Dacia Duster 1.5 dCi EDC Prestige | TEST

Jeśli do tej pory sądziliście, że Dacia Duster to samochód, na który należy patrzeć tylko przez pryzmat ceny, to w przypadku drugiej generacji możecie się zdziwić. Owszem, widać po nim, w niektórych miejscach, że nie jest to segment premium, ale ten SUV jest po prostu nadzwyczajnie dobry.

Na starcie od razu zajmę się cennikiem, bo nie oszukujmy się, Duster, jak na swoją kategorię, jest nienormalnie tani. W wersji z przednim napędem zaczyna się niewiele "wyżej" niż przeciętny samochód segmentu B - od 39 900 zł. Nasza testówka jest ponad dwa razy droższa i to może budzić wątpliwości, czy jest sens kupować Dacię za ponad 80 tysięcy. Na dodatek bez napędu 4x4. Ponieważ marka jednak nie daje mi wyboru, to ja stawiam na napęd, kosztem skrzyni automatycznej. Czy jest ona zła - nie. Ale Duster z 4x4 to "prawdziwy" SUV z dobrymi możliwościami. Koszt skrzyni jest zresztą równoważny z kosztem drugiej napędzanej osi, więc cena samochodu by się nie zmieniła. Czyli pytamy dalej - warto kupić Dacię za 80 tys. zł? I skąd się wzięła taka cena? No cóż - 75 400 zł to bazowa konfiguracja najbogatszej wersji Prestige z dieslem i "automatem" (lub z 4x4). Przekładnia EDC dostępna jest wyłącznie przy tym silniku. A i to zawęża nam grono konkurentów Dacii. Konkretnie - do zera. Najbliższymi konkurentami mogą być crossovery Suzuki. Jednak żaden z nich nie jest dostępny z silnikiem wysokoprężnym. Taki silnik dostaniemy w zdecydowanie bardziej miejskim samochodzie - KIA Stonic. Ma nawet podobną moc. Aha, ale jest tylko z ręczną skrzynią biegów, a cena wersji "L": od 75 490 zł. To może w takim razie zrezygnujmy z przekładni automatycznej na rzecz wspomnianego wcześniej napędu. 110-konny diesel z 4x4. I znów nic. Albo brakuje diesla, albo napędu. Najwięcej konkurentów możemy uzbierać przy wybraniu Dacii z silnikiem 1.2 TCe 4WD (już niedługo również będziecie mogli o niej przeczytać), albo z silnikiem 1.6 (115 KM, 4x4). 63 400 zł to cena wersji Prestige z tą ostatnią konfiguracją. Najbliższa wymiarami i koncepcją jest Vitara - od 69 900 zł za wersję Comfort (wyposażoną nieco słabiej niż wersja... Comfort w Dacii). Następna jest mocno doposażona wersja Premium, za 78 900 zł. Dacii z 1.6 nie uda Wam się dobić do takiego kosztu.

Dacia Duster 1.5 dci EDC Prestige | fot. Marcin Napieraj

Wróćmy jednak do naszego diesla z automatem i jego ceny. Choć cena wydaje się spora, tak naprawdę koszt opcji jest dość rozsądnie skalkulowany. Wersja Prestige wyposażona jest bowiem już w nawigację, siedemnastocalowe felgi, czujniki parkowania (z tyłu) wraz z kamerą cofania, czujnik spadku ciśnienia w oponach, asystenta martwego pola, klimatyzację, czy tempomat. Nasz samochód został doposażony w podgrzewane fotele (600 zł), koło zapasowe (400 zł), automatyczną klimatyzację (jednostrefowa - 1 300 zł), kamerę Multiview (warto się zastanowić - 1 000 zł), system bezkluczykowy (absolutnie bez sensu - 1 100 zł) i lakier (2 000 zł). Otrzymujemy więc całkiem "współcześnie" i wcale nie "biednie wyposażony" samochód.

Skok jakościowy?

