Volvo XC60 D5 AWD Summum

Meble IKEI charakteryzują się przede wszystkim wysoką jakością i funkcjonalnością. Może nie słyną z wysmakowanego designu, ale dzięki uniwersalności nie nudzą się nawet po kilku latach. A gdyby Szwedzi zdecydowaliby się wypuścić swój samochód? Jaki by był?

"IKEA zamierza produkować samochody" - to hasło zelektryzowało miłośników szwedzkiego koncernu pod koniec marca. Niestety, przykryty pokrowcem samochód o nazwie LEKO stał się tylko zapowiedzią programu, pozwalającego we Francji zamówić samochód poprzez internet. Bardzo pomysłowe, ale przeciwnicy szwedzkich szuflad odetchnęli z ulgą. Czy oznacza to jednak, że praktyczne, funkcjonalne i ponadczasowo eleganckie auto ze Szwecji jest w stanie wyprodukować tylko producent mebli? Jak się okazuje, nie.

Miło sobie w tym momencie przypomnieć o Volvo, marce znanej z superbezpiecznych, ogromnych kombiaków, które kilkanaście lat temu prezentowały wyższy poziom bezpieczeństwa niż dzisiejsza 5-gwiazdkowa Laguna. Ich najnowsza propozycja - uterenowiony XC60 - to najbezpieczniejszy model w 80-letniej historii firmy. Ale jest jednak zdecydowanie bardziej opływowy niż regał Norden, a we wnętrzu nie czuć już zimnej stali i drzazg świeżo dociętej deski.

Szwedzka elegancja
Gdy patrzę na Volvo XC60, tak naprawdę trudno mi wyobrazić sobie, że mogłoby to być auto innej marki. To już nie tak charakterystyczne i kanciate 740 czy 850, ale wystarczy rzucić okiem na kilka detali mierzącego ponad 4,6 metra długości SUV-a, żeby mieć pewność, że nikt inny nie zaprojektowałby tego auta. Logo szwedzkiej marki - starożytny symbol żelaza na ukośnym pasku - umieszczone na przedniej atrapie jest wystarczająco charakterystyczne. Wizytówką Volvo stały się także pionowe tylne światła biegnące od samego dachu do samego zderzaka. Tu, w XC60, finezyjnie przechodzą w mocno zaokrąglony tylny błotnik, a oświetlenie diodowe podkreśla nocą atrakcyjną talię szwedzkiego SUV-a.

Również z przodu nie zabrakło LED-ów. Tuż przy seryjnych w testowanej odmianie Summum biksenonowych reflektorach adaptacyjnych ABL znalazły się światła postojowe, powstałe z ustawionych w dwóch rzędach "świecących kryształów". Nie muszę wspominać, że nocą SUV robi nieziemskie wrażenie. W dzień zresztą też, zwłaszcza że linia nadwozia dynamicznie wznosi się ku tyłowi i dzięki temu XC60 sprawia wrażenie pochylonego drapieżnika. Całości dopełniają nie tylko seryjne, 18-calowe felgi z lekkich stopów, ale także dość nietypowy lakier o nazwie Cosmic White. W pochmurny dzień sprawia wrażenie matowego "szarego mydła", ale wystarczy kilka promieni słońca, żeby ujrzeć perłową głębię.

Volvo potrafi być przytulne
Zasiadam w skórzanym, elektrycznie regulowanym i podgrzewanym fotelu kierowcy. Jest mięciutki i wygodny, ale do jego profilowania i zakresu regulacji można mieć pewne zastrzeżenia. Także pasażer, dysponujący manualną regulacją, może się uskarżać na wyjątkowo niewygodne umiejscowienie pokrętła pochylenia oparcia.

Żadnych "ale", przynajmniej z ergonomicznego punktu widzenia, nie budzi regulacja kierownicy, którą łatwo dopasować "pod siebie". Co najwyżej jej wykończenie może być dyskusyjne, bo nie każdy przecież przepada za skórzano-drewnianymi wolantami, a takowy znalazł się w testowym aucie (dopłata: 1580 zł). Zawsze jednak może być to zwykła, skórzana kierownica. Tak czy inaczej jest wygodna, ma odpowiednią średnicę oraz praktyczne przyciski obsługi tempomatu, systemu audio oraz telefonu.

