Volkswagen Polo GTI | TEST

Mały, szybki i do bólu przewidywalny. Dla kogo tak naprawdę jest Polo GTI?

Jakie są Wasze skojarzenia ze słowem hothatch? Rewelacyjne prowadzenie? Świetne osiągi? Emocje? Z założenia "szybkie hatchbacki" mają oferować nam masę frajdy z jazdy za rozsądne pieniądze. W segmencie B takich propozycji nie brakuje - Renault, Ford, Suzuki czy Peugeot oferują sportowe wersje swoich miejskich aut. Do gry powrócił także Volkswagen, wystawiając na ring nowe Polo GTI. Model ten zaprojektowano wbrew wszelkim aktualnym trendom, stawiając przede wszystkim na większy silnik. Czy był to dobry ruch?

Volkswagen Polo GTI | fot. Maciej Kuchno

Samochód

Volkswagen, poza drobnymi wyjątkami, nigdy nie był marką stawiającą na odważną stylistykę. Proste linie i sprawdzone rozwiązania mają być tutaj kluczem do sukcesu, przyciągającym klientów do salonów. Nie inaczej jest z nowym Polo, które wygląda jak głęboka ewolucja poprzedniej generacji. Wbrew pozorom zmian jest jednak dość dużo - począwszy od wymiarów, które zbliżyły się do tych z Golfa IV generacji, przez pas przedni z charakterystyczną listwą biegnącą przez całą szerokość przodu (w GTI obowiązkowo z czerwonymi detalami), aż po zdecydowanie bardziej wyraziste przetłoczenia w linii bocznej. W efekcie Polo prezentuje się nieco lepiej. Może nie jest to muskulatura godna rasowego sportowca, aczkolwiek z pewnością zmiany sprawiły, iż mały Volkswagen wreszcie nie wygląda jak zwyczajna kajzerka.

W środku z kolei projektanci poszli tropem zapoczątkowanym przez T-Roca. Kolorowe panele, wysoko umiejscowiony wyświetlacz oraz, obowiązkowo, prostota obsługi. Generalnie trudno jest się tutaj do czegoś przyczepić. Materiały wykończeniowe są zdecydowanie najlepsze w zestawieniu z innymi samochodami (należącymi do segmentu B) z koncernu Volkswagena. Główna część deski rozdzielczej została pokryta miękkim tworzywem. Na drzwiach niestety już go nie znajdziemy - tutaj obecne są wielkie połacie twardego plastiku. Ergonomia? Jak zwykle bezbłędna, głównie ze względu na prosty i przyjazny projekt deski rozdzielczej. Fajerwerków stylistycznych tutaj nie uświadczycie, aczkolwiek wszystkie elementy, włącznie z systemem multimedialnym są proste w obsłudze.

Wersja GTI została okraszona elementami charakterystycznymi dla samochodów z tymi trzema literami. Są to czerwone wstawki (na kierownicy oraz w postaci matowego panelu na desce rozdzielczej), sportowe kubełkowe fotele z tapicerką w obowiązkową kratę oraz sportowa kierownica. Poza tym w zestawie zegarów (w tym przypadku jest to opcjonalny Active Info Display umożliwiający indywidualizację przekazywanych danych) znajdziemy między innymi stoper - raczej mało przydatny podczas "sportowej" jazdy, nawet na torze.

Niemiecki hatchback z segmentu B wyróżnia się także dość pojemnym bagażnikiem oraz sporą ilością miejsca na tylnej kanapie. Nie nie będzie rozpieszczony podróżując z tyłu, aczkolwiek Polo na tle konkurencji wypada bardzo dobrze. Kufer mieści około 305 litrów, co jak na ten segment jest dobrym wynikiem.

Ile w nim z GTI?

Przejdźmy jednak do najważniejszych kwestii - czy Polo GTI jest hothatchem z krwi i kości? Volkswagenowi trudno odmówić ogromnego udziału w wykreowaniu tego segmentu. Pierwszy Golf GTI zapoczątkował tę serię oraz zachęcił konkurentów do rywalizacji w segmencie hothatchy. Aktualnie niemal każdy czołowy producent oferuje tego typu samochody, zarówno w segmencie B jak i C.

W przypadku XXI wieku dla gamy GTI przełomem był Golf piątej generacji. Po latach produkcji dość nudnych aut, którym przyklejano po prostu znaczek GTI, Volkswagen postanowił powrócić do korzeni. Zmodyfikowana stylistyka, czerwone detale, charakterystyczne wzory felg, krata na fotelach oraz silnik 2.0 TSI (wówczas 200-konny) sprawiły, iż na punkcie sportowego hatchbacka z Wolfsburga oszalała spora grupa klientów. Później wszystko zaczęło się już jakoś sensowniej układać - weszło szóste wydanie Golfa GTI (zdecydowanie gorsze od piątki pod kątem awaryjności) i aktualne siódme, wciąż cieszące się ogromną popularnością. W międzyczasie Volkswagen zaczął też kombinować przy Polo. W przypadku poprzedniej generacji zaczęli jednak od niewłaściwej strony, stawiając na 180-konny wariant słynnego awaryjnego wcielenia jednostki 1.4 TSI. Później, jako jeden z nielicznych producentów postawili na większy motor i wrzucili pod maskę wersję 1.8 TSI. W najnowszym wcieleniu zdecydowali się pójść jeszcze dalej i wykorzystać silnik 2.0 TSI z Golfa GTI (obydwa należą do serii EA888). Jak to wyszło?