Oczywiście, nie jest tak, że Dacia wygląda w środku na samochód dużo droższy. Oszczędności widać zwłaszcza w tylnej części nadwozia. "Tanie" wrażenie sprawiają klamki, cienkie drzwi, wykładzina bagażnika, czy wykończenie i ukształtowanie tylnej kanapy. Jednak w przedniej części samochodu, a także podczas jazdy, kompletnie nie widać "braków". Owszem, plastiki są twarde, i nie mają wspaniałej faktury, czy unikatowej kolorystyki, ale tak naprawdę nie odróżniają się od tych zastosowanych w Suzuki, tańszych Skodach, czy Fiacie Tipo. Podobnie jak tapicerka, czy "skórzane" obszycia podłokietników, kierownicy i drążka zmiany biegów. Dużym plusem jest za to, że niezależnie od nawierzchni, na której testowaliśmy Dustera, nic się "nie odzywa". Nie trzeszczy, nie skrzypi, nie wali. Nawet "uciskanie" plastików nic nie daje. Jedyny głośniejszy dźwięk to klekot diesla 1.5, który przy ruszaniu i przy wysokich prędkościach daje o sobie nieco znać. Kilka drobiazgów pozwala jeszcze stwierdzić, że to "tańszy" samochód - niepodświetlane przyciski na kierownicy, czy brak choćby kontrolki przy przycisku podgrzewanych foteli. No i absolutnie niewarty dopłaty system bezkluczykowy, który zamknie samochód jak zdążycie wpuścić pasażerkę z prawej strony i będziecie obchodzić samochód, żeby usiąść za kierownicą. Albo zanim dojdziecie do bagażnika wyjąć z niego zakupy. Nawet "zapach" plastiku, tak charakterystyczny dla Dacii, jest w nowym Dusterze słabszy.

Poza tym Dacia jest całkiem przyjemnym wozem, w którym z przodu wygospodarowano przyzwoitą ilość miejsca dla kierowcy i pasażera. Zarówno na szerokość, jak i na kolana jest odpowiednia ilość miejsca. Nieco gorzej jest nad głową, choć również nie można powiedzieć, że jest ciasno. Sama pozycja za kierownicą również jest dość dobra, choć wymaga nieco popracowania nad ustawieniami fotela i kierownicy (w Prestige, mamy regulację lędźwiową fotela oraz indywidualny podłokietnik kierowcy, które w wersji Comfort dostępne są opcjonalnie jako pakiet - w zasadzie nie trzeba go kupować). Wymaga "dostosowania" ze względu na specyfikę ułożenia wnętrza w okolicach nóg oraz mocno pochyloną przednią szybę, przez co siedzi się "bardzo blisko" lusterka wstecznego. Fotel w Dusterze został z kolei przeprojektowany, i choć wysokie osoby mogą narzekać na nieco zbyt krótkie siedzisko, to jest bardzo wygodny. Miękki, ale nie za miękki, z jako takim trzymaniem bocznym i nieźle wyprofilowanym oparciem. Gorzej, że ma dość wąski zakres regulacji, zwłaszcza wzdłuż i jeśli chodzi o zagłówki. Koniecznie się przymierzcie wcześniej do tej Dacii.

Dacia Duster 1.5 dci EDC Prestige | fot. Marcin Napieraj

 

Bardzo przeciętnie jest, jeśli chodzi tylną część kabiny. Wspomniana wcześniej kanapa nie należy do najbardziej komfortowych, a i miejsca nie ma dużo, zwłaszcza jak na 2,67 metra rozstawu osi, którymi dysponuje Dacia (niemal identyczny miało Audi 100, zwane "cygarem"). Co by nie mówić, po prostu jest dość ciasno. Dużo lepiej wypada bagażnik. Pod składaną tylną półką, w przypadku naszego egzemplarza, mamy do dyspozycji bardzo przyzwoite 445 litrów przestrzeni, dość ustawnej i "prostokątnej". Dojazdowe koło zapasowe zostało, wzorem starych francuskich samochodów, umieszczone pod podłogą, dzięki czemu nie zabiera miejsca. Inaczej jest to rozwiązane w wersjach 4x4 - tam bagażnik ma 411 litrów, lub 376 w przypadku wersji z "dojazdówką" - zajmuje ona wtedy kilka centymetrów z wysokości przestrzeni "ładunkowej". Nasz Duster może maksymalnie zabrać 1 478 litrów bagaży, po złożeniu oparć (ale nie ma wtedy równej podłogi). Do tego 512 kg ładowności, czyli całkiem przyzwoity wynik. Zwłaszcza, że silnik nie jest aż tak "dychawiczny" jak w przypadku np. Logana MCV z silnikiem 1.0 - ten miał spore możliwości ładunkowe, ale nie miał czym ich pociągnąć.

