów są płynne i pewne, tak więc szybkość zmiany biegów zależy od sprawności naszej prawej ręki. Przy tym wszystkim Scout należy do oszczędnych "klekotów". W mieście spala nie więcej niż 8,5 l oleju napędowego na każde 100 kilometrów, a w trasie ta wartość nie powinna przekraczać 5,5-6 l. Auto na kryzys.
ON/OFF ROAD
Skoda unowocześniła napęd 4x4 nowego Scouta inwestując w system Haldex czwartej generacji. Te auta z napędem na cztery koła sprawdzają się doskonale w naszych warunkach, dojeżdżają tam, gdzie możemy wysłać jedynie samochody terenowe - taka jest Octavia Scout według naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo że wielu nazwie dawanie Scoutów TOPR-owi zabiegiem marketingowym, to jednak większość rynkowych SUV-ów nie radzi sobie w terenie tak dobrze jak Octavia. Oczywiście, jest ciągle bez szans z każdym, kto choć trochę ma pojęcie o off-roadzie, ale niejednemu laikowi w lekkim terenie ciągle może przytrzeć nosa. Jak zapewniają ratownicy TOPR-u, bez problemu dojeżdża do większości schronisk nawet podczas intensywnych opadów śniegu. Tam, gdzie nie daje rady, biorą skutery śnieżne.
A jak sobie radzi Scout "on road"? Także lepiej niż większość SUV-ów. Środek ciężkości tej Octavii jest zawieszony gdzieś pomiędzy pojęciami "SUV" i "kombi". W praktyce jazda po asfalcie niczym się nie różni od cywilnej osobówki z solidnym napędem na obie osie. Nadwozie nie pochyla się nawet w ostrych zakrętach, a szybko reagujący Haldex utrzyma nas w torze jazdy nawet na bardzo śliskiej nawierzchni, załączając napęd kół tylnych. W sytuacji ekstremalnej pozostaje nam powierzyć życie ESP z DSR. DSR (Driver Steering Recommendation) to swoista ściągawka, która za pomocą zmiennej siły wspomagania układu kierowniczego podpowiada, jak zmienić położenie naszych kół w sytuacji, kiedy przez okno zaglądają do nas gałęzie pobliskiego drzewa. Kawał solidnej, niemiecko-czeskiej roboty.
Das Auto czy Motorove Vozidlo?
Podobno Skoda to Volkswagen dla rozsądnych. Jedno jest pewne - w ofercie Volkswagena nie znajdziemy alternatywy dla naszego dzielnego Scouta. Zamiennik znajduje się kilka pozycji wyżej pod znakiem czterech pierścieni i jest ponad dwukrotnie droższy. Stereotyp, że Skoda nie może kosztować więcej niż 50 tysięcy złotych puśćmy w niepamięć. Najtańszy Scout kosztuje ponad 100 tysięcy złotych. Jak na to, co nam oferuje, jest to całkiem dobrze skalkulowana oferta. Już w standardzie otrzymamy większość dodatków, które jest w stanie zaoferować nam zwykła Octavia, poza kilkoma tzw. "bajerami", czyli ksenonami (3300 zł), skórzaną tapicerką (8000 zł), nawigacją satelitarną (6900 zł), elektrycznie otwieranym oknem dachowym (3500 zł) czy elektrycznie sterowanymi fotelami z przodu (5200 zł). Świetnie wyposażony Scout może kosztować nawet 150 tysięcy złotych. Pozbądźmy się uprzedzeń i przyznajmy zgodnie, że Scout to wyjątkowo udana Skoda. Czy krzyżówka SUV-a i kombi może być udana? Spędziwszy wyjątkowo udany tydzień ze Scoutem, jestem pewien, że tak. Skautowska sprawność zdobyta.