Kokpit Volvo XC60 początkowo mnie przeraził. Może nie pod względem stylu, bo sterylny i elegancki szwedzki design wyjątkowo przypadł mi do gustu. Również kolorystyka, w wypadku testowanego samochodu beżowa z drewnianymi wykończeniami Classic Wood (dopłata: 540 zł), nastraja dużym optymizmem. Przytłacza jednak ogrom przycisków na konsoli środkowej, służących do sterowania m.in. seryjną dwustrefową klimatyzacją oraz opcjonalnym, zintegrowanym telefonem (dopłata: 4420 zł). Jak się okazuje, wrażenie jest złudne - każdy klawisz jest wyraźnie opisany i większość z nich służy jednej funkcji. Tak więc w Volvo rozbudowanym sterownikom z wieloma submenu mówią NIE. W sumie i dobrze.

Osobny akapit warto poświęcić naprawdę świetnie brzmiącemu systemowi audio PREMIUM SOUND. Kosztuje 7270 złotych i wymaga dokupienia zmieniarki na 6 płyt CD MP3 (1450 zł) oraz subwoofera (1060 zł). Dwanaście głośników renomowanej firmy Dynaudio powoduje, że łatwo zapomnieć o kinie domowym. System Dolby Prologic II oraz indywidualnie sterowany głośnik centralny pozwalają w pełni rozkoszować się czystym, przestrzennym dźwiękiem. Niestety, jest i zgrzyt w postaci hercowego equalizera, za którym nie każdy musi przepadać. Do kompletu Szwedzi proponują za dopłatą 8840 zł system nawigacji RTI (Road Traffic Information), sterowany za pomocą bardzo wygodnych i prostych w obsłudze przycisków na kierownicy lub pilota.

IKEA potrafi więcej
Ciekawie zaprojektowano kokpit z charakterystyczną już dla Volvo cienką konsolą środkową, delikatnie zwróconą w stronę kierowcy. To także przykład dbałości o detale i wysoki poziom wykonania. Materiały są miękkie, przyjemne w dotyku i wyjątkowo dobrze spasowane. I tak ma być, skoro w segmencie Premium SUV Szwedzi chcą konkurować z Audi Q5, BMW X3 i Mercedesem GLK. W całym tym szwedzkim porządku funkcjonalnym gdzieś jednak zginęły schowki - są niewielkie i mało praktyczne. Szkoda, IKEA potrafi więcej.

Tylna kanapa zapewnia wyjątkowy komfort dwójce pasażerów, bez względu na wzrost. Zarówno nad głową jak i na nogi nie będzie ciasno. Trzeci chętny też się zmieści, aczkolwiek może być nieco ciasno. Plus za dodatkowe nawiewy w słupkach i opcjonalne (dopłata: 1430 zł) podwyższenie siedzisk dla dzieci. Minus za brak podłokietnika - dlaczego wymaga dopłaty 310 złotych w najbogatszej wersji?

Także bagażnik to mocna strona Volvo XC60. Elektrycznie unoszona klapa odkrywa pojemność 495 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy (dzielonej w proporcjach 40/20/40) przestrzeń bagażowa powiększa się do 1455 litrów. Płaska podłoga, duża powierzchnia i kilka praktycznych rozwiązań to główne atuty. Większość szafek i regałów z wiadomego sklepu spokojnie się zmieści, oczywiście w postaci zestawów do złożenia. Niestety, w aucie tej klasy trzeba liczyć się z wysokim progiem załadunku.

Bezpieczeństwo przede wszystkim
Nie byłoby Volvo bez niezliczonej ilości systemów bezpieczeństwa pomagających kierowcy i pasażerom. Nie mówię tu o seryjnych 6 poduszkach powietrznych, systemie ABS i kontroli trakcji. Szwedzi proponują znacznie więcej. Tak na przykład w mieście dysponujemy układem City Safety (działa do 30 km/h), który za pomocą czujnika laserowego mierzy odległość od poprzedzającego auta. Jeśli ta zmniejszy się, czujniki automatycznie aktywują układ hamulcowy i zatrzymają samochód.

Jego rozwinięciem przy wyższych prędkościach jest system Collision Mitigation Support współpracujący z adaptacyjnym układem automatycznej kontroli prędkości ACC (Adaptive Cruise Control), który za pomocą tempomatu, radaru i kamery utrzymuje stałą odległość (wcześniej ustawioną przez nas) od auta przed nami. W przypadku gdy nagle ono zahamuje, układ najpierw włącza ostrzegawczą lampkę przy przedniej szybie, potem aktywuje wstępnie układ hamulcowy, żeby w razie zderzenia automatycznie go uruchomić.

