Smart Roadster V6 Biturbo od Brabusa. "Ależ to musiało latać!"

To mogło być jedno z najciekawszych aut z początku lat 2000. Niestety, Smart Roadster V6 Biturbo Brabusa pozostał tylko prototypem.

Możecie próbować zmienić moje zdanie, ale i tak uważam, że Smart Roadster to jeden z najciekawszych samochodów. Żałuję, że "spóźniłem się" z moją dziennikarską pracą, na testy tego modelu. Lekki, z tylnym napędem i centralnie umieszczonym silnikiem oraz "gokartowym" zawieszeniem ponoć daje bardzo dużo frajdy. Ale Brabus szykował coś jeszcze ciekawszego. Czym był Smart Roadster V6 Biturbo?

Smart Roadster V6 Biturbo to dowód na to, że Niemcy potrafią być szaleni

Tak naprawdę projekt Smarta V6 był tylko "studium wykonalności". Wspólna produkcja Mercedesa i Brabusa miała tylko wykazać, że coś takiego da się zrobić. Dało się.

Natomiast sam Smart Roadster V6 Biturbo był projektem tyleż szalonym, co ciekawym.

W niewielkiej konstrukcji Smarta trudno było zmieścić jakikolwiek większy silnik. Zresztą, do dziś najszybsze Smarty po tuningu mają silniki motocyklowe. Inżynierowie zastąpili więc jednostkę 0,7 o trzech cylindrach, która napędzała seryjny model... dwiema takimi jednostkami.

Blok silnika przeprojektowano (dokładniej rzecz biorąc skrzynię korbową) tak, aby udało się połączyć w układ widlasty dwie fabryczne jednostki. Dodatkowo, podobnie jak w seryjnym Roadsterze, każde trzy cylindry miały turbosprężarkę. Efektem było V6 o pojemności 1,4 litra, z dwiema turbinami. Pozwalało to na osiągnięcie 170 KM przy 5500 obr./min oraz 220 Nm momentu obrotowego przy 4500 obr./min. Nie za mało? Nawet Smart z "dwoma silnikami" ważył zaledwie 840 kg. Prototypowy Roadster przyspieszał więc do 100 km/h w zaledwie 5,8 sekundy. W 2003 roku to był pocisk. Przy tej masie musiał być też szalony w prowadzeniu.

Smart Roadster V6 Biturbo

Zwiększona moc oraz masa z tyłu wymusiła też inne zmiany konstrukcji. Na przykład zbiornik paliwa trafił na przód. Był to plastikowy, 50-litrowy bak z samochodów wyścigowych. Kosztował więc więcej niż cały Smart Roadster. Dodatkowe zmiany przeszła skrzynia biegów. Zamiast sześciobiegowego "półautomatu", zastosowano tu przekładnię ze Smarta Forfour CDI. Tyle, że zabrano jej jedno przełożenie i... zautomatyzowano. Jakby nie można było zostawić "manuala".

Niestety, potencjał był, ale się zmył

Samochód niestety nie miał najmniejszych szans na produkcję seryjną. W ramach walki z brakiem miejsca, z roadstera wyrzucono wszystko co zbędne. Z systemów wsparcia został tylko ABS. Hamulce wymieniono na tarczowe przy czterech kołach. Projektanci wyrzucili też radio oraz klimatyzację. Zamiast tego pierwszego pojawiła się lakierowana osłona z przyciskiem uruchamiającym silnik. Poza tym we wnętrzu rzucają się w oczy zamszowe, szare fotele kubełkowe z czteropunktowymi pasami. Nie wątpię, że przy tym samochodzie mogły być przydatne.

Zabrakło też miejsca na bagażnik - silnik szczelnie wypełniał przestrzeń za plecami kierowcy i pasażera. Dodatkowe chłodzenie zapewniały "skrzela" wycięte w bocznych tylnych szybach.

Przy tym wszystkim Smart Roadster V6 Biturbo wyglądał prawie jak seryjny. Szersze felgi (wyglądają genialnie), delikatne dokładki przy przednim zderzaku i nowy tylny spoiler. To wszystko co poza lakierem Rosso Corsa wyróżnia prototypowy model.

Powstało tylko 10 prototypów Roadstera V6. Z czego tylko jeden był ukończony na tyle, że mógł jeździć. Ale i tak nie miał homologacji. Obecnie znajduje się w magazynach Brabusa. A szkoda, że nie można go obejrzeć nigdzie na drogach. I że nie udało się pójść na jakiś kompromis, żeby choć krótka seria takich odjechanych Smartów powstała.

Byłby to poszukiwany "Freshtimer". A tak, to został nam jedynie Brabus Roadster, z silnikiem 0,7 litra turbo, o mocy 101 KM.