Niezła opcja

Pomarańczowy Duster napędzany jest mocniejszą wersją silnika 1.5 dci, o mocy 109 KM. Napędza przednią oś poprzez sześciobiegową przekładnię automatyczną EDC - a więc znaną z Renault "dwusprzęgłówkę". Na papierze zapewnia do nienajgorsze 11,9 sekundy do 100 km/h i prędkość maksymalną 171 km/h/ Nie są to może powalające osiągi, ale subiektywnie, Dacii niewiele brakuje. Może nie tyle w sprincie, ale w zakresie często używanych prędkości 50 - 120 km/h jest całkiem przyzwoicie. W końcu do dyspozycji jest 260 Nm dostępnych przy 1 750 obr/min. Dzięki temu zarówno jazda po mieście, jak i w "zwykłej" trasie jest dość przyjemna i nawet wyprzedzanie nie należy do traumatycznych przeżyć, choć trzeba wziąć poprawkę na to, że przekładnia nie jest najszybsza. Lubi też sobie przeciągnąć bieg, zwłaszcza podczas delikatnej jazdy, i "zapomnieć" go zredukować podczas np. hamowania przed zakrętem. Za to szarpie dość rzadko - z moich doświadczeń z tą skrzynią wynika, że z 1.5 dci współpracuje jej się zdecydowanie najlepiej i najpłynniej. Dzięki temu Dacia jest dość przyjemna w jeździe. Tylko w korkach potrafi nieco irytować swoją jazdą "na gumkę". Najpierw nieco rosną obroty, potem samochód do nich "doskakuje". Jest oczywiście tryb manualny, ale dość ograniczony - skrzynia i tak wtedy kiedy nie chce, to nie pozwoli wrzucić wyższego biegu, albo sama go zmieni. Jednak na pewno ułatwia jazdę w mieście.

 

Dacia Duster 1.5 dci EDC Prestige | fot. Marcin Napieraj

Duster nie jest samochodem, który jest przeznaczony do długich tras autostradowych, nie znaczy to jednak, że nie da się nim tak jeździć. Dynamika mocno spada w okolicach europejskich limitów prędkości (130 - 140 km/h), wtedy też rośnie nieco hałas - poniżej jest całkiem przyzwoicie. Co ciekawe, pudełkowate nadwozie nie generuje tu największych szumów. Podobnie jak przy mocniejszym dodawaniu gazu, na autostradzie niestety bardziej słychać silnik. Najprzyjemniej prowadzi się ten samochód przy prędkościach 100 - 130 km/h.

Podczas szybkiej jazdy w trasie nie osiągniemy też jakiegoś rewelacyjnego spalania. Dusterem przy 140 km/h ciężko zejść poniżej 6,6 l/100 km, a niesprzyjające warunki podniosą te wartości o nawet litr. Na naszym odcinku testowym wyszło 7,2 l/100 km. W ogóle Dacia wymaga dość delikatnej nogi. Płynna i spokojna jazda zaowocują bardzo dobrymi wynikami (trzymając się "dziewięćdziesiątki" możemy spokojnie zamknąć się z zużyciem paliwa w 4,5 l/100 km). Zwłaszcza w mieście, gdzie wahania wskazań komputera pokładowego sięgały trzech i pół litra (między 6,4 a 9,9 l/100 km), przy średnim zużyciu na poziomie 7,5 litra. Mniej wyszło w czasie całego testu - niecała "siódemka". Do tego bak o pojemności 50 litrów, co w trybie mieszanym pozwoli nam na uzyskanie ponad 700 kilometrów zasięgu.

