Mazda 3 1.6 MZR Exclusive Plus

Nowa Mazda 3 hatchback przyciąga wzrok. To najodważniej narysowany kompakt na europejskim rynku i najtańszy sposób na to, by bez dopłaty za sportowe pakiety stać się właścicielem rasowego auta. Choć pod maską może pracować zaledwie 105-konny silnik o pojemności 1,6 l.

Z pewnością znajdą się krytycy, którzy zarzucą Maździe próbę mistyfikacji. "Po co upodabniać auto do hot-hatcha, skoro 2/3 sprzedawanych na rynku Mazd 3 posiada pod maską słabowity silnik o mocy nieznacznie przekraczającej sto koni" - powiedzą. Ja jednak zauważam w tym pewną logikę. Japoński producent dokładnie przemyślał ten manewr. Charakternym wyglądem chce uwieść klienta spragnionego czegoś więcej. Czego dokładnie? Po prostu sportowego ducha.

Tuning w serii
Nie każdy potrzebuje do szczęścia stada 250 KM i świstu turbiny pod pokrywą silnika. Szczególnie, że za dziesięć sekund na kolejnych światłach dogoni go Matiz, którego zostawił w tyle z uczuciem wyższości. Nie każdy też czuje się w obowiązku wspierać budżety gminne, poprzez ukryte za śmietnikami fotoradary polujące na przestępcę gnającego 70 km/h przez niby-wioskę, w której najbliższe zabudowania znajdują się 100 metrów od drogi. Wielu natomiast po cichu marzy, by ich auto wyróżniało się czymś szczególnym na tle szarej, motoryzacyjnej poprawności. Niektórzy te marzenia zamieniają w rzeczywistość i instalują "gustowne" brewki na lampach, stylizowane żywicą zderzaki i progi, ksenonopodobne żarówki made in China czy spojlery a'la ławeczka z parku. Można i tak. Mazda natomiast robi to niejako z urzędu i proponuje tuning nadwozia seryjnie. Dla spragnionych prawdziwych, nie tylko estetycznych wrażeń, ma jeszcze prawdziwego asa w rękawie. Zwie się Mazda 3 MPS. Wygląda jeszcze bardziej bojowo, oferuje 260 KM i zapewnia osiągi niemal identyczne jak Porsche Boxster. O tym ostatnim opowiemy jednak przy innej okazji...

Tym razem daruję sobie ocenę wyglądu nadwozia. Zdjęcia mówią same za siebie. Główna linia Mazdy 3 nawiązuje wyraźnie do poprzedniego modelu. Mimo to, poprzez osadzenie auta bliżej gleby i nadanie mu rozpoznawalnych stylistycznych smaczków, cała bryła zyskała na wyrazistości i agresywnym charakterze. Moim zdaniem, w wersji Exclusive Plus z 17-calowymi felgami i w kolorze Celestial Blue Mica, ma coś z klimatu Opla Astry OPC w jego flagowej barwie lakieru.

Klimatycznie
Spójny z nadwoziem jest także wygląd wnętrza Mazdy 3. Może nie ma tu jakichś typowo sportowych akcentów, ale jest nowocześnie, lekko i z polotem. Osadzone w głębokich tubach zegary główne mają klasyczne cyferblaty i stanowią wzór czytelności. Konsola centralna spływa łagodnie w tunel środkowy, który swym rozmiarem przypomina rozwiązania rodem z tylnonapędowych aut. Jego wielkość nie przeszkadza kierowcom o wzroście do 190 cm. Wyższe osoby mogą nieco narzekać, że prawa noga nie ma wystarczającej swobody. Tak uformowany tunel stworzył super lokalizację do umieszczenia w optymalnym miejscu drążka skrzyni biegów, który jest teraz bardzo blisko prawej ręki kierowcy.

