Mercedes CLE 300 Cabrio udowadnia, że da się zrobić świetny kabriolet bez sportowego "zadęcia"

Mercedes podjął odważną i kontrowersyjną dla wielu decyzję, wracając do jednego modelu coupe w gamie, zastępującego jednocześnie klasę C, jak i E w dwudrzwiowych wersjach. Rozumiemy – cięcia kosztów. Z drugiej strony, pełnoprawna klasa E Coupe była świetnym samochodem, a klasa C zadowalała tych z bardziej „dynamicznym charakterem”. Teraz mamy pośrednie CLE. Także w wersji bez dachu. I właśnie Mercedes CLE 300 Cabrio trafił do mnie na kilka dni, aby przekonać mnie do tej koncepcji. Jak wyszło?

Mercedes CLE 300 Cabrio – TEST. Łączenie charakterów

Lubię samochody, które niczego nie udają. I lubię samochody nieprzekombinowane. Mercedes CLE, choć wizualnie bardzo mocno „nawiązuje” do innych modeli marki, wyszedł dokładnie taki jak trzeba. Najbardziej kontrowersyjnym elementem jest tutaj listwa łącząca tylne lampy, która nie każdemu przypadnie do gustu. Poza tym białe cabrio z czerwonym dachem wygląda naprawdę zgrabnie, zarówno przed, jak i po zdjęciu materiałowej „czapki”. Jest wystarczająco dynamiczny, jak i elegancki i ciekawie wpisuje się w estetykę eleganckiego kabrioletu dla czwórki.

Zobacz 40 zdjęć

No właśnie, dla czwórki. Mercedes CLE mieści bez większych problemów cztery osoby. Radzi sobie z tym znacznie lepiej niż SL, czy również większy Lexus LC. Po założeniu dachu tym autem można podróżować niczym coupe. O ile z przodu nie usiądą bardzo wysokie osoby, z tyłu wygodnie będzie i dorosłym. To znacznie poprawia uniwersalność auta. No i wiadomo, kierowca z trójką znajomych może delektować się jazdą pod gołym niebem. Choć raczej wolno.

Przy szybszej jeździe z tyłu będzie już mocno wiało, i to mimo elektrycznie wysuwanego, wysokiego windshota za tylną kanapę. Działa świetnie, o ile jedzie się maksymalnie w dwie osoby. Wtedy można nawet wyjechać na autostradę (nie tylko polską) ze złożonym dachem.

Ale nawet gdy samochód będzie zamknięty, w środku panuje przyzwoita cisza, pozwalająca komfortowo pokonywać długie dystanse. Tylko z niewielkim bagażem, zwłaszcza, gdy padnie komenda "dach w dół". Spory (blisko 400 litrów) kufer jest mocno ograniczony dachem - jego pojemność spada wtedy o blisko 100 litrów.

Nie wyszło to najgorzej

Wnętrze Mercedesa CLE Cabrio zbudowano wokół ruchomego wyświetlacza w stylu modelu SL. Czy coś można mu zarzucić? Poza fatalną ergonomią kierownicy AMG, niewiele. System działa przyzwoicie, ma dobre grafiki, a większość funkcji całkiem łatwo znaleźć. To nieźle zaprojektowane, nieźle wykończone (o dziwo nic nie trzeszczało) i wygodne wnętrze. Fotele naprawdę pozwalają się zrelaksować, oferując przy okazji nie tylko dobry komfort siedzenia, ale też wentylację oraz oczywiście nawiew ciepłego powietrza na szyję.

Zobacz 40 zdjęć

W starym stylu

Jeśli oczekujecie przy tym, że Mercedes CLE 300 Cabrio jest autem sportowym, to zapraszamy do innej części salonu marki. To nie ten adres. I bardzo dobrze. To kabriolet przyjemnej klasy GT. Do pokonywania kilometrów w odpowiednich warunkach. Jest miękko i bardzo pewnie. Nie zachęca do szybkiej jazdy, ale nie powoduje dyskomfortu. Do tego ma napęd na cztery koła, który dodatkowo poprawia stabilność i zapobiega niepotrzebnym (w tym modelu) uślizgom.

Mnie się jeździło fantastycznie. Wysoka stabilność na trasach szybkiego ruchu i duża pewność na łukach. Jak w starych Mercedesach. Z przyjemnością zabrałbym CLE na jakiś wakacyjny wypad nad Adriatyk, albo do Szwajcarii. Może bez pętli i dróg, na których wymagany jest lekki i zwinny samochód, ale tam gdzie jazda sprawia przyjemność. Do tego wszystkiego dochodzi mięciutkie, niemalże "limuzynowe" zawieszenie. Miejscami przełączałem je na nieco twardsze ustawienia, ale przy codziennej jeździe Mercedes jest relaksująco wręcz komfortowy.