Volkswagen Polo GTI | fot. Maciej Kuchno

Nie ukrywam, że to mój trzeci kontakt z tym autem. Pierwszy raz za kierownicą Polo GTI usiadłem na początku roku 2018, kiedy to miałem okazję sprawdzić go w okolicach Poznania. Kolejne spotkanie odbyło się z tym samym egzemplarzem, który opisywany jest w tym tekście - było to podczas wyjazdu śladami Rajdu Monte Carlo i Sanremo. Wówczas dwa dni spędziliśmy jeżdżąc po krętych francuskich i włoskich drogach, gdzie mogliśmy wycisnąć ze wszystkich modeli GTI/R ostatnie soki. Tym razem z Polo spędziłem tydzień w "codziennych" warunkach - podróżując nim po mieście oraz w trasie.

Jak zapewne sami zauważyliście tekst ten nie jest mocno podszyty emocjami. Takowych tutaj zdecydowanie brakuje. Polo GTI jako szybki hatchback jest niezwykle dobre, aczkolwiek wyraźnie brakuje mu zadziorności i jakiegokolwiek temperamentu. Jednostka 2.0 TSI bardziej wyje niż przyjemnie pomrukuje z wydechu. Ten jednak próbuje walczyć, serwując bardzo ciche strzały przy schodzeniu z obrotów. Brzmi to tak, jakby ktoś stworzył przyzwoity i nieco głośniejszy wydech, ale jakiś szef szefów stwierdził, że tak nie przystoi i nie zaoferujemy tego w naszym samochodzie. Szkoda, bo czuć, że potencjał istnieje. 200 koni w aucie z segmentu B to moc więcej niż wystarczająca, ale. Tak, jest jedno wielkie "ale" i nazywa się nadwaga. Wiem, że nowe samochody tyją często ze względu na bezpieczeństwo oraz szereg technologii. Tutaj jednak Volkswagen poszedł nieco za daleko - uzbrojone we wszystkie płyny Polo waży 1355 kilogramów, czyli tyle, co większe auta z segmentu C! Sprawia to, że 200 koni mechanicznych ma tutaj sporo roboty.

Volkswagen Polo GTI | fot. Maciej Kuchno

Na tle konkurentów osiągi nie są złe - setka w 6,7 sekundy i prędkość maksymalna wynosząca ok. 240 km/h w tak małym aucie to doskonały wynik. Problemem jest to, że potencjał tej mocy można wykorzystać głównie na prostych. W zakrętach bowiem masa zaczyna robić swoje i sprawia, że Polo lubi czasami wyraźnie wyjechać przodem (było to szczególnie wyczuwalne na mokrej nawierzchni podczas jazdy w górach kilka miesięcy temu). Owszem, mamy tutaj elektroniczną szperę, aczkolwiek nie jest ona choć w połowie tak wydajna i sprawna jak klasyczne mechaniczne rozwiązanie. W zakrętach warto więc odpowiednio dozować gaz, tak aby uniknąć nagłego opuszczenia toru jazdy. Precyzji rodem z nowej Fiesty ST niestety zdecydowanie brakuje.

Polo GTI nie lubi też zaskakiwać. Pierwszą jazdę tym autem zatytułowałem "Skalpel" i wciąż uważam, że słowo to jest bardzo dobrze opisuje ten samochód. W dobrych rękach Polo GTI pojedzie szybko i sprawnie. Wymaga jednak precyzji i czułości, oferując w zamian to samo podczas jazdy. Nadsterowność czy inne zachowania, które mogłyby wywołać na twarzy kierowcy ogromny uśmiech, są tutaj nieobecne. Układ kierowniczy dla przykładu, choć dobrze zestrojony, zdaje się być lekko oderwany od tego co dzieje się z przednimi kołami. Zwyczajnie pracuje zbyt lekko i trudno jest się z nim idealnie dogadać podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Miłą niespodzianką jest za to zawieszenie, które zarówno w mieście, w trasie jak i podczas wykorzystywania potencjału auta radzi sobie zaskakująco dobrze. W optymalny sposób połączono tutaj komfort z dobrym prowadzeniem.

Sporą wadą jest też oprogramowanie skrzyni biegów. W trybie D reaguje ona bardzo powoli, szybko przerzucając przełożenia na coraz wyższe celem redukcji zużycia paliwa. Reakcja na mocniejsze wciśnięcie gazu jest opóźniona i momentami wręcz irytująca. Podczas jazdy w korkach poszarpuje, co zresztą wyraźnie uwidacznia się w trybie S, gdzie niekiedy przy zbyt delikatnym wciśnięciu gazu potrafi zaliczyć małego kangura. Nie wiem, czy jest to kwestia zużycia danego egzemplarza, czy też po prostu kwestia konstrukcyjna przekładni, ale na ten sam problem zwracały uwagę inne osoby testujące prezentowany egzemplarz.

