Mercedes Klasy G powraca "do kwadratu", tym razem pod szyldem AMG
Mercedes Klasy G 4x4 "do kwadratu" powróci w nowym wydaniu. Abstrakcyjna i nieco kuriozalna wersja ma swoich wiernych fanów, a klienci ustawiają się w kolejce po nowe wcielenie.
Wysoka, szeroka, z potężnym zawieszeniem i ogromem możliwości. W końcu jak się chce, to można, nieprawdaż? Mercedes Klasy G w wydaniu 4x42 to pokaz możliwości drzemiących w inżynierach firmy. Choć te już w standardzie są w stanie przyćmić nie jedną terenówkę, to jednak dopiero tutaj marka pokazuje potencjał konstrukcji.
Mercedes Klasy G 4x42 powraca jako AMG
A dokładniej ujmując jako projekt nadzorowany przez AMG. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie ekipa z Affalterbach odpowiada za rozwój tego modelu. Trzy magiczne literki nie oznaczają jednak przeszczepu podzespołów z modelu G 63.
Otóż sercem tego auta ma być standardowa 4-litrowa V8-ka z podwójnym doładowaniem. W Affalterbach co najwyżej zyska kilka dodatkowych koni mechanicznych i zostanie zoptymalizowana do pracy w nieco innych warunkach.
Póki co trwają testy tego auta w mroźnych skandynawskich klimatach. Sfotografowano dwa egzemplarze, które w zasadzie nic nie ukrywają. Podobnie jak poprzednik, nowy Mercedes Klasy G "do kwadratu" zyska poszerzone nadkola, które kryć będą wielkie koła. Zawieszenie ma oferować około 45 centymetrów prześwitu, co w zupełności wystarczy do zabaw w trudnym terenie.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć jak wygląda Mercedes Klasy G 4x42
Ta wielka szafa na kołach nie zawiedzie też osiągami. Sprint do setki w mniej niż 6,3 sekundy i prędkość maksymalna zbliżająca się do 200 km/h to wartości, które w przeciętnym aucie może i nie robią wrażenia. Ale tutaj, przy wysokiej masie i takich wymiarach? Trzeba mieć naprawdę dużo odwagi, aby docisnąć takim autem pedał w podłogę.
Mercedes Klasy G 4x42 będzie dostępny w ograniczonej liczbie egzemplarzy
To nie jest jeden z tych powszechnie dostępnych samochodów. Podobnie jak i poprzednik, nowa Klasa G "do kwadratu" będzie produkowana przez krótki okres i powstanie w określonej liczbie egzemplarzy. Premiera tego auta powinna mieć miejsce jeszcze w tym roku. Cena? Spodziewajcie się okolic jednego miliona złotych.
Co ciekawe w Polsce jest kilka egzemplarzy poprzedniej generacji. Jeśli krążycie po Warszawie, to pewnie jeden z nich mogliście widzieć na ogólnodostępnym parkingu podziemnym w Warszawie. Widok takie auta "na żywo" robi niesamowite wrażenie.