Aston Martin AM-RB 001 - z toru na drogę

O czerpaniu pełnymi garściami z motorsportu mówi wielu producentów, ale nikt nigdy nie brał tego tak poważnie jak Aston Martin i Red Bull Racing. Owocem tego mariażu, który po prostu musiał się udać, jest AM-RB 001 - jeden z najwspanialszych pojazdów ostatnich lat.

Nad wszystkim czuwał bowiem Adrian Newey - ten sam, który stoi za jednym z najbardziej cenionych bolidów Formuły 1 ostatnich lat. To on odpowiadał za dopracowanie aerodynamiki, zawieszenia, skrzyni biegów czy też ultralekkiej konstrukcji. Dodajmy do tego pasję i wcale nie mniejsze doświadczenie Aston Martina i mamy gotowy przepis na coś niemal historycznego.

aston-martin-am-rb-001-2

Auto uwodzi już samym designem - to projekt poświęcony aerodynamice, ale nie w wulgarny sposób pełen spoilerów i owiewek. W zamian mamy smukłą, opływową rzeźbę, nienaruszoną przez żadne wyścigowe atrybuty. Nawet przednie lampy schowano w obszerne nadkola, zupełnie jakbyśmy obcowali z prototypem wprost z wyścigu 24-godzinnego w Le Mans. Prawdziwa wyścigówka, ale wciąż auto pełne klasy i gustu.

aston-martin-am-rb-001-5

Takie auto nie może być wolne i choć jeszcze nie znamy żadnych konkretnych danych to możemy być pewni, że takie nie będzie. Karoseria skrywa bowiem przejaw starej szkoły - wolnossące V12, bez żadnego hybrydowego osprzętu, ograniczających przepisów i downsizingu. To da nam dwie rzeczy - zapewne ogromną moc oraz niską wagę. Aston Martin twierdzi, że AM-RB 001 będzie mógł się pochwalić stosunkiem mocy do masy na poziomie 1:1.

aston-martin-am-rb-001-6

A wszystko to... także na publicznych drogach. Tak, zgadza się - to nie tylko torowa zabawka, a auto, które będzie można normalnie zarejestrować. Powstanie między 99 a 150 sztuk tego auta, wliczając w to prototypy oraz 25 egzemplarzy odmiany wyścigowej o osiągach zbliżonych do wyścigówek LMP1. Dostawy startują już w 2018 roku. Nie możemy się doczekać.