Zaiste imponujący projekt. KIA EV9 - TEST

KIA EV9 to jeden z najciekawszych samochodów na rynku "elektryków". Być może dlatego, że jest kompletnie bez sensu, a przy tym imponująco dobra.

Koreańczycy postanowili postawić poprzeczkę wysoko i zawalczyć w segmencie, który na rynku samochodów elektrycznych jest słabo zagospodarowany. Tak naprawdę znajdziemy w nim głównie Teslę Model X. I, podobnie jak amerykańska marka, KIA EV9 ewidentnie celuje w klienta za oceanem. W Europie mało kto, póki co, stawia na wielkie, elektryczne SUV-y.

KIA ma więc sporą przewagę, a przy tym mocne argumenty za tym, że wprowadzenie tego modelu na nasz rynek miało sens.

KIA EV9 - TEST. Spróbuj się za nią nie obejrzeć

Przede wszystkim, EV9 to samochód, który robi wrażenie na drodze. Ponad 5 metrów długości, olbrzymie koła i futurystyczny design powodują, że mało kto nie obejrzy się za koreańskim SUV-em. Co ciekawe, choć samochód jest ogromny i sprawia wrażenie czołgu, ma niezłe proporcje. Przypomina wręcz przerośnięte kombi - dłuższe, z wyraźnie zaznaczoną maską.

KIA EV9

Tak naprawdę skojarzenia mam z amerykańskimi SUV-ami w stylu Chevroleta Tahoe, albo oferowanymi na tamten rynek, jak Volkswagen Atlas.

To uczucie nie mija po zajęcia w środku. Nasz egzemplarz to konfiguracja sześciomiejscowa, z dwoma indywidualnymi fotelami w drugim rzędzie. Oprócz tego znajdziemy tu trzecią strefę klimatyzacji, wysuwany stolik i pojemny schowek. A same fotele są przesuwane i obracane, niczym w minivanie. Choć przyznaję, to trochę sztuka dla sztuki, bo lepiej zdają egzamin, gdy są przodem do kierunku jazdy. Wtedy zapewniają bardzo wysoki komfort.

Z kolei trzeci, automatycznie rozkładany, rząd jest raczej dla dziecki, albo na krótkie dystanse. Ma swoje półeczki czy uchwyty na napoje, ale nikt wysoki nie zazna tam spokoju.

Jeśli nie mamy takich potrzeb, jak wożenie więcej niż 4 osób, to lepiej korzystać z blisko 900 litrów przestrzeni bagażowej, które są wtedy dostępne. Ale nawet i przy pełnym załadunku mamy sporo miejsca, niczym w aucie kompaktowym. To rzadko się zdarza w autach, które nie mają rozmiarów "amerykańskich".

Gdyby nie brak przesuwnych drzwi, w ogóle miałbym wrażenie obcowania z nieco podniesionym minivanem. Cała przestrzeń wewnątrz jest tak zaprojektowana, żeby auto było jak najbardziej praktyczne i wygodne. To się sprawdza. Multum schowków, kieszeni, czy możliwości aranżacji powoduje, że to świetny samochód rodzinny. Dołączmy do tego komfort z przodu wsparty niemalże bezproblemową ergonomią, i otrzymamy samochód, który łatwo polubić od pierwszego wrażenia.

Zapiszczy Was na śmierć, ale dowiezie komfortowo

Drugie wrażenie jest takie, że KIA EV9, jak wszystkie nowe modele z Korei, ma prawdopodobnie zamiar zapiszczeć Was na śmierć informacjami "wspierającymi". Od ograniczenia prędkości, przez czujnik uwagi, aż po dodatkowe informacje z czujników. Do tego wyłączenie tego wcale nie jest proste. Albo inaczej, jest proste, ale schowane głęboko w system.

Dobrze, że chociaż sterowanie klimatyzacją dostało osobne, fizyczne przyciski i swój własny kawałek ekranu systemu multimedialnego. To akurat jest dość wygodne.

Kiedy już uda się Wam powyłączać co niepotrzebne, KIA ucieszy Was komfortem jazdy. To taki trochę "ponton", miękki i wygodny, choć zupełnie nie sportowy. To zaskakuje, bo duże auta elektryczne zazwyczaj, są mocno usztywnione, aby poprawić prowadzenie ultraciężkiego samochodu. KIA poszła w komfort i to się dość dobrze sprawdza.

EV9 nie ma zapędów do sportowej jazdy, ale i nie tego od niej oczekujemy. A to, że mimo 21-calowych felg, samochód miękko wybiera nierówności, nie mając przy tym pneumatycznego zawieszenia, jest dodatkową zaletą.

Brakuje mu jednak skrętnej osi. Doskonale wiecie, m.in. z naszych testów, że elektryczna platforma Hyundai/KIA ma duży problem ze zwrotnością. To teraz dorzućcie do tego nadwozie EV9. W efekcie SUV-em manewruje się czasem, jakbyśmy usiłowali wprowadzić 70-metrowy jacht do portu w Monte Carlo. Dużo zamieszania i mnóstwo kręcenia i poprawek. Dobrze, że kamery pomagają.

