Daniel Ricciardo wchodzi w środę bez trwogi w sercu. Za kierownicą RB9 pokonuje Outback

Grand Prix Australii już w najbliższy weekend. A to oznacza, że Daniel Ricciardo został wybudzony z hibernacji na trzecim stołku w Red Bullu. Wsadzono go za kierownicę starego RB9, aby bolidem pokonał... Outback.

Nie od dzisiaj wiadomo, że produkcje filmowe Red Bulla budzą dużo emocji. Austriacka firma lubi wysypać dużo dolarów po to, aby przez kilka minut dawać nam dużo frajdy. I to jest coś, za co ich uwielbiamy - nie dość, że sponsorują wybitnych sportowców, to jeszcze pozwalają im robić odlotowe rzeczy. Tym razem gwiazdą zespołu jest Daniel Ricciardo, siedzący obecnie na "trzecim stołku" w zespole F1.

Skoro w ten weekend czeka nas GP Australii, to najbardziej australijskiego zawodnika z gridu trzeba było postawić przed kamerą. Ricciardo prosto z ciągnika przesiada się do dawnego bolidu RB7, którym zalicza wycieczkę po Outbacku.

Daniel Ricciardo z automatu wywołuje uśmiech na twarzy

Bez wątpienia każdy wyścig jest jakby nudniejszy bez jego obecności przed kamerą. Nawet w najgorsze dni Daniel potrafił rzucić dobrym żartem do kamery, a podczas wyścigów w USA budził się w nim ukryty kowboj.

Zobacz jak Daniel Ricciardo pokonuje bolidem RB7 australijski Outback - FILM

Poza tym Ricciardo idealnie ociepla wizerunek Red Bulla. Po ostatnich skandalach, w tym po przekroczeniu limitu wydatków, nad zespołem jeżdżącym pod austriacką flagą zawisły czarne chmury. Nie ma więc lepszej osoby do ich przegonienia.

Daniel Ricciardo w filmie nie występuje sam. Red Bull zaangażował tutaj także innych sportowców z Australii. Na crossie pojawił się Daniel Sanders, w samolocie Matt Hall, a za kierownicą auta z serii New Zealand V8 Supercar Shane Van Gisbergen.

Daniel Ricciardo RB7

Trudno powiedzieć, czy Daniel Ricciardo powróci na stałe za kierownicę bolidu

Szanse są na to raczej nikłe. Na liście osób obserwowanych przez największe zespoły pojawia się coraz więcej młodych i dobrze rokujących kierowców. Trudne lata Ricciardo nie zachęcają do zaproponowania temu kierowcy stałego kontraktu na pierwszy lub drugi bolid w zespole.

W tym roku na pewno zobaczymy go w akcji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kierowca rezerwowy musi wyjechać na dwa pierwsze treningi w ciągu całego sezonu. Daniel Ricciardo będzie więc miał swoje dwie godziny przed kamerami. Oby wówczas pokazał się z najlepszej strony.