DS ujawnił nową koncepcję kokpitów w autach marki. Ja tu widzę sprint na skróty

Zobaczcie jak wygląda koncepcja wnętrza, która stanie się wyróżnikiem przyszłych modeli z gamy DS. Francuzi postawili na nietypowe rozwiązania, ale w jednej kwestii poszli na skróty.

Czym jest teraz dla nas nowoczesny kokpit w samochodzie? To pytanie wbrew pozorom nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jedni wskażą rolę systemu multimedialnego w autach. Inni postawią na ergonomię i łatwość obsługi. DS z kolei twierdzi, że najważniejsza jest cyfryzacja i design.

Styliści marki zaprezenrtowali DS M.i 21, czyli "kokpit przyszłości", który stanie się wzorem dla kolejnych aut DS-a. Zmiana będzie rewolucyjna, ale nie każdemu przypadnie do gustu.

DS pokazuje wprost, że ekrany są najważniejsze

A w zasadzie super-ekran, gdyż ten tutaj ciągnie się przez całą szerokość deski rozdzielczej. Do tego po bokach, przy drzwiach, pojawiają się dwa zagięte wyświetlacze, obsługujące część funkcji.

Wszystko to okraszono unikalnymi materiałami i ciekawymi detalami. Symbolem DS-a będą nietypowe przeszycia tkanin, unikalne tworzywa i forma, której próżno szukać u konkurentów. Francuska fantazja i zmysł designerski grają tutaj pierwsze skrzypce.

DS kokpit przyszłości

W tym wszystkim widać jednak pewien sprint na skróty. Cała deska rozdzielcza jest jednym wielkim ekranem. Nie ma żadnej unikalnej formy, gdyż pomiędzy dwoma liniami z tworzyw skrywa po prostu wyświetlacz.

I choć może jest to coś, czego oczekuje pewna grupa klientów, to jednak w tym wszystkim zaczyna brakować indywidualnego charakteru. Kiedyś kokpity były wyróżnikami danych marek. Tymczasem teraz, za sprawą ekranów, stają się do siebie bardzo podobne, wręcz identyczne.

DS skutecznie stara się przyciągnąć uwagę zaokrąglonymi detalami drzwi (z wymiennymi maskownicami głośników) i ciekawą tapicerką, która ma wejść do produkcji. Nie sposób nie zauważyć też kryształowego panelu do sterowania multimediami.

To wszystko jednak "już było". Czy to nie jest dobry moment, aby wrócić do korzeni?

Niektóre marki zwiastują koniec wszechobecnych ekranów w najbliższych latach. Wszystko wskazuje jednak na to, że wiele firm będzie korzystało z takich rozwiązań jeszcze przez długi czas - przynajmniej do momentu, w którym faktycznie klienci będą zmęczeni spędzaniem czasu w "cyfrowym" środowisku.

W końcu symbolem samochodów premium są też materiały i listwy ozdobne (których tutaj jest mniej, za sprawą ekranów), praca przycisków, czy ogólne wrażenie wysokiej jakości. Ekrany upraszczają ten proces i karmią w zamian oczy pięknymi grafikami. Tylko czy to wystarczy, aby wzbudzić zainteresowanie?