Alfa Romeo chce zrobić "elektryczne Ferrari Purosangue", ale przez Trumpa i UE może to być mały hatchback
Alfa Romeo chce stworzyć efektownego elektrycznego SUV-a, o linii w stylu Ferrari Purosangue. Chęci a możliwości to jednak dwie różne rzeczy, przez co w efekcie możemy skończyć ze zwykłym hatchbackiem. O co chodzi?
- Alfa Romeo może zmienić swoje plany
- Prace nad wybranymi modelami są uzależnione od sytuacji geopolitycznej
- Mowa o elektrycznych modelach
Co wspólnego ma Donald Trump z Unią Europejską i z Alfą Romeo? Okazuje się, że całkiem sporo. Włoska marka szykuje się do wielkiej zmiany i całkowitego przejścia na zasilanie elektryczne w samochodach. W drodze są nowe modele, które odświeżą wizerunek tej firmy. Problem w tym, że Włosi nie do końca mogą podjąć decyzję dotyczącą rozwoju, gdyż boją się zmian związanych z rotacjami w polityce. A na jakiekolwiek błędy Alfa Romeo pozwolić sobie nie może.
W skrócie: na stole są dwa pomysły na samochód. Jean-Philippe Imparato, szef marki, z jednej strony chciały postawić na efektownego elektrycznego SUV-a. Ten jednak powstałby dla wybranych rynków. Z drugiej strony jeśli klimat dla tego modelu nie byłby korzystny, to włoska firma może po prostu zbudować... hatchbacka. Takiego zwykłego, dla Europy.
Alfa Romeo chce zwiększyć swoją obecność poza Europą. Ale okoliczności muszą być sprzyjające
Póki co ta marka skupiła się na nowym crossoverze dla Europy (Milano) i na następcy Giulii i Stelvio. Te dwa ostatnie samochody mają być już pełnymi elektrykami. Włoska marka chciałaby w okolicach 2027 roku wypuścić dużego SUV-a na prąd, utrzymanego w klimacie Ferrari Purosangue.
Taki samochód miałby być przepustką do rynku amerykańskiego i chińskiego. Szef Alfy Romeo zauważa, że dałoby to szansę na zwiększenie udziały sprzedaży poza UE z 18 do 40%.
Problem w tym, że nie wiadomo co przyniesie polityka. Jeśli Donald Trump wygra wybory w USA, to rozwój elektromobilności w tym kraju może natychmiast stanąć. Z kolei w Europie mamy wybory do Parlamentu Europejskiego, które również mogą przynieść spowolnienie we wdrażaniu pojazdów na prąd.
Tym samym "planem B", który Alfa Romeo ma pod lupą, jest klasyczny kompaktowy model. Mowa tutaj o hatchbacku, raczej na prąd, opracowanym dla Europy. Póki co nie wiadomo, czy w ogóle powstanie, ale wszystko wskazuje na to, że taka opcja nie jest wykluczona.
To tylko pokazuje, że producenci sami do końca nie wiedzą co robić. Z jednej strony po powiedzeniu "A" wypadałoby powiedzieć i "B", stawiając kolejny krok naprzód. Tymczasem okazuje się, że może to być błędna i kosztowna decyzja. Z drugiej strony jeśli regulatorzy nie poluzują śruby, to zbyt wolne wdrażanie pojazdów elektrycznych będzie po prostu oddaniem miejsca konkurencji.