Alfa Romeo Tonale PHEV Q4 - TEST. Po włosku, czyli "inaczej"
Ta wersja była powodem, dla którego Alfa Romeo Tonale zadebiutowała tak późno. Jean-Philippe Imparato, szef marki, postawił wszystko na rozwój hybrydy plug-in. Czy warto było czekać?
Można śmiało powiedzieć, że Alfa Romeo Tonale 2023 to auto, od którego zależy przyszłość tej marki. Póki co ta wygląda obiecująco, gdyż odbiór kompaktowego crossovera jest rewelacyjny. Sprzedaż szybko poszła w górę w całej Europie, w tym w Polsce. Zresztą na drogach widuję już sporo egzemplarzy Tonale, często w uboższych wersjach, co bardzo mnie cieszy.
Moja relacja z tym samochodem jest dość specyficzna. Wizualnie uważam go za naprawdę udany projekt, który rzuca się w oczy i robi dobre wrażenie. Niestety, 160-konna wersja 1.5 MHEV zupełnie mnie nie przekonała. Przeciętna dynamika, szarpanie i wysokie zużycie paliwa w połączeniu z problemami z elektroniką nie wzbudziły mojego optymizmu.
Do wersji plug-in hybrid podchodziłem więc ze sporą rezerwą. Jak się okazuje niesłusznie, gdyż to właśnie ta wersja robi najlepsze wrażenie. Szkoda tylko, że na drogach nie będzie częstym widokiem.
Alfa Romeo Tonale Plug-In Hybrid Q4 2023 - TEST. Dla tej wersji opóźniono debiut. Czy warto było czekać?
Gdy stery w Alfie Romeo obejmował Jean-Philippe Imparato, Francuz z włoskimi korzeniami, Tonale było już niemal gotowym samochodem. Nowy prezes marki osobiście sprawdził możliwości tego samochodu i... wcisnął z całej siły hamulec.
W jego opinii crossover Alfy nie był nie tylko gotowy do rynkowego debiutu, ale przede wszystkim wymagał szeregu poprawek. Jedną z nich była przebudowa napędu plug-in hybrid, który w opinii Imparato zawodził w porównaniu z konkurencją.
Do sieci wyciekały więc kolejne zdjęcia, a z kalendarza odrywaliśmy kolejne kartki. Prace nad tym samochodem przeciągnęły się o kilka miesięcy, aczkolwiek miało to swoje uzasadnienie - w końcu od Tonale zależała w dużej mierze przyszłość marki.
A warto dodać, że inżynierowie Alfy Romeo mieli trudne zadanie, gdyż punktem wyjścia dla tego samochodu jest platforma z Jeepa Compassa. Ta nie jest najmłodsza i niesie ze sobą pewne ograniczenia.
Z konstrukcji wyciśnięto finalnie 100 procent możliwości. Dopiero hybryda plug-in to pokazuje
Przypomnę tylko, że Jeep Compass występuje w wersji 4XE (czyli jako hybryda plug-in) i korzysta z niemal identycznego układu napędowego. Silnik 1.3 Turbo połączony jest tam z akumulatorem o pojemności 11,5 kWh i z silnikiem elektrycznym. Łączna moc to 240 KM.
Wrażenia zza kierownicy w Jeepie były bardzo rozczarowujące. Auto nie jechało, zużywało dużo paliwa i zapewniało mizerny zasięg na jednym ładowaniu. Nie wyglądało to więc zbyt optymistycznie dla Alfy Romeo.
Włosi modyfikując projekt gruntownie przebudowali szereg elementów. Przede wszystkim zastosowano tutaj mocniejszą jednostkę elektryczną, a akumulator powiększono do 15,5 kWh. Inaczej zestrojono też skrzynię biegów, a cały moduł sterujący napędem dopracowywano podczas intensywnych testów.
I to czuć. Zacznę od jazdy na samym prądzie, gdyż w ciągu 6 dni przejechałem ponad 130 kilometrów bez użycia silnika spalinowego. Przy dobrych warunkach pogodowych pokonanie 60 kilometrów na jednym ładowaniu nie stanowi żadnego wyzwania, co mnie bardzo cieszy.
Co ciekawe Tonale nie posiada systemu odzyskiwania energii za pomocą rekuperacji. Jedyną opcją na "doładowanie" akumulatora, poza podpięciem go do gniazdka, jest ładowanie za pomocą silnika spalinowego, co jest bardzo nieefektywne.
Gdy prądu zabraknie, Tonale stara się wyłączać silnik spalinowy przy każdej okazji
Nawet na autostradzie, po odjęciu nogi z gazu, auto wyłącza jednostkę spalinową do czasu, kiedy znowu dociśniemy prawy pedał. Wbrew pozorom przynosi to spore oszczędności, gdyż w podróży liczącej 150 km (cała z rozładowanym akumulatorem), aż 19 km udało się pokonać na samym prądzie, żeglując. A to oczywiście wpływa na obniżenie zużycia paliwa.
Tutaj Alfa Romeo zrobiła co mogła, ale efekt końcowy nie jest idealny
Otóż problem polega na tym, że wyniki zużycia paliwa przy stałej prędkości były bardzo losowe. Powtarzając pomiary na tym samym odcinku uzyskiwałem skrajnie różne wartości. Nie wiem, czy jest to kwestia automatycznego doładowywania akumulatora, czy też jakich zawiłości w oprogramowaniu napędu, ale może to nieco zaskakiwać.
