Audi S5 dostanie jednostkę TDI. I nie mówcie, że się tego nie spodziewaliście

Plotki na ten temat były już co najmniej rok temu. Wtedy jednak mówiło się o zastąpieniu silnika TFSI silnikiem TDI w związku z normami WLTP.

Może i była "dieselgate". Może i silniki wysokoprężne przestają być pożądane. Ale Audi podąża swoją drogą i właśnie w ten sposób myśli nad zmniejszeniem emisji CO2 w swojej gamie modelowej. To na razie informacje nieoficjalne, ale niemal pewne jest, że do Audi S5, zarówno w wersjach coupe, jak i Sportback oraz Cabrio, trafi silnik diesla.

Ostatnio miał on zresztą swoją premierę, bo do S5 miałby trafić silnik z modelu SQ5, czyli trzylitrowe V6 połączone z "miękką hybrydą". Doładowany silnik dysponuje 347 KM oraz 700 Nm, a więc moc jest niewiele niższa niż w dotychczasowym silniku TFSI (3.0 V6 Turbo, 354 KM, 500 Nm). Oczywiście takie S5 również miałoby stały napęd Quattro, ośmiobiegową skrzynię automatyczna Tiptronic oraz elektryczny kompresor mający niwelować turbodziurę (to zadebiutowało ostatnio w SQ7). Osiągi powinny być niezłe, brzmienie zapewne i tak będzie w środku generowane przez system multimedialny.

Kiedy nowe S5 miałoby się pojawić, nie wiadomo. Ale raczej na pewno dopiero po faceliftingu, który spodziewany jest na przełomie 2019 i 2020 roku. S5 zazwyczaj pojawia się nieco później, więc do premiery pozostały nam około dwa lata. Nie jest za to wykluczone, że ten sam silnik zobaczymy wcześniej w modelu S4, bo w sumie, dlaczego nie? A lifting A4 spodziewany jest gdzieś w połowie roku.