Nad zegarami głównymi, przy podszybiu, znalazło się miejsce na dwa wyświetlacze. Jeden obsługuje system audio, a drugi komputer. Szkoda tylko, że nie są one w jednakowych kolorach, bo razi nieco czerwone podświetlenie radia, a białe komputera pokładowego. Obsługa tego ostatniego budzi najwięcej kontrowersji. Trudno nazwać ją intuicyjną i bywa zwyczajnie irytująca. Podobnie jak konfiguracja seryjnego w testowanej odmianie systemu Bluetooth. Można go aktywować tylko "głosowo" i tylko na włączonym zapłonie podczas postoju. Aby wpaść na ten pomysł trzeba wertować instrukcję obsługi. Sama konfiguracja bywa zabawna - można za darmo poćwiczyć sobie właściwą wymowę, np. języka angielskiego. Niestety, polskiej wersji językowej - brak. Z kolei świetnie leżąca w dłoniach i pokryta skórą multifunkcyjna kierownica zaskakuje nagromadzeniem przycisków. Głównie tych odpowiedzialnych za sterowanie tempomatem. Czy naprawdę muszą być aż dwa oddzielne przyciski, by włączyć i wyłączyć tempomat?

Pozytywne emocje wzbudza jakość wykończenia całej kabiny. Co prawda najbardziej miękkie i co za tym idzie szlachetne materiały są w wyraźniej mniejszości, jednak wszystkie plastiki prezentują wysoki sort gatunkowy. Co więcej - spasowano je z iście japońską dokładnością. Nie generują żadnych niemiłych dla ucha trzasków, niezależnie od nawierzchni, po której jedziemy.

Bardzo dobre wrażenie robią fotele. Są wystarczająco obszerne i właściwie utrzymują ciało podczas dynamicznej jazdy w zakrętach. O ile z przodu nie można narzekać na deficyt miejsca, to z tyłu nie jest już tak różowo. Mimo szerokiej i wygodnej kanapy, brakuje miejsca na nogi roślejszych osób. Konkurencja w postaci VW Golfa czy Hondy Civic oferuje zauważalnie więcej w tej dziedzinie. Bagażnik to typowy przedstawiciel klasy kompakt. Pojemność 340 l i foremny kształt plasują go pośrodku stawki.

Mistrz krętej drogi
Już poprzednia generacja Mazdy 3 zbierała pochlebne recenzje za sposób, w jaki się prowadzi. Teraz jest jeszcze lepiej. Z przodu zastosowano klasyczne MacPhersony i poprawiono odporność na przechyły, zwiększając o 20 mm rozstaw punktów mocowania stabilizatora. Tylne zawieszenie stanowi oś wielowahaczowa z belką środkową o nowym kształcie, która poprawia trzymania się auta na drodze.

Mazda absolutnie idzie łeb w łeb w kategorii "zawieszenie" i "układ kierowniczy" z klasowymi prymusami w postaci VW Golfa i Forda Focusa. Z tym ostatnim "trójka" dzieli wspólną płytę podłogową, więc świetne prowadzenie auta tym łatwiej zrozumieć. Bardzo precyzyjny układ kierowniczy zachęca do ostrego traktowania zakrętów. Wówczas nadwozie potwierdza, że ma tylko minimalne tendencje do przechyłów. Auto świetnie daje się wyczuć, a podsterowność pojawia się dopiero wtedy, gdy wyjątkowo przesadzimy z prędkością na łuku drogi.

Zaskoczył mnie fakt, że sztywno zestrojone zawieszenie tak dobrze radzi sobie z niedoskonałościami polskich dróg. Amortyzatory sprawnie i stosunkowo cicho rozprawiają się z dziurami i poprzecznymi garbami. Dlatego niezależnie od stylu jazdy, komfort resorowania zawsze pozostaje na akceptowalnym poziomie. Mazda udowadnia, że można osiągnąć złoty środek i cieszyć się z doskonałych właściwości jezdnych, a jednocześnie nie rezygnować z praktyczności na co dzień.

