Skoda Trekka to model, którego nie znacie. Ma geny Octavii, pochodzi z Nowej Zelandii

Skoda Trekka to samochód, o którym pewnie nie słyszeliście. Nie martwcie się, to nie jest nic złego. Ten model powstawał w odległej... Nowej Zelandii. Miałem okazję zobaczyć ją na żywo - poznajcie historię tego przedziwnego wynalazku.

Skoda Trekka wygląda na pierwszy rzut oka jak prosty kuzyn oryginalnego Land Rovera. Nie jest to jednak przypadek. Obydwa modele łączyły podobne założenia, choć w przypadku Trekki był to efekt specyfiki rynku i wymagań stawianych przez przepisy. Zacznijmy jednak od początku.

Czym jest Skoda Trekka?

To mała i lekka terenówka, którą zbudowano na podzespołach Skody Octavii. Ten model nigdy nie powstawał w Czechosłowacji. Ba, nawet nie budowano go w Europie. Trekka jest modelem z Nowej Zelandii, budowanym tam przez spółkę Motor Industries. Co ciekawe powstawała przez 6 lat - od 1966 do 1972 roku.

A dlaczego w ogóle powstała? Tutaj wchodzimy w politykę Nowej Zelandii. Przez wiele lat dolar nowozelandzki był walutą niewymienialną, a lokalny rynek starannie chroniono.

W efekcie import pojazdów kosztował krocie, ze względu na wysokie cło i niekorzystny kurs walut. Co więcej, część kosztów pojazdu trzeba było uiścić w wymienialnej walucie (dolar lub funt), a dodatkowo do importu pojazdu konieczne były specjalne zgody.

Skoda Trekka historia

Istniała jednak furtka pozwalająca na ściąganie podzespołów do budowy samochodów. Części obejmowano niskim cłem. Tak oto Skoda Octavia przez lata trafiała do Nowej Zelandii rozebrana (w systemie CKD, Completely Knocked Down), a za jej montaż na miejscu odpowiadała firma Motor Industries International.

Spółka z Otahuhu w Nowej Zelandii zaproponowała Czechom budowę taniego samochodu użytkowego. Z Mladej Boleslavi do Auckland wybrał się Josef Velebný, inżynier Skody. Tak narodziła się Trekka, którą budowano na potrzeby lokalnego rynku.

Nie była to rasowa terenówka - napęd trafiał na tylne koła, a konstrukcja Octavii raczej nie należała do pancernych. Plusem była za to niska cena i przestrzeń. W ciągu sześciu lat na drogi wyjechało około trzech tysięcy egzemplarzy Skody Trekki. Co ciekawe dziś w Nowej Zelandii jest uznawana za kultowy pojazd, a kolekcjonerzy wydają na nią ogromne pieniądze.

Skoda Trekka historia

Dziś Skoda Trekka uznawana jest za pierwszego "SUV-a" w gamie marki

Z tego powodu czeska marka przywiozła ten samochód do Hiszpanii, gdzie testowałem nowego Kodiaqa. Na żywo ten samochód robi naprawdę dobre wrażenie i wygląda solidnie. To bez wątpienia ciekawy rozdział w historii tej marki - mało kto wiedział nie tylko o istnieniu tego modelu, ale także o eksporcie Octavii aż do Nowej Zelandii.