Fiat, odwieczny lider we Włoszech, traci swój tytuł. Zjadły go Toyota i Volkswagen
Brak ciekawych modeli i wysokie ceny sprawiają, że Fiat traci popularność na najważniejszym dla siebie gruncie - we Włoszech.
- Fiat traci na swoim rodzimym rynku
- Włosi kierują się do salonów konkurencji
- Taki stan rzeczy nie jest niespodzianką
Mówi się, że w życiu pewne są tylko dwie rzeczy: podatki i śmierć. Do tej listy, w przypadku Włoch, można doliczyć jeszcze to, że Fiat rządzi na rynku. Ewidentnie zbliżamy się jednak do jakiejś apokalipsy, gdyż marka z Turynu straciła swój grunt. Po dekadach na szczycie, w sierpniu po raz pierwszy spadła z najwyższego stopnia podium, a w październiku ustąpiła aż dwóm markom. I wcale mnie to nie dziwi.
FIAT nie ma sensownej gamy modelowej. Obecna oferta wygląda niczym rzucanie rzutkami w tarczę, ale mając zasłonięte oczy
Czyli efekt polega na tym, że "albo się uda, albo się nie uda". A mamy tutaj teraz bardzo egzotyczny koktajl, składający się z przedziwnych samochodów.
Z jednej strony w ofercie jest stara Panda (jako Pandina), która była bestsellerem. Określenie "była" jest kluczowe, gdyż nowe normy wywindowały jej cenę, a to sprawiło, że przestała być atrakcyjna.Klasyczna spalinowa 500-ka zniknęła z oferty, a Włosi kupowali ją hurtowo. Poza tym jest spalinowa 600-ka (droga), elektryczna 600-ka (jeszcze droższa) i elektryczna 500-ka (także droga, sprzedaje się dość słabo).
Na ratunek pędzi nowa Grande Panda, która jest też zalążkiem opracowanej od podstaw gamy modelowej, z bardziej kanciastymi i prostymi samochodami. To tak naprawdę ostatnia szansa na odbicie się od ziemi, gdyż z obecnym portfolio Fiat może notować dalsze spadki.
Prawda jest taka, że to Fiat powinien być "Dacią Stellantisu"
Ten koncern bardzo potrzebuje taniej i przystępnej marki, a nie ma do tej roli lepszego kandydata, niż właśnie Fiat. Grande Panda w bazowym wydaniu powinna posiadać absolutne minimum wymagane przepisami i klimatyzację, aby zachować rozsądną cenę.
Poza tym przydałyby się tutaj budżetowe crossovery z ciekawym wyglądem, aby przyciągnąć do salonów osoby poszukujące praktyczniejszego samochodu. Niestety, 600-ka z Polski tej roli nie spełnia, gdyż jej ceny są mocno wywindowane - zwłaszcza na tle innych popularnych modeli z tego segmentu, zwłaszcza Renault Captura.
Czy Fiat jest skazany na upadek?
Mam wrażenie, że Stellantis robi wszystko, aby nie podjąć sensownych decyzji. Liczę jednak na to, że ta marka, tak ważna dla Europy, nie skończy w gronie firm o których za kilka lat zapomnimy.
Swoją drogą: póki co Fiat wciąż jest numerem jeden we Włoszech w perspektywie całego roku 2024. Niemniej przed nami jeszcze dwa kluczowe miesiące, a pięty skrobie mu już Toyota z Volkswagenem. Włoska marka ma do tej pory 128 875 sprzedanych aut, Toyota 102 500, Volkswagen 100 307. Szanse japońskiego producenta na przegonienie Fiata nie są duże, ale wciąż istnieją. A to byłby precedens.