Jak powiedzieć "Frontera" po francusku? Citroen C3 Aircross 2024 ma podobny design, ale jest większy

Citroen C3 Aircross powraca na rynek w nowej formie. Wciąż jest przestronny, teraz ma też 3 rzędy siedzeń i napęd elektryczny. Jest też kuzynem, ale nie bliźniakiem nowego Opla. Oto wszystko, co warto wiedzieć o tym modelu.

Francuzi wrzucają kolejny bieg. Nowy Citroen C3 był rozgrzewką, a jego śladem podąża nowy Citroen C3 Aircross 2024. Choć jest podobny do swojego mniejszego brata, to oferuje przestronniejsze wnętrze, masywniejszą sylwetkę i aż trzy rzędy siedzeń. Oto wszystko, co warto o nim wiedzieć.

Citroen C3 Aircross wcale nie jest klonem Frontery. Te auta różnią dwie rzeczy

Pierwszą jest przede wszystkim obecność trzeciego rzędu. Przy 4390 mm długości nie będzie to najwygodniejsze miejsce, ale "będzie" - a to może być plus dla osób potrzebujących dodatkowych siedzeń w awaryjnej sytuacji. Sama długość Aircrossa wzrosła o 240 mm względem poprzednika.

Stylistyka tego modelu korzysta z pomysłów z mniejszego C3. Dodano tutaj nieco masywniej wyglądające zderzaki, które podkreślają wygląd tego samochodu. Warto też zwrócić uwagę na linię boczną - niemal identyczną jak Crossland, choć słupek C jest inaczej narysowany i nieco dłuższy w Citroenie. Nie da się jednak ukryć, że są to spokrewnione ze sobą samochody, które mają wiele wspólnych cech.

Citroen C3 Aircross 2024

Nikt nie chwali się jeszcze wnętrzem, ale tutaj nie spodziewajcie się rewolucji

Niemal na pewno kokpit przeszczepiono z mniejszego wariantu. Być może Aircross będzie nieco lepiej wyposażony, choć obecnie Citroen staje się tą "budżetową", ale i efektowną wizualnie marką w gamie grupy Stellantis.

Francuzi nie są jeszcze gotowi do ujawnienia specyfikacji tego samochodu. Wiemy jedynie, że dostaniemy tutaj napęd elektryczny i spalinowy, w tym miękką hybrydę. Silnik 1.2 oferuje 100 lub 136 KM, w zależności od wariantu. Tajemnicą pozostaje wersja elektryczna, która może korzystać z napędu z mniejszego C3. Tym samym może tu być mniejszy akumulator o pojemności 44 kWh i silnik oferujący 113 KM.

Oficjalną specyfikację poznamy w najbliższej przyszłości. To będzie jedna z najważniejszych nowości tej marki, stawiająca na kluczowy dla Francuzów segment B. Takie samochody są cały czas najchętniej wybierane na południu Europy, gdzie pozycja Citroena jest cały czas bardzo mocna. A to Stellantis zamierza wykorzystać, gdyż tam jest najwięcej do ugrania.