zużycie paliwa Dacia Duster 1.5 dci EDC
przy 100 km/h: 5,2 l/100 km
przy 120 km/h: 6,3 l/100 km
przy 140 km/h 7,2 l/100 km
w mieście: 7,5 l/100 km

Duży minus należy się Dacii za działanie systemu Start - Stop. Ma bardzo dziwną logikę, potrafi zgasić silnik zbyt szybko, albo zbyt późno, a ponowne włączenie trwa na tyle długo, że na światłach lepiej puścić hamulec jeszcze zanim sygnalizator zmieni kolor na zielony. Albo wyłączyć system w diabły.

Naprawdę udana

Nie sztuką jest jednak wsadzić dość nowoczesny silnik pod maskę budżetowego samochodu. Tak naprawdę ważne jest, jak udało się zgrać wszystko wraz z zawieszeniem i hamulcami. W Dacii, która niekoniecznie słynie z dobrego prowadzenia, za to z dobrych właściwości terenowych, udało się poprawić to chyba w największym stopniu. Mamy pudełkowaty, ważący niecałe 1 400 kg samochód, z przednim napędem i dość solidnym prześwitem 21 cm (na poziomie Toyoty Land Cruiser 12o bez regulacji). Duster oparty jest na poprzedniku - dokładnie ta sama płyta podłogowa, napędy (nie w naszej wersji) i ta sama konstrukcja z belką skrętną i kolumnami MacPhersona. I jaki efekt?

Dacia Duster 1.5 dci EDC Prestige | fot. Marcin Napieraj

 

 

Na początek - komfort jazdy. Tutaj nie ma w zasadzie zastrzeżeń. Owszem, samochód mocno wychyla się na zakrętach, a zestrojenie układu jest dość miękkie. Znam jednak wiele samochodów, które zachowują się gorzej. Duster nie buja zbytnio, a wjechanie na nierówności nie powoduje "rozchwiania" samochodu i choroby morskiej u pasażerów. Duży profil opon oraz dobre dobranie twardości amortyzatorów powodują, że rumuńsko-francuski crossover udanie wyłapuje wszystkie niedoskonałości asfaltu i pewnie przejeżdża bezdroża. W tej ostatniej czynności przydałby się nieco pewniejszy układ kierowniczy, który jest... dziwny.

Pierwszy kontakt z Dusterem wywołał we mnie lekki atak paniki. Kierownica przy wyjeżdżaniu z parkingu pracowała tak lekka, że nie spodziewałem się niczego dobrego po dalszych testach. Okazuje się jednak, że wraz ze wzrostem prędkości układ utwardza się dość mocno. Przy manewrach jest niczym słynne wspomaganie "City" w Fiatach. Przy jeździe miejskiej jest na granicy zbyt lekkiego układu. W trasie również pracuje bez dużego oporu, ale odpowiednio, żeby dać kierowcy czucie tego co dzieje się z kołami. Jest wystarczająco precyzyjny i nie ma zbyt dużego przełożenia. Jak dla mnie mógłby pracować nieco ciężej, natomiast nie jest to tak dyskwalifikujące jak np. było w poprzednim Hyundaiu i30. Zresztą, nie tylko lekkość pracy układu kierowniczego ułatwia życie z Dusterem w mieście. Pomijając dość naturalną "odporność na krawężniki", samochód dość łatwo mieści się w miejscach parkingowych - po prostu jest wystarczająco zwrotny. Do tego niezła widoczność do przodu i na boki oraz system kamer Multiview - przód, tył oraz boki ułatwiają życie podczas "wciskania" się w niektóre miejsca. Zwłaszcza, że (niestety) nie da się dokupić przednich czujników parkowania. Z kolei widoczność do tyłu jako taka jest niezła, choć szerokie tylne słupki ograniczają ją "skośnie".