Fascynująco dobre auto elektryczne, które przegrywa samo ze sobą

Manewrowanie w mieście to będzie, coś czuję, chleb powszedni jeżdżących po Europie EV9. Samochód, wbrew pozorom, jest niesamowicie wygodny do jazdy w mieście, a przy tym zaskakująco oszczędny. KIA deklaruje, że mocniejszy (384 KM) model, z napędem na obie osie i w odmianie GT Line, ma zasięg nieco ponad 500 km. Jeśli będzie jeździć po mieście i "dookoła komina", to są to wyniki osiągalne bez większych problemów. Średnio zużywał nam w teście ok. 18-20 kWh/100 km, co jak na auto tego rozmiaru jest wynikiem rewelacyjnym. A pamiętajmy, że akumulatory tu mają minimalnie poniżej 100 kWh pojemności. To robi różnicę.

Zwłaszcza, że Kią jeździ się płynnie, a bardzo dużo potrafi w niej zdziałać regulowana rekuperacja, dostosowująca swoje działanie do sytuacji na drodze. Jak na początku testu ustawiłem ją w tryb "Auto", to nie musiałem tego dotykać aż do końca. Zawsze "trafiała" z tym co robiła, przez co jazda była kompletnie bezproblemowa.

KIA EV9 w mocniejszej wersji to naprawdę szybki samochód. Jak większość "elektryków", ma potężny moment obrotowy i błyskawicznie przyspiesza. Nawet przy wyższych prędkościach. Ten mastodont potrzebuje na osiągnięcie 100 km/h tylko 5,3 sekundy, ale subiektywnie sprawia wrażenie szybszego.

KIA EV9

Super, choć wolałbym mieć nieco gorsze osiągi, a płynniej osiągalne. Nie jest to jednak zarzut, a preferencja. Tutaj naprawdę jest "kop", albo delikatna jazda.

Skorzystanie z takiej mocy kusi do wykorzystania auta w trasie. Poza tym, że to w sumie duży samochód, który wręcz zachęca, aby udać się nim w podróż.

Dynamika? Jest! Komfort? Jest! Niezłe wyciszenie? Jest! Świetnie audio? Jest! Zasięg?

Nie ma.

No i tu leży pies pogrzebany. Kształt samochodu totalnie kłóci się z tym, czego potrzebują samochody elektryczne. Czyli aerodynamiką. Nawet przy wiosennej pogodzie, autostradowe zużycie energii sięga blisko 40 kWh/100 km, co daje nam ok. 250 km zasięgu między ładowaniami. Stanowczo za mało, jak na przeznaczenie auta. Nawet zwolnienie do 120 km/h nie poprawia zbytnio tych wartości. Dobrze, że chociaż samochód dobrze "przyjmuje prąd" i dość długo trzyma wysoką moc ładowania.

No ale, nie tego oczekujemy po rodzinnym SUV-ie.

Zużycie energii KIA EV9 GT Line
przy 100 km/h: 23,5 kWh/100 km
przy 120 km/h: 30 kWh/100 km
przy 140 km/h: 38,1 kWh/100 km
w mieście:  śr. ok. 20 kWh/100 km

Wiesz, za co płacisz

Jak wspomniałem na początku, ten samochód może konkurować z Teslą Model X. Duży SUV, niezłe osiągi, bogate wyposażenie. Tylko cena nieco niższa. KIA EV9 w niemal topowej specyfikacji (jeszcze można pójść dalej w kwestii komfortowych siedzeń w drugim rzędzie) kosztuje niecałe 400 tysięcy złotych. W tej cenie dostajemy samochód kompletnie wyposażony, włącznie z podwójnym szyberdachem i "komfortowym fotelem kierowcy". Ten, poza ogrzewaniem i wentylacją, jest rozkładany do pozycji "półleżącej". Nie powiem, żeby była to opcja zmieniająca życie, ale całkiem sympatyczna.

KIA EV9

W segmencie "niepremium" wyboru za dużego nie ma. Możecie celować też w bardzo dobrego Explorera - to hybryda z V6-ką, ale samochód nieco mniej dopracowany. I droższy o 40 tysięcy złotych.

KIA EV9 GT Line - Podsumowanie i opinia

KIA odwaliła kawał dobrej roboty z EV9. Tak na pierwszy rzut oka samochód niemal nie ma słabych stron i naprawdę imponuje możliwościami. Ma mocny i wydajny silnik elektryczny (a w zasadzie dwa), świetne, wygodne wnętrze, potężny bagażnik i bogate wyposażenie. Jest też sensownie wyceniony, jak na swoje możliwości. Do dużego promienia skrętu można się przyzwyczaić, podobnie jak do obsługi "asystentów". Ale najgorzej, że przez zużycie energii w trasie kompletnie traci sens. Wielki SUV do jeżdżenia po okolicy? Takie rzeczy to tylko w USA. Tam jest idealny.

Zalety
  • Olbrzymie wnętrze
  • Wzorowa praktyczność
  • Komfortowe zawieszenie
  • Oszczędna w mieście
  • Dobre audio
  • Dobry stosunek ceny do oferowanych możliwości
Wady
  • Olbrzymi promień skrętu
  • Irytujące "pikacze" systemów wspierających
  • Spore zużycie energii w trasie
  • A na co to komu?

DANE TECHNICZNE PRODUCENTA
MOC MAKSYMALNA 282 kW (384 KM)
MAKS. MOMENT OBROTOWY 700 Nm
NAPĘD AWD (dwa silniki elektryczne)
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe went.
BAGAŻNIK tył: 333/828/2393 l; przód: 52 l
BATERIA 99,8 kWh
TYP NADWOZIA SUV
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/6
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 5015/1980/1780 mm
ROZSTAW OSI 3100 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2573/617 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/2500 kg
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,3 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 200 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 7 lat lub 150 tys. km
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK 7 lat lub 150 tys. km
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (EARTH RWD) 323 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 368 900 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 386 400 zł