Do kompletu dostajemy Drive Alert System z układem ostrzeżenia o zjechaniu z pasa ruchu bez użycia kierunkowskazu (LDW: Lane Departure Warning) oraz system monitorowania martwego pola w bocznych lusterkach BLIS (gdy pojawi się w nim pojazd, w trójkącie przy lusterku zapala się czerwona lampka). Cena? 7050 złotych za pakiet Bezpieczeństwo Aktywne to atrakcyjna propozycja, zwłaszcza za systemy, które potrafią uratować życie.

Mocy przybywaj
Jako miłośnik silników wysokoprężnych miałem mieszane uczucia, kiedy wkładałem elektroniczny kluczyk do specjalnej stacyjki. Pod maską XC60 zagościł 2,4-litrowy turbodiesel D5 o mocy 185 KM, który początkowo mógłby się wydać kiepską jednostką napędową szwedzkiego SUV-a. Konkurencja potrafi wiele więcej, ich turbodiesle mają przeważnie powyżej 3 litrów pojemności i moc ponad 200 KM. Chwila zastanowienia, wciskam kluczyk. Motor budzi się chętnie, z delikatnym i równomiernym klekotem. Szybki rzut oka w dane techniczne potwierdza moje przypuszczenia - to nie czterocylindrówka, tylko rzędowa "piątka". Do współpracy dostała 6-biegową skrzynię automatyczną Geartronic, za którą Volvo żąda dopłaty w wysokości 8000 złotych.

Jak spisuje się ten duet? Pierwsze jazdy w zatłoczonym mieście. Więcej stania w korkach niż samego przemieszczania się. Jednak 5-cylindrowy diesel od razu imponuje mi kulturalną i cichą pracą. Poza tym czuję przy każdym depnięciu pedału gazu, któremu wtóruje stłumiony pomruk, że motor ma potencjał. Nie ma mowy o jakimkolwiek braku mocy, obrotomierz porusza się równomiernie już od ok. 2000 obr./min. Ze zdążeniem do kolejnego skrzyżowania na "zielonej fali" nie ma najmniejszego problemu.

Dzięki opcjonalnemu, aktywnemu zawieszeniu FOUR-C (dopłata 4980 zł w pakiecie Aktywna Jazda; razem ze wspomaganiem układu kierowniczego SERVOTRONIC o zmiennej sile), XC60 przy ustawieniu Comfort większość nierówności pokonuje gładko i bezboleśnie, mimo zastosowania 18-calowych felg aluminiowych z oponami 235/60 R18. Jedynie poprzeczne pofałdowania powodują pewien dyskomfort i nieproszone odgłosy z tylnej części samochodu. Zużycie paliwa w mieście w granicach 13 litrów na 100 km należy uznać za rozsądne.

Poza miastem Volvo XC60 odkrywa przede mną swoją kolejną, dynamiczniejszą naturę. Przełączenie układu FOUR-C na tryb Sport utwardza zawieszenie i jazda staje się przyjemniejsza, zwłaszcza w szybciej pokonywanych zakrętach, mimo zauważalnych wychyłów nadwozia. Jednak dopiero tryb Advanced, sugerowany do jazdy po naprawdę równych asfaltach, pozwala poczuć się w szwedzkim SUV-ie jak w zdecydowanie sportowym i - co tu dużo pisać - znacznie niższym samochodzie.

Radzę wówczas jednak bardzo uważać na dziury. Niestety, w manewrowaniu między nimi nie pomaga zbyt mało bezpośredni układ kierowniczy, mimo możliwości zmiany ustawień jego czułości, której można dokonać w menu auta. W trasie XC60 D5 zadowala się zużyciem paliwa w granicach 8-9 l/100 km. Na zejście poniżej tej granicy podczas normalnego użytkowania raczej nie ma co liczyć, no chyba że będzie to niedzielna przejażdżka. Jednak przypominam - rozchodzi się o 185-konnego SUV-a ważącego ponad 1700 kg.

SUV - na asfalt, nie w teren
Pewne prowadzenie to przede wszystkim napęd. XC60 w normalnej sytuacji napędzane jest na przednią oś. Tylna dołącza się automatycznie za pomocą sprzęgła Haldex czwartej generacji - wówczas na tył może trafić od 10 do 50 proc. momentu obrotowego. Z napędem AWD seryjnie współpracuje system dynamicznej stabilizacji i kontroli trakcji DSTC (Dynamic Stability And Traction Control). 400 Nm, 185 KM i napęd na cztery koła - to nie może być złe. I nie jest. Rasowy pomruk 5-cylindrowego diesla w wysokich partiach obrotomierza brzmi niczym bulgoczące V8, a pedał gazu reaguje bez zastanowienia na polecenie kierowcy. Wyjątkowo dobrze spisuje się 6-biegowy automat, chętnie współpracujący w każdej sytuacji.

