Aston Martin Rapide-E wypadł z produkcji jeszcze przed jej rozpoczęciem

Miało być 155 egzemplarzy. Miał być służbowym autem Bonda. Tymczasem Aston Martin Rapide-E najprawdopodobniej w ogóle nie wyjedzie na drogi.

Elektryczny model marki z Gaydon miał być przełomem. I choć Aston Martin Rapide-E nie został zaprojektowany w celu masowej sprzedaży, to jednak miał pokazać możliwości marki. Za całą technologią stała tutaj ulubiona firma milionów Polaków, czyli Williams. Jak się jednak okazuje 155 egzemplarzy, które miało wyjechać na drogi, w ogóle nie powstanie.

Ten model rodził się w bólach

Aston Martin Rapide-E po raz pierwszy został zaprezentowany w 2015 roku, zaś dopiero w 2019 został zaprezentowany w akcji podczas Festiwalu Szybkości w Goodwood. Co więcej, konstrukcyjnie bazuje na ponad 10-letnim aucie, które nigdy nie stało się przebojem w gamie Astona Martina.

Limitowana do 155 sztuk produkcja Astona Martina Rapide-E miała na celu pokazanie transformacji w marce. Jednocześnie model ten mógł przyciągnąć klientów, którzy poszukują efektownego auta elektrycznego. Tymczasem według nieoficjalnych informacji, które przekazał Autocar, projekt anulowano. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Albo Williams wycofał się ze swojej części, albo Aston skupił na ważniejszym dla siebie projekcie, czyli modelu DBX.

Istnieje też szansa, że zainteresowanie tym autem było bardzo małe - na tyle, że raptem garstka samochodów została faktycznie sprzedana. Dużo łatwiej jest więc wybrać kilka lub kilkanaście numerów telefonów celem przekazania informacji o zamknięciu projektu.

To nie jest jedyne brytyjskie auto, które nie dotarło na rynek

W ubiegłym roku na rynek miał wjechać Range Rover SV Coupe, czyli unikalny projekt tej marki. Kosmiczna cena nie była barierą dla klientów, ale okazała się być problemem dla producenta. Koszty rozwoju tego projektu, starannie przygotowywanego przez kilka lat, okazały się tak ogromne, że jedyną sensowną decyzją było wstrzymanie całego przedsięwzięcia.