Spokojny z natury
Opis silnika zostawiłem sobie specjalnie na koniec. Nie ma po prostu czym się zachwycać. Nie oznacza to wcale, że motor o pojemności 1,6 litra jest zły. Po prostu 105 KM to propozycja dla mało wymagających kierowców w kwestii dynamiki. Przyznać jednak muszę, że skromna moc jednostki napędowej nie jest tak ospała, jakby wskazywały na to papierowe dane. Szczególnie wkręcając silnik na wysokie obroty można poczuć się, jakby pod maską "mieszkało" o piętnaście koni mechanicznych więcej. Niewysilona jednostka pokazuje namiastkę temperamentu w okolicach 5 tys. obr./min.

Jeśli więc chcesz w miarę bezpiecznie wyprzedzać, przygotuj się na ostre wkręcanie silnika na obroty i częste operowanie dźwignią zmiany biegów (maks. moment obrotowy 145 Nm przy 4 tys. obr./min). Na szczęście ta ostatnia czynność okazuje się być źródłem prawdziwej przyjemności. Krótki lewarek, krótkie drogi prowadzenia drążka i charakterystyczne kliknięcie przy załączaniu każdego biegu - to lubię! Nie brakuje też wcale szóstego przełożenia, bo Mazda rozpędza się maksymalnie do 184 km/h. Tak naprawdę, w miarę ochoczo zbiera się do 150-160 km/h.

Mały silnik nie jest przesadnie łasy na paliwo. Jego skromna dynamika nie kusi do szarpanej jazdy spod świateł. Z tego powodu w ruchu miejskim udało mi się bez problemu osiągnąć wynik 8,7 l/100 km. Poza metropolią, gdzie wyprzedzanie ciągników i snujących się w niedzielne przedpołudnie Tico po wiejskich drogach jest chlebem powszednim, wynik 7 l także nie rozczarowuje. Na szczęście w palecie silnikowej japońskiego producenta są dużo ciekawsze jednostki napędowe.

Koszt...
...zakupu bardzo dobrze wyposażonej Mazdy 3 w wersji Exclusive Plus to 72,9 tys. zł. Niestety, praktycznie nie istnieją żadne możliwości konfiguracji danej wersji wyposażeniowej. Można jedynie wybierać z czterech gotowych pakietów i wzbogacać je o... lakier metalik (dopłata 1,9 tys. zł). W każdej wersji standardem jest układ stabilizacji toru jazdy oraz kontrola trakcji, podobnie jak ABS wspomagany przez układy EBD i EBA. Prezentowana odmiana oferuje naprawdę dużo.

Z przyjemnych dodatków mogę wymienić podgrzewaną przednią szybę, czujniki deszczu i zmierzchu, pełną elektrykę szyb, el. sterowane, podgrzewane i składane lusterka, samościemniające się lusterko wsteczne, czujniki parkowania, tempomat, system bluetooth, podgrzewane fotele przednie, skórzaną kierownicę i gałkę zmiany biegów czy automatyczną, dwustrefową klimatyzację. W tej samej cenie otrzymamy również bardzo przyzwoity system audio z sześcioma głośnikami, odtwarzaczem CD/MP3 i wejściem AUX. Warto zainteresować się nieco mniej hojnie wyposażoną odmianą Exclusive, która kosztuje 68,9 tys. zł. Patrząc na podobnie skonfigurowane kompakty konkurencji, Mazda okazuje się być atrakcyjną propozycją.

Nowa "trójka" Mazdy ma poza tym niezaprzeczalną zaletę. Nie sprzedaje się w ilościach hurtowych, więc można liczyć na sporą dozę indywidualizmu. Rasowy wygląd sugeruje, że firma celuje w młodszą klientelę. Niewątpliwym atutem może okazać się doskonała opinia o autach tego producenta oraz fakt, że to japońskie auto produkowane w Japonii.