Jeśli myślisz, że XC60 to samochód terenowy, to mylisz się. Szwedzki SUV nie jest stworzony do wypadu w błoto, mimo 23-centymetrowego prześwitu, niskich zwisów nadwozia i układu 4x4. Szosowe, 18-calowe opony znakomicie dają sobie radę na suchym i mokrym asfalcie, natomiast w grząskim terenie ich przydatność spada do minimum. Owszem, dojedziesz XC60 na działkę po nieutwardzonej drodze, ale to wszystko.

Stanąć przed konkurencją
Wybór wersji wyposażenia Volvo XC60 to kwestia indywidualizacji. W standardzie najtańszej odmiany otrzymujemy 6 poduszek powietrznych, układ stabilizacji DSTC, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka, manualną klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu, 17-calowe obręcze ze stopów lekkich oraz zestaw audio Performance (radio CD z 6 głośnikami). W bogatszych wersjach znajdują się ponadto m.in. elektroniczna klimatyzacja, skórzana kierownica i dźwignia zmiany biegów, roleta, halogeny (wersja Kinetic), czujnik deszczu, elektrycznie składane lusterka boczne (wersja Momentum) czy 18-calowe alufelgi, skórzana tapicerka z podgrzewanymi fotelami oraz reflektory biksenonowe ABL (wersja Summum).

Najtańsze Volvo XC60 D5 to wydatek 147 900 zł. Dla porównania, Audi Q5 3.0 TDI 240 KM Quattro S Tronic kosztuje 208 900 zł, słabsze 2.0 TDI 170 KM - 149 900 zł. Podobnie jest w BMW - porównywalne X3 xDrive30D o mocy 218 KM kosztuje 215 400 zł, słabsze xDrive20D o mocy 177 KM - 158 800 zł. W Mercedesie GLK 350 CDI 4MATIC 224 KM jest warty 197 000 złotych, natomiast 220 CDI 4MATIC BlueEFFICIENCY 170 KM - 164 500 złotych. Przypominam, że ceny dotyczą wersji podstawowych.

A ile kosztuje testowe Volvo XC60 w najbogatszej odmianie Summum? 177 900 złotych. Próżno szukać większej promocji cenowej nawet w IKEI. Oczywiście, podobnie jak u konkurencji, tę cenę możemy podnieść dokupując wyposażenie dodatkowe (m.in. skrzynia automatyczna: 8000 zł, pakiet Bezpieczeństwo Aktywne: 7050 zł, pakiet Aktywna Jazda: 4980 zł, kompletny zestaw audio PREMIUM SOUND: 9780 zł, system nawigacji RTI: 8840 zł), jednak to i tak znacznie mniej, niż życzą sobie bawarscy producenci.

Niestety, w niektórych opcjach widać zapatrzenie na konkurencję - 130 zł za uchwyt na okulary, 170 zł za czujnik wilgotności powietrza w kabinie, 210 zł za wyłącznik poduszki pasażera, 310 zł za tylny podłokietnik z uchwytami na kubki i schowkiem. Elementy te powinny stanowić wyposażenie seryjne podstawowej wersji XC60, a co dopiero najbogatszej odmiany Summum.

Prawie ideał
Volvo XC60 to wyjątkowa i warta zainteresowania propozycja na rynku SUV-ów. Dynamiczny styl karoserii i szwedzki klimat wnętrza mogą się podobać, wykonanie i poziom materiałów zaskoczyć, a komfort i pewność jazdy przekonać do zakupu. 2,4-litrowy turbodiesel D5 wydaje się być idealną jednostką napędową. Mniejszy diesel o mocy 163 KM może być nieco za słaby, a benzynowy T6 o mocy 285 KM zdecydowanie zbyt paliwożerny.

Jak widać, szwedzki SUV jest także atrakcyjny cenowo i prezentuje się znacznie lepiej niż niemieccy konkurenci. Wszystko więc wskazuje na jedno - Volvo XC60 to samochód prawie idealny. Dlatego gdyby faktycznie IKEA wzięła się za produkcję samochodów, mogłaby z powodzeniem w swoich sklepach wystawić XC60. Tylko najlepiej w całości, a nie w zestawie do samodzielnego montażu.