Dacia Duster 1.5 dci EDC Prestige | fot. Marcin Napieraj

A co z prowadzeniem? Nie jest źle, choć raczej nie spodziewałbym się świetnych wyników w próbach czasowych. Ale i tak nie po to kupujecie Dacię Duster. Jak wspomniałem wyżej, dość mocno wychyla się na zakrętach. Sprawia też wrażenie, jakby zaraz miała wyjechać przodem z łuku. Ta podsterowność jest dość wyczuwalna, ale w razie czego korygowana przez nieodłączalne ESP. A na błocie i nierównościach Duster pokazuje, że nie jest "miejskim crossoverem". Fakt, naszemu brakuje napędu na cztery koła, jednak praca kontroli trakcji, zawieszenia, w połączeniu z dużym prześwitem, krótkimi zwisami i dość mocno podciętymi zderzakami (poprawiającymi kąty natarcia i zejścia) daje niezłe możliwości.

Do tego wszystkiego mamy wystarczające hamulce. W Dacii zastosowano tarcze z przodu oraz bębny z tyłu, jednak jest to sprawny układ i łatwy w wyczuciu. Dla 90% użytkowników nieodczuwalny będzie brak tarcz przy tylnej osi.

Co wybrać?

Czy kupiłbym Dustera, jakbym potrzebował takiego samochodu? Tak. Czy takiego jak w teście? Raczej nie. Z kilku drobiazgów z wyposażenia można zrezygnować, można też wybrać wersję Comfort, doposażoną np. o czujniki parkowania, kamerę cofania, nawigację i podgrzewane fotele. Chyba by wystarczyło. Taki komplet akcesoriów to w przypadku niższego wariantu koszt 3 200 zł (warto przemyśleć jeszcze dodatkowy 1 000 zł za system kamer Multiview). Przy czym konfigurując go z silnikiem diesla, byłby to dodatek do kwoty 70 900 zł za wersję z EDC, lub z 4x4. Wybierając silnik benzynowy, obniżamy cenę o 4 000 zł, w przypadku 1.2 TCe. Problem polega na tym, że ta wersja zniknęła z cennika. Zostaje wiec 1.6 o mocy 115 KM, którego podobno też niedługo nie będzie w ofercie. Taki samochód, z napędem 4x4 to jednak wydatek "zaledwie" 58 600 zł lub 63 400 zł (Comfort / Prestige).


Podsumowanie

Być może tytuł testu jest nieco przesadzony i zbyt entuzjastyczny. W końcu mógłby być cichszy, mieć mniej irytujących drobiazgów, lepszą kanapę, czy wykładzinę bagażnika. Z drugiej strony, Dacia Duster drugiej generacji to podejście, które pokazuje, że tani samochód nie musi być "ułomny". SUV Dacii jest "dorosły", ma swój charakter i dużo niezaprzeczalnych zalet, które nie są ceną.

Dane techniczne

NAZWA Dacia Duster 1.5 dci EDC Prestige
SILNIK t.diesel, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni Common Rail
POJEMNOŚĆ 1461
MOC MAKSYMALNA 80 kW (109 KM) przy 4 000 obr/min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 260 Nm przy 1 750 obr/min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, sześciobiegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe/bębnowe
OPONY 215/60R17
BAGAŻNIK 455/1478
ZBIORNIK PALIWA 50
TYP NADWOZIA SUV
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4341/1804/1678
ROZSTAW OSI 2673
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1342/512
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 685/1500
ZUŻYCIE PALIWA 4,3/4,5/4,5 (średnio w teście: 6,8)
EMISJA CO2 116
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 11,9
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 171
GWARANCJA MECHANICZNA 3 lata lub 100 tys. km
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE co 20 tys. lub co rok
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (SCe 115 Access) 39 900
CENA WERSJI TESTOWEJ 75 400
CENA EGZ. TESTOWANEGO 81800