Golas z przyciskami. Mercedes Klasy C w bazowej wersji jest nieco mniej imponujący
Grube ramki, mniejszy ekran multimediów i pokaźnych rozmiarów panel klimatyzacji. Oto nowy Mercedes Klasy C w bazowym wydaniu. Splendor ewidentnie uleciał w gwieździste przestworza.
Zastanawialiście się jak będzie wyglądać bazowy nowy Mercedes Klasy C? Oto odpowiedź na Wasze pytanie. Niemiecki oddział marki pokazał "gołą" wersję tego auta. Nie znajdziecie tutaj wszelkich nowinek i długiej listy bajerów. Nie ma też wielkiego ekranu multimediów i efektownych cyfrowych wskaźników. Mamy za to...
WIELKIE RAMKI
To jest właśnie urok wyświetlaczy. W topowych wersjach wyglądają imponująco i przyciągają wzrok. Tymczasem tutaj mamy mniejsze, bo 10,25-calowe wskaźniki i skrócony ekran multimediów.
Zasadniczo nie ma w tym nic złego. Obsługa może być nawet prostsza i wygodniejsza. Zwłaszcza w przypadku panelu klimatyzacji. Problemem jest jednak sposób, w jaki to zrealizowano.
Nie macie wrażenia, że ten kokpit wygląda teraz niczym zrobiony od niechcenia, aby po prostu wypełnić lukę w tańszych wersjach? Może nie są brzydkie, ale zupełnie nijakie. Polot i dopracowanie ustąpiły miejsca elementom, które wyglądają niczym wpasowane na siłę z leżących na szafce w pobliskim magazynie elementów. Zwłaszcza cyfrowe zegary wyglądają tutaj bardzo "nie na miejscu".
Mercedes Klasy C - na szczęście wyposażenie będzie zadowalające
System MBUX nawet w bazowym wydaniu zapewnia sporo udogodnień, w tym popularne sterowanie głosowe. Łączność ze smartfonami? Tej także nie zabraknie. Cyfrowe wskaźniki będzie można z kolei dowolnie skonfigurować dzięki trzem dostępnym widokom.
Mercedes Klasy C w Polsce startuje od 173 900 zł za model C 180, przynajmniej na razie, nie będzie dostępny w tak biednej wersji. Pakiet Advantage jest w cenie podstawowej, a w jego skład wchodzi system MBUX Premium oraz większe zegary. Nie wątpię jednak, że pojawi się też wersja bez takich udogodnień. Albo w niższej wersji silnikowej, która dołączy później, albo pakiet przestanie być darmowy.