Tak, to Honda S2000, której nie dostaliśmy. Strosek miał przygotować odświeżony model

Niewiele brakowało, a za odświeżone wydanie jednego z najlepszych roadsterów w historii motoryzacji odpowiadałby Strosek. Honda S2000 w wydaniu niemieckiego stylisty prezentowała się naprawdę ciekawie.

Uwielbiamy historie samochodów, które powstały w formie modelu w skali lub pełnowymiarowej makiety. To z reguły ciekawe projekty, odrzucone z różnych powodów - od finansowych, aż po różnice w kwestii wyboru finalnego designu. Tak też było w tym przypadku. Honda S2000 po liftingu mogła nieco się zmienić, a za jeden z projektów zamówionych przez Japończyków odpowiadał Vittorio Strosek.

Honda S2000 w wydaniu Stroska wyglądała niczym nowa generacja

Widać, że wykorzystano tutaj konstrukcję znanego samochodu, ale wyraźne zmiany w pasie przednim i tylnym sprawiają, że samochód wygląda doroślej i nowocześniej. Strosek postawił na nieco bardziej "spłaszczoną" sylwetkę pasa przedniego i tylnego.

W efekcie S2000 odróżnia się od wersji sprzed liftingu, ale jednocześnie zachowuje charakter, który nadali jej japońscy styliści. Warto tutaj przypomnieć, że punktem wyjścia był bardzo oryginalny koncept SSM z 1995 roku, który cały czas wygląda atrakcyjnie.

Honda S2000 SSM 1995

Strosek oficjalnie chwali się swoim projektem

Zdjęcia niezrealizowanego wariantu odświeżonej Hondy S2000 pojawiły się na stronie internetowej tego stylisty. Wszystko wskazuje na to, że prace z Japończykami trwały na początku lat dwutysięcznych. S2000 w odświeżonym wydaniu trafiło na rynek w 2004 roku. Można więc założyć, że eksperymenty z różnymi wariantami wyglądu nadwozia wykonywano w okolicach 2000-2002 roku.

Obecnie Honda S2000 jest jednym z bardziej poszukiwanych modeli wśród kolekcjonerów

Nikogo nie powinno to dziwić. Dwulitrowy silnik to dzieło sztuki, wykręcające 240 KM bez doładowania. Napęd na tylne koła z kolei zapewniał doskonałe właściwości jezdne, choć wczesne modele szybko okrzyknięto "widowmakerami".

Nie jest to samochód dla kierowców bez doświadczenia. Przedliftowa wersja potrafiła zaskoczyć nagłą i brutalną nadsterownością. Dopiero w odświeżonym wydaniu wprowadzono szereg zmian w geometrii zawieszenia, a także postawiono na elektroniczną stabilizację toru jazdy, oczywiście możliwą do odłączenia.

Ceny zadbanych S2000 rosną w ekspresowym tempie. Niestety, szereg aut padł ofiarą korozji i przeciętnej eksploatacji. Tym samym te najbardziej wymuskane sztuki kosztują już nawet 200 000 złotych - i z roku na rok stają się coraz droższe.