Na co dzień

W praktyce Polo GTI można po prostu uznać dobrym szybkim "daily", które ma sprawdzić się zarówno w mieście jak i w trasie. Na tor też będzie można wyskoczyć, pojeździć i komfortowo wrócić do domu. Zużycie paliwa w tym aucie jest zadowalające - w mieście oscyluje w granicach 8,5-12 litrów na każde sto kilometrów, zaś w trasie można spokojnie uzyskać wyniki na poziomie 8 litrów przy tempie autostradowym. Podróżom sprzyjają świetne fotele przednie. Są one dobrze wyprofilowane i zapewniają właściwe trzymanie boczne. Szereg systemów i rozwiązań, które znajdziemy na pokładzie również ucieszy. Ledowe światła przednie dobrze oświetlają drogę, aktywny tempomat wraz z asystentami bezpieczeństwa wspiera nas w podróży, a system multimedialny z funkcją CarPlay i Android Auto pozwala na szybkie podpięcie smartfona i korzystanie z jego udogodnień.

Zużycie paliwa: Volkswagen Polo GTI
przy 100 km/h: 5,2 l/100 km
przy 120 km/h: 6,2 l/100 km
przy 140 km/h: 6,8 l/100 km
w mieście: 9,2 l/100 km

Potencjał tuningowy?

Szczerze mówiąc długo zastanawiałem się, czy warto poruszyć tę kwestię. Jedną z zalet Volkswagena Polo GTI jest bowiem fakt, iż dzięki silnikowi 2.0 TSI drzemie w nim spory potencjał, który można wykorzystać stosując odpowiednie modyfikacje. Oczywiście zaznaczam, że każdy wykonuje je na własną odpowiedzialność i producent ma pełne prawo anulować gwarancję w przypadku jakichkolwiek awarii. Jak jednak pewnie wiecie zarówno Golf GTI jak i Golf R pozwalają na wyciągnięcie zdecydowanie większej mocy stosunkowo niskim nakładem kosztów. W przypadku Polo GTI, jak donoszą sprawdzeni tunerzy z warszawskiej sceny, wyciągnięcie 250-270 koni mechanicznych powinno być formalnością. W efekcie otrzymamy wówczas małego wariata, który na prostych może zjadać wiele mocniejszych i większych samochodów. Takich efektów nie uzyskamy w żadnym z konkurencyjnych aut, głównie ze względu na znacznie mniejsze silniki.

Na koniec szybki rzut okiem na ceny. Volkswagen Polo GTI wyceniony został na 89 690 zł w podstawowej wersji wyposażeniowej. Na pokładzie znajdziemy już wiele udogodnień, aczkolwiek chcąc dorzucić automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele, lepszy system multimedialny czy cyfrowe zegary trzeba nieco dopłacić. Prezentowany egzemplarz jest niemal kompletnie wyposażony i kosztuje nieco ponad 114 000 zł - to spora kwota jak na auto z tego segmentu, aczkolwiek otrzymujemy tutaj wiele elementów z zakresu komfortu, znanych z większych modeli tej marki.

Volkswagen Polo GTI | fot. Maciej Kuchno

Na koniec jedna uwaga - jeśli lubicie słuchać muzyki w aucie, to omińcie system audio Beats. Serwuje on potężny bas i ma bardzo stłumiony dźwięk, przez co może i nadaje się do odtwarzania amerykańskiego rapu, ale przy innych gatunkach prezentuje się kiepsko.

Podsumowanie

Volkswagen Polo GTI na dobrą sprawę nie jest hothatchem. To po prostu bardzo szybki i niezwykle uniwersalny samochód z segmentu B, którego okraszono sportowym charakterem. Może być skuteczny na torze, ale radości z jazdy tutaj nie znajdziecie. Za to w kategorii codziennej użyteczności jest nie do pobicia.

Dane techniczne

NAZWA Volkswagen Polo GTI
SILNIK t.benz, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1984
MOC MAKSYMALNA 200 KM (147 kW) przy 4400 - 6000 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 320 Nm w zakresie 1500 - 4350 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 6-biegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny McPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe wentylowane/tarczowe
OPONY
BAGAŻNIK 225/35 R18
ZBIORNIK PALIWA 40
TYP NADWOZIA hatchback
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4067/1751/1438
ROZSTAW OSI 2549
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1355/370
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 670/1200
ZUŻYCIE PALIWA 7,7/4,9/5,9
EMISJA CO2 134
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 6,7
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 237
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 / 3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE co 30 000 km
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 89 950
CENA WERSJI TESTOWEJ 89 670
CENA EGZ. TESTOWANEGO 114 900