Od 1 kwietnia marihuana w Niemczech będzie legalna. Ale nie próbujcie jeździć po joincie

Od 1 kwietnia marihuana w Niemczech będzie legalna. Bundesrat zatwierdził ustawę, która umożliwia konsumpcję i posiadanie konopii indyjskich w ograniczonych ilościach. Nie oznacza to jednak, że palić można wszędzie. Kierowcy muszą być szczególnie ostrożni.

  • Po długich rozmowach kontrowersyjna ustawa została zatwierdzona przez Bundesrat
  • Od 1 kwietnia marihuana jest legalna w Niemczech
  • Ustalono staranne limity dotyczące posiadania i uprawy, a także miejsca, w których można ją palić
  • Kierowcy są na celowniku służb

Z reguły jeśli coś w chodzi w życie z dniem 1 kwietnia, to budzi to pewien niepokój. W końcu "prima aprilis", znany światowo jako "April's Fools" słynie z wszechobecnych żartów. To jednak nie jest dowcipem - lada chwila marihuana w Niemczech będzie legalna.

Nowe przepisy, które 22 kwietnia zatwierdził Bundesrat, umożliwiają posiadanie do 25 gramów suszu przy sobie i do 50 gramów w domu. Do tego legalne jest uprawianie do 3 roślin. Nowe regulacje starannie wyznaczają też przestrzeń, w której można palić marihuanę. Nie jest to dozwolone przykładowo przy szkołach i w okolicach, gdzie mogą być dzieci (np. przy placach zabaw). Jointa nie zapalicie też przy obiektach sportowych. Na ulicach można palić po godzinie 20. Nieletni wciąż oczywiście nie mogą korzystać z tej używki.

Marihuana w Niemczech będzie legalna, ale kierowcy muszą mieć się na baczności

Palenie będzie legalne, ale prowadzenie pod wpływem marihuany wciąż jest karane. Jeśli więc zapalicie sobie małego jointa, to nawet po kilku godzinach możecie być pod jego wpływem. A niemieckie służby nie zamierzają tolerować kierowców "na haju" i będą starannie weryfikować zawartość THC w ich organizmach.

Naukowcy jasno wskazują, że palenie jointów opóźnia odruchy i otępia kierowcę. Tym samym zachowania, które reprezentuje, bywają zbliżone do pijanej osoby.

Marihuana legalizacja Niemcy

Warto jednak dodać, że Niemcy nie stworzy przepisów federalnych, które dokładnie określałyby jak karać i jak określać stan kierowców prowadzących po marihuanie. Na ten problem uwagę zwracają ubezpieczyciele, dla których jest to ważna kwestia. W końcu w przypadku spowodowania wypadku "pod wpływem" wypłata odszkodowania z reguły jest anulowana. Brak jasnych i klarownych przepisów tworzy szerokie pole do indywidualnej interpretacji każdego przypadku, co może być problematyczne, kosztowne i bardzo czasochłonne.

Źródło: DW