Lancia Delta Futurista, czyli jak Eugenio Amos spełnił swoje marzenie

Eugenio Amos. Świetny kierowca i szalony kolekcjoner. To on przemalował swoje Ferrari F40 na charakterystyczny ciemnozielony kolor Verde Abertone. On także postanowił na nowo zdefiniować Lancię Deltę.

Amos jest bowiem wielkim fanem i kolekcjonerem Lancii. W swoim unikalnym garażu, wyłożonym głównie zielonymi kafelkami, obok F40 i Mercedes CLK GTR (którego w wywiadach żartobliwie nazywa funduszem emerytalnym), ma także kilka wyczynowych wariantów Lancii. Od momentu, w którym Lancia zaczęła się powoli chylić ku upadkowi (przez idiotyczne działania koncernu FCA), a następnie została w zasadzie zmieciona z rynku, zaczął głosić hasło "Make Lancia Great Again" - będące parafrazą wyborczego hasła Donalda Trumpa.

Od dłuższego czasu Amos wraz z grupą pasjonatów pracował nad swoim nowym projektem - nowym wcieleniem Lancii Delty Integrale. Początkowo samochód miał zadebiutować podczas Concorso d'Eleganza Villa d'Este. Nie ukrywamy, że jego nieobecność bardzo nas zawiodła, gdyż był to pojazd wyjątkowo przez nas wyczekiwany. Pewne opóźnienia sprawiły, iż światło dzienne ujrzał dopiero dzisiaj, podczas Grand Basel Motor Show w Bazylei.

Lancia Delta Futurista spełnia wizję i marzenie Eugenio Amosa - chciał on wprowadzić na rynek samochód surowy, analogowy i będący kwintesencją prawdziwej motoryzacji. Lancia Delta Futurista to tak naprawdę bardzo głęboki "restomod" oryginalnej Delty. Nadwozie zostało przebudowane z 5-drzwiowego na 3-drzwiowe, zaś większość elementów poszycia wykonano z włókna węglowego. Maska, tylna klapa, zderzaki, grill, drzwi - wszystkie te elementy są z karbonu, dzięki czemu masę auta udało się ograniczyć do poziomu 1250 kilogramów. Nadwozie wykończono specjalnie opracowanym lakierem Verde Brinzio - jego nazwa pochodzi od miejscowości, nieopodal której Amos ma swój dom. To właśnie na drogach wokół Brinzio nauczył się jeździć i pokochał Lancie.

Pod maską znajduje się oryginalny silnik, wzmocniony i delikatnie zmodyfikowany. Połączono go z wyraźnie dopracowaną przekładnią oraz nowymi dyferencjałami. Efekt? 330 koni mechanicznych. Moc trafia oczywiście na cztery koła za pośrednictwem manualnej (!) skrzyni biegów.

Wnętrze jest wierne oryginałowi - zmodyfikowano jedynie nieliczne elementy. Z tyłu znajdziemy dwa fotele, całość pokryto nową tapicerką, zaś zza kierownicy zniknęły wszelkie dźwignie - na kierownicy ulokowano jedynie przyciski od kierunkowskazów oraz nasz ulubiony przełącznik opisany jako LEVATI - jest to oczywiście "strzał" z długich świateł. Ot, włoska fantazja w najczystszej postaci.

Automobili Amos wyprodukuje 20 sztuk Lancii Delty Futuristy. Cena modyfikacji? Skrome 300 000 euro. Pierwszy egzemplarz został już zamówiony - trafi on w ręce właściciela firmy Singer, która w podobny sposób modyfikuje Porsche. Jak widać doskonale rozumie on idee takiego projektu i nie liczy się z kosztami - tutaj liczą się czyste emocje.