Myślisz, że nowe auta są drogie? Wbrew pozorom ceny nie zmieniły się od 1999 roku

Tak, ten tytuł jest nieco przewrotny, bowiem ceny samochodów wzrosły kilkukrotnie. W międzyczasie jednak poprawił się też nasz standard życia.

Intrygujący wykres przedstawił dzisiaj IBRM Samar. Na bazie danych z firmy Info-Ekspert przygotowano wykres, który prezentuje relację ceny samochodów do średnich zarobków w Polsce. I wiecie co? Wręcz niewiarygodnym zdaje się być fakt, jak mocno zespawane są ze sobą te zmienne.

Można powiedzieć, że ceny samochodów w Polsce się nie zmieniły

IBRM Samar jako punkt wyjściowy przyjął rok 1999. Uśredniając cenę oferowanych wówczas pojazdów (jest to średnia ważona) otrzymano kwotę 34 433 zł. Mniej więcej tyle kosztowała wtedy Skoda Felicia w bogatej wersji GLX z silnikiem 1.6 o mocy 75 KM - wyceniano ją na 34 890 zł. Średnia pensja w Polsce wynosiła z kolei skromne 1 139 zł netto. Oznacza to, że na takie auto typowy Kowalski musiał odkładać ponad 30 miesięcy, zakładając nierealnie, że na cała pensja szła w oszczędności.

Przenieśmy się teraz o 20 lat do przodu, do naszego roku 2019. Uśredniając w ten sam sposób cenę samochodów uzyskamy wartość na poziomie 110 871 zł. Naszym punktem odniesienia będzie tutaj ponownie Skoda - tym razem jest to Octavia Kombi Style z silnikiem 2.0 TDI 150 KM. Taki oto wariant katalogowo kosztuje 110 200 zł. Średnia pensja netto w Polsce to aktualnie 3 673 zł.

Prosta matematyka pozwala więc wyliczyć, że ponownie na takie auto trzeba będzie odkładać około 30 miesięcy, oczywiście nie wydając nawet grosza z zarobionej sumy.

Ceny aut urosły niemal identycznie jak pensje w Polsce

Różnica w średniej ważonej cen samochodów pomiędzy rokiem 1999 a 2019 to dokładnie 221,99%. Tymczasem wartość ta dla pensji to 222,48%. W dużym uproszczeniu można więc przyjąć, że ceny samochodów w Polsce tak naprawdę nie uległy wielkiej zmianie. Rynek stał się dużo bardziej zdywersyfikowany, a nabywcy mają znacznie szersze pole w wyborze aut. Co więcej, wiele atrakcyjnych form finansowania przybliża zakup samochodu, co w latach 90. nie było tak oczywiste.

Postęp technologiczny to już zupełnie inna bajka. Skoda Felicia GLX oferowała poduszkę powietrzną dla kierowcy, centralny zamek, regulację wysokości fotela czy welurową tapicerkę. O ABS-ie trzeba było zapomnieć - element ten, podobnie jak klimatyzacja, należał do drogich opcji.