Toyota rządzi w segmencie kompaktów. Koreańczycy deklasują konkurentów
Cóż za zmiana sił w czołówce segmentu samochodów kompaktowych. Japońska marka niezmiennie króluje, absolutnie deklasując konkurentów. Bardzo mocną pozycję mają też marki koreańskie, przebijając solidnie Niemców.
Rok 2021 zapisze się w historii jako okres pełen przedziwnych sytuacji i kryzysów, w tym absolutnego braku półprzewodników. Efektem tego wszystkiego są abstrakcyjne przetasowania na rynku, dzięki którym niektórzy producenci wybili się w klasyfikacji sprzedaży (na przykład zrobiła to Toyota). Bez wątpienia mocną pozycję mają tutaj japońskie marki, aczkolwiek paradoksalnie to Koreańczycy mogą świętować największy sukces.
Toyota zgarnęła pierwsze miejsce dzięki Corolli
Japońska marka chwali się tym, że Corolla sprzedawana jest średnio co 11 minut. I to widać po statystykach sprzedaży, gdzie właśnie ten model króluje od początku tego roku.
W okresie styczeń-wrzesień 2021 sprzedano 16 352 egzemplarze Corolli, co oznacza wzrost sprzedaży o 30%. Jak to możliwe? Odpowiedź jest prosta - Toyota bardzo długo nie miała problemów z półprzewodnikami, dzięki czemu bez problemu dostarczała zamówione samochody.
Drugie miejsce przypadło dotychczasowemu liderowi, czyli Skodzie Octavii. Nowa generacja miała opóźniony debiut (przez pandemię), a teraz produkcja znowu zblokowana jest za sprawą braku półprzewodników. Nie przeszkodziło to jednak marce w sprzedaniu 10 968 aut (o 16 procent mniej niż przed rokiem). Klientami są tutaj głównie firmy i floty.
Trzecie miejsce na podium zgarnia Hyundai i30. Koreańczycy są obecnie w najbardziej komfortowej sytuacji, gdyż jako jedyni posiadają lokalne własne fabryki półprzewodników. Tym samym jedynym problemem jest transport auta, aczkolwiek i to rozwiązywane jest w dogodny sposób. Różnica w sprzedaży jest ogromna: wzrost wynosi aż 143%. Łącznie sprzedano jednak "tylko" 6 094 pojazdów, czyli dużo mniej, niż Octavii.
A kto jest za podium?
Otóż jest to KIA, która dosłownie "skrobie marchewki" Hyundaiowi. 5 646 samochodów sprzedanych od stycznia to naprawdę świetny wynik (i wzrost o 59%).
Dopiero piąte miejsce przypadło Golfowi. 4 756 aut to wynik nieco gorszy od analogicznego okresu w ubiegłym roku (minus 5 procent). Dalej jest już tylko FIAT Tipo (4 162 auta, zjazd o 15 procent), SEAT Leon (3 601 aut i wzrost sprzedaży o 23 procent). Ostatnie trzy pozycje należą z kolei do Forda, Skody (Scala) i Opla.
Do końca tego roku może więc zajść jeszcze wiele przetasowań
Obecnie Japończycy sygnalizują coraz większe problemy z półprzewodnikami, a fabryki w Kraju Kwitnącej Wiśni są zatrzymywane. Jednocześnie Skoda także zaciąga ręczny i czeka na odpowiednie komponenty. Tym samym Koreańczycy może i nie dojadą do czołówki, ale Hyundai ma szanse na zdobycie drugiej pozycji, o ile zachowa dobrą sprzedaż w okresie wrzesień-styczeń.