Co robi szalony projektant na słonym jeziorze? Ma 12 powodów, by tam być

Colani Utah to połączenie pasji Lugiego Colaniego do aerodynamiki oraz słonego jeziora Bonneville Salt Flats. Dwanaście połączeń. A nawet trzynaście. O co tu chodzi?

Jeśli pasjonujecie się motoryzacją, albo wzornictwem przemysłowym, na pewno kojarzycie Lugiego Colaniego. Niemiecko-szwajcarski projektant miał obsesję na punkcie aerodynamiki. Był też autorem wielu nieszablonowych projektów, od mebli, aż po ciężarówki. Colani Utah to jeden z największych projektów, choć nieco już zapomniany. W tym roku obchodzimy 35-lecie tej "imprezy" i prezentacji chyba największej grupy pojazdów służących do bicia rekordów prędkości.

Colani Utah - pojazdy do bicia rekordów prędkości

Na zorganizowaną przez siebie imprezę Autommorow '89 Luigi Colani przygotował 13 prototypów, które miały bić rekordy prędkości na słonym jeziorze. Dokładniej, na słynnym Bonneville Salt Flats Speedway w stanie Utah.

Finalnie do bicia rekordu stanęło 12 prototypów. Każdy bardziej szalony od poprzednika. Co ciekawe, niektóre to były projekty rewolucyjne. Występy na Autommorow '89 z projektem Colani Utah spowodowały, że designer miał pieniądze na kolejne prace oraz dojścia do wielu znanych osobistości, które mogły zlecać mu prace.

Przyjrzyjmy się projektowi Utah. To wyjątkowe ciekawostki, które łączą niemal wszystkie sposoby poruszania się po lądzie. Od rowerów, po ciężarówki.

Colani Utah 1 - 4 - rowery. W tym ten z silnikiem V8

Wszystkie projekty od 1 do 4 były rowerami. Obudowanymi, opływowymi i zdolnymi do osiągania naprawdę wysokich prędkości - ponad 100 km/h. Przy czym numery 2 i 4 wyposażone były w dodatkowe silniki, wspomagające prace kolarza.

Colani Utah 4 jest czymś wręcz abstrakcyjnym. Poza ekstremalną aerodynamiką, za plecami kierowcy znajduje się jeden z najdziwniejszych silników jakie widzieliśmy. To V8 z czterema wałkami rozrządu, chłodzone cieczą, o pojemności... 47 cm3. Nie wiemy, ile osiągało mocy, ale sama idea skonstruowania tego silnika podoba nam się bardzo. Oznacza, że komuś bardzo się chciało - dokładniej rzecz biorąc, szwajcarskiemu rzemieślnikowi o nazwisku Schlimmer.

Colani Utah Tak, ten rower ma V8

Z kolei Colani Utah 5 to motocykl, zaprojektowany do bicia rekordu w klasie 80 cm3.

Fascynujące są za to pomysły na samochody.

Colani Utah 6-12 - od Garbusa, przez motocykle z nitro, do ciężarówki

Colani Utah 6, które widzicie na otwierającym zdjęciu, to pomysł na szybki sportowy samochód o asymetrycznej konstrukcji. Ma silnik i konstrukcję Garbusa, co pozwala sądzić, że mimo abstrakcyjnego wyglądu, nie jest to najszybszy samochód.

Z kolei Utah 7 to samochód, który dzierży rekord dla najbardziej opływowego czteroosobowego pojazdu. Współczynnik oporu powietrza wynosi zaledwie 0,18. Napędzany jest silnikiem 50 cm3 i podczas imprezy osiągnął rekordowe zużycie paliwa, wynoszące 1,75 l/100 km.

Utah 8, który wygląda, jakby wyciągnięto go wprost z obrazków w gumach Turbo, albo z pudełka z logiem Hot Wheels, jest z kolei napędzany silnikiem motocyklowym. Tyle, że... turbodoładowanym. Litrowa jednostka z BMW K-100 osiąga 160 KM. Skrzynia pochodzi z Lotusa Seven, a sam prototyp waży zaledwie 550 kg.

 

Utah 9 z kolei jest na przeciwległym biegunie - ma tylko 2 KM, ale za to korzysta z jednostki elektrycznej.

"Dziesiątka" wygląda jak kolejny Hot Wheels, skrzyżowany z latającym spodkiem. To prawdziwie rekordowy samochód, który w 1989 roku osiągnął 281,635 km/h, korzystając z "pięćsetki" - wyczynowego silnika Hondy o mocy 148 KM.

Gdyby jednak było Wam za mało, to Luigi Colani miał jeszcze modele Utah 11 i Utah 13. Mówi się, że to był tak naprawdę jeden pojazd, ale w dwóch wersjach. "Trzynastka" ma dodatkowe boczne koło, bo tak naprawdę to sprzęt bliższy motocyklowi. Oczywiście, też ma silnik z jednośladu. Żeby jednak nie było za prosto, to czterocylindrową jednostkę o pojemności 1300 cm3 dodatkowo doładowano. A, i ma jeszcze wtrysk nitro.

Słynna ciężarówka Colaniego

Ostatnim prototypem była słynna ciężarówka. To chyba pierwszy projekt, z którym kojarzy mi się nazwisko projektanta. Przypominająca owada szoferka Mercedesa z okrągłą szybą i potrójną, obrotową wycieraczką, to jedno z najbardziej ikonicznych dzieł Niemca. Tutaj jednak nie chodziło o bicie rekordów prędkości. Współczynnik oporu powietrza obniżono do 0,38, dzięki czemu zużycie paliwa podczas testu wyniosło 26,13 l/100 km przy 147 km/h.

Projekt później ewoluował, a słynnych ciężarówek powstało kilka sztuk, różniących się detalami.

Jak na czasy, w których powstały, były to projekty ekstremalne. Żaden z nich nie miał nawet najmniejszych szans na wejście do produkcji seryjnej. Ale może dzięki temu, wielu Amerykanów dowiedziało się o istnieniu aerodynamiki.