Zobacz 40 zdjęć

Czy coś bym zmienił? Zawieszenie jest świetne, pewność jazdy, czy wyciszenie - bardzo dobre. Hamulce? Wydajne. Układ kierowniczy? bardzo dobry. Może ten ostatni mógłby mieć nieco krótsze przełożenie, żeby na ciasnych rondach nie trzeba było przekładać rąk na kierownicy.

Dwa litry? Tutaj to wystarczająca liczba

O ile w C63s dwulitrowy silnik nie do końca spełnia pokładanych w nim nadziei, tak Mercedes CLE 300 Cabrio wydaje się być optymalny. Benzynowe 2.0 Turbo ma blisko 260 KM i to jest optimum do bardzo dynamicznej, ale jednocześnie uniwersalnej jazdy.

Czuć to zwłaszcza podczas spokojniejszych podróży. Skrzynia biegów się nie spieszy, jednostka wsparta układem miękkiej hybrydy ma odpowiedni zapas elastyczności. Po prostu leniwie i z solidnym zapasem. A przy okazji ma wystarczająco dużo mocy, żeby móc szybciej pojechać na trasie, albo skorzystać z dobrego zawieszenia na bardziej wymagających drogach.

Tyle, że tutaj musicie sprawić, żeby skrzynia biegów pracowała w trybie manualnym, i korzystać z łopatek przy kierownicy. Nawet w ustawieniach sportowych, dziewięciobiegowy automat zabiera się do pracy jak większość z nas w poniedziałkowy poranek. I z podobną skutecznością. W domyślnym "Comforcie" mercedesowski automat stawia taki opór przy próbie zredukowania, że można dać sobie spokój z wyprzedzaniem na jakiś czas. Fakt, przy normalnej jeździe jest płynny, ale komputer w CLE jest ustawiony tak, aby nie wrzucać niepotrzebnie za niskich biegów. Efekt? Psuje dobre 30% wrażeń z jazdy. Brakuje też możliwości ustawienia skrzyni "samodzielnie" w jakiś tryb sportowy.

Zobacz 40 zdjęć

Za to potrafi sobie przyzwoicie radzić z paliwem. Średnio z całego testu wyszło mi zużycie poniżej 10 l/100 km. W trasie potrzebuje między 5, a 8 l/100 km, co jest bardzo przyzwoitymi wartościami.

Zużycie paliwa	Mercedes CLE 300 Cabrio
przy 100 km/h:	5,3 l/100 km
przy 120 km/h:	6,5 l/100 km
przy 140 km/h:	8,2 l/100 km
w mieście:	8 - 12 l/100 km

I, uwaga uwaga, ma bak o normalnej pojemności. Stuttgarcka marka przyzwyczaiła nas do wiaderek zamiast zbiorników paliwa. Tymczasem CLE300 ma w standardzie 66 litrów i, co za tym idzie, ok. 700 km zasięgu pomiędzy tankowaniami.

CLE, czyli cenowo klasa E

Niestety, CLE łącząc cechy klasy C z klasą E, cenę wziął z tej ostatniej. Jeśli zależy nam na "trzysecie", to już na start musimy rzucić na stół ponad 330 tysięcy złotych. Dorzućcie kilka opcji i robi się blisko 400 tysięcy za auto, które nie ma nawet aktywnego tempomatu. Fakt, ma świetny masaż w fotelach, genialne kamery systemu 360 stopni, wyświetlacz typu HUD oraz naprawdę spektakularne światła Digital Light z projekcją komunikatów, ale zdecydowanie nie jest kompletnie wyposażone.

Mercedes CLE 300 Cabrio - podsumowanie i opinia

Jeden z ciekawszych samochodów, którymi ostatnio jeździłem. Świetne, nic nie udające, komfortowe cabrio i bardzo uniwersalny Mercedes CLE. Dwulitrowy silnik turbo jest wystarczający, a zużycie paliwa i zasięg miło zaskakują. Wpadki ergonomiczne mogę wybaczyć (zawsze można nie brać pakietu AMG), wysoka cena to znak czasów, a cabrio zawsze będzie mniej praktyczne niż coupe. Ale ta skrzynia biegów to dramat. Psuje całą radość z mocniejszego silnika. Przy takiej jej pracy może lepiej zostać przy CLE 200. Poza tym, Stuttgartczykom wyszedł naprawdę rewelacyjny kabriolet i bardzo udany model.