Wyniki, które podałem w tabeli, są uśrednione. Muszę przyznać, że jak na możliwości auta, nie rozczarowują. Wszystkie pomiary, włącznie z jazdą po mieście, wykonano z rozładowanym akumulatorem.
przy 100 km/h: | 5,7 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,8 l/100 km |
przy 140 km/h: | 8,9 l/100 km |
w mieście: | 5,8-7,3 l/100 km |
Obecność akumulatora przynosi też jedno kluczowe ograniczenie - mniejszy zbiornik paliwa. Ten ma tutaj 42,5 litra pojemności, co przekłada się na około 450 kilometrów zasięgu na jednym tankowaniu.
Alfa Romeo Tonale PHEV Q4 nie rozczarowuje dynamiką
Jednym z największych zarzutów pod adresem 160-konnej miękkiej hybrydy był brak mocy. Choć ta wartość na papierze wygląda nieźle, to w praktyce auto niechętnie przyspiesza powyżej 140 km/h.
Tutaj oczywiście tego nie uświadczymy. Przede wszystkim łączna moc zestawu to 280 KM, a akumulator zachowuje odpowiedni zapas energii, aby zafundować nam mocnego "kopa" przy dociśnięciu nogi do podłogi. Setka pojawia się na zegarach w 7,3 sekundy, a prędkość maksymalna to 200 km/h.
Nie są to wartości rzucające na kolana, ale moim zdaniem wynikają one z ustawień skrzyni i dodatkowych kilogramów na pokładzie tego auta. Hybryda plug-in to także jedyna wersja z napędem na cztery koła w gamie Tonale. Co prawda tylna oś napędzana jest wyłącznie za pomocą jednostki elektrycznej, ale już to wystarcza, aby trakcja była na lepszym poziomie.
W tym aucie zaskoczyło mnie też zestrojenie zawieszenia
W mojej opinii jest ono lepsze, niż w 160-konnej odmianie. Zachowano tutaj więcej sprężystości (co podnosi komfort jazdy). Amortyzatory można też "usztywnić", jeśli potrzebujemy większej pewności jazdy.
Krótki układ kierowniczy pasuje do stylu marki, choć mocne wspomaganie nieco zabija jego czucie. Zawieszenie dobrze radzi sobie z nieco cięższym Tonale w zakrętach (choć wciąż waży ono "tylko" 1860 kilogramów), tak więc kręte drogi nie będą tutaj wyzwaniem. Co prawda pełnego potencjału nie udało mi się sprawdzić, gdyż auto stało jeszcze na zimowych oponach, ale pierwsze wrażenia są obiecujące.
Plusem Tonale jest wygląd. Lakier Montreal Green wygląda doskonale
To wersja Veloce, czyli w zasadzie topowy wariant tego samochodu, doposażony we wszystkie opcje. Z zewnątrz to Tonale wyróżnia się zielonym lakierem Montreal Green (który idealnie pasuje do tego auta), oraz 20-calowymi alufelgami o wzorze, który jest niemalże symbolem tej marki.
We wnętrzu znajdziemy z kolei czarną skórzaną tapicerkę (opcjonalną). Szkoda, że nie ma tutaj innych ciekawych opcji kolorystycznych - brąz lub odcień koniaku byłby idealnym uzupełnieniem tej konfiguracji.
Pod kątem jakości wykończenia o Tonale powiedziano już chyba wszystko. Plastiki są tutaj niezłe, choć na drzwiach pozostawiono w mojej opinii zbyt dużo twardych materiałów. Całość jednak świetnie spasowano i nawet na nierównych drogach nic nie wydaje tutaj niechcianych odgłosów.
Do wyposażenia nie da się przyczepić. Światła LED MATRIX, nagłośnienie Harman/Kardon (opcjonalne), multimedia uConnect i komplet systemów bezpieczeństwa to coś, czego nie brakuje na pokładzie. Pod tym kątem Alfa Romeo idzie już łeb w łeb z innymi marki.
Taka przyjemność jest niestety bardzo droga
O ile Alfa Romeo Tonale 2023 w wersji z silnikami 1.5 (130 i 160 KM) ma dobre ceny, o tyle hybryda plug-in jest bardzo droga. Wyjściowo kosztuje ona 243 500 złotych w wersji Ti. Testowany wariant Veloce wyceniono na 254 500 złotych.
Do tej kwoty trzeba doliczyć 7000 złotych za lakier Montreal Green i drugie tyle za 20-calowe alufelgi. Skórzana tapicerka idzie z kolei w parze z pakietem Winter i nagłośnieniem Harman/Kardon, co wymaga dołożenia 13 000 złotych. Za kolejną "siódemkę" dostaniemy komplet systemów bezpieczeństwa (z kamerą 360 stopni), a szklany dach wyceniono na 7 500 złotych.
Finalnie docieramy więc do kwoty 296 500 złotych za prezentowany egzemplarz. Dużo to mało powiedziane - to bardzo wysoka cena, która może stać na przeszkodzie ku większej popularności topowego Tonale. Identycznie wyposażony wariant 1.5 160 KM kosztuje o 55 000 złotych mniej!
Alfa Romeo Tonale PHEV Q4 2023 - moja opinia i podsumowanie
Włosi zrobili zaskakująco dobre, ale też i drogie auto. Wersja plug-in hybrid będzie raczej małym procentem w ogólnej sprzedaży tego auta w Polsce. Nieco większy udział przypadnie jej poza granicami naszego kraju, ale nikogo nie powinno to dziwić.
Szkoda tylko, że jest to też najlepsze wydanie tego samochodu, oferujące świetną dynamikę. W gamie Tonale zdecydowanie brakuje "złotego środka", pomiędzy miękką hybrydą oferującą 160 KM, a hybrydą plug